Odmowa zaprzysiężenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego, powtórny wybór sędziów na zajęte już miejsca i odmowa publikacji wyroków wydanych w imieniu Rzeczpospolitej to odstąpienie od obowiązującego porządku konstytucyjnego bez zmiany konstytucji - ocenia Komitet Helsiński w Polsce.

"Trudno jest dzisiaj zabierać głos w sprawach publicznych, gdy chaos i zgiełk zagłuszają perswazję" - głosi stanowisko Komitetu, przesłane w piątek. Według niego "przekonywanie, chęć zjednywania, poszukiwanie sojuszy i pól wspólnych ustępują przed siłą i słowami pełnymi nienawiści". Jeżeli jednak nie można przekonywać i dyskutować, to przynajmniej należy jasno nazwać rzeczy po imieniu - dodano.

"Polska konstytucja z 1997 roku była pomyślana jako akt, który ma włączać, a nie dzielić, który ma wspierać dialog i perswazję. Aby chronić przed arbitralnością władzy, przewidziano zrównoważony podział kompetencji i środków działania między władzą sądowniczą, ustawodawczą i wykonawczą. Określono mechanizmy uniemożliwiające supremację którejkolwiek z nich" - podkreślono.

"Odmowa zaprzysiężenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych zgodnie z prawem, powtórny wybór sędziów na miejsca już zajęte, odmowa publikacji i uznania wyroków wydanych w imieniu Rzeczpospolitej - oznacza odstąpienie od obowiązującego porządku konstytucyjnego bez zmiany konstytucji" - czytamy w stanowisku.

"Co gorsza jednak, oznacza zakwestionowanie prymatu prawa nad siłą i zerwanie z koncepcją Konstytucji jako aktu wspólnego o szerokich granicach, uruchomianego rzetelnym współdziałaniem władz" - oświadczył Komitet w stanowisku.

Stanowisko wydali członkowie Komitetu Helsińskiego w Polsce: Teresa Bogucka, Halina Bortnowska - Dąbrowska, Jerzy Ciemniewski, Janusz Grzelak, Jacek Kurczewski, Ewa Łętowska, Wojciech Maziarski, Michał Nawrocki, Danuta Przywara.

W Trybunale orzeka dziś 12 sędziów, w tym dwoje wybranych w grudniu 2015 r. przez obecny Sejm - Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Trzech innych sędziów z grudnia 2015 r. - Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - nie jest dopuszczanych przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego do orzekania. Z kolei trzy osoby wybrane na sędziów TK w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm - Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak - nie zostały zaprzysiężone przez prezydenta Andrzeja Dudę.

9 marca TK uznał, że grudniowa nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS - wprowadzająca m.in. nowe zasady orzekania w pełnym składzie oraz wyznaczania terminów rozpatrywania spraw - narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. Mimo to TK wydaje kolejne wyroki, choć przedstawiciele władz mówią, że TK ma orzekać zgodnie z grudniową nowelą. W początkach kwietnia prokurator generalny Zbigniew Ziobro napisał do TK, iż wobec rozpoznawania spraw z pominięciem grudniowej noweli, prokuratura nie może uczestniczyć w tego rodzaju działaniach.

Nad propozycjami rozwiązania sporu wokół TK pracuje zespół ekspertów, powołany w następstwie wydania w marcu przez Komisję Wenecką opinii ws. TK. Komisja podkreśliła, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. Komisja wezwała też polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK. Premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński powołał zespół ekspertów.

Zaprzysiężenie trzech sędziów "październikowych" i opublikowanie wyroku z 9 marca to punkt startu ws. Trybunału - ocenia prezes TK Andrzej Rzepliński.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

sta/ itm/