Firma zachęca klientów do udziału w prezentacji, gwarantując za to upominek wartości 150 zł? Uczestnik ma prawo domagać się tego prezentu, ale pieniędzy już nie – uznał Sąd Okręgowy w Olsztynie.
Mieszkanka Olsztyna znalazła w skrzynce pocztowej ulotkę zatytułowaną „Kupon szczęścia”. Firma kosmetyczna zapraszała ją do udziału w wykładzie na temat nowoczesnych metod dbania o zdrowie, gwarantując, że każdy uczestnik otrzyma „upominek o wartości 150 zł w postaci zestawu kosmetyków wysokiej jakości”. Kobieta skorzystała z zaproszenia, wypełniła „kupon szczęścia”, a na zakończenie prezentacji wręczono jej małą paczuszkę. Były w niej kremy.
Olsztynianka sprawdziła, że kremy te można kupić w internecie za 1,99 zł, a w hurtowni u producenta za 0,99 zł. Przyjęła z naddatkiem, że firma organizująca prezentację mogła je wycenić nawet za 5 zł, ale nie więcej. Dlatego też zażądała od niej 140 zł i uzyskała na tę kwotę nakaz zapłaty. Firma wniosła jednak od niego sprzeciw. Przed Sądem Rejonowym w Olsztynie dowodziła, że wypełniając „kupon szczęścia”, klientka zaakceptowała regulamin, a wraz z nim katalog firmowy, w którym sprezentowany krem wyceniono na 75 zł. Skoro więc dostała dwa kremy, to znaczy, że przedsiębiorca wywiązał się z umowy.
Sąd doszedł do innych wniosków. Przede wszystkim zauważył, że wypełnienie „kuponu szczęścia” nie oznaczało akceptacji regulaminu, tylko zgodę na przetwarzanie danych osobowych. A nawet gdyby było inaczej, to i tak nie miałoby to znaczenia. Pozwana firma, rozsyłając ulotki, złożyła bowiem przyrzeczenie publiczne, uregulowane w art. 919 par. 1 kodeksu cywilnego, gwarantując nagrodę o wartości 150 zł za wykonanie określonej czynności: przyjście na wykład i wysłuchanie go. Skład orzekający uznał fakturę z hurtowni na kwotę 0,55 zł za wystarczający dowód na to, że krem nie mógł kosztować 75 zł, i zasądził zapłatę 140 zł wraz z odsetkami.
Sąd drugiej instancji zmienił ten wyrok i oddalił powództwo, choć przyznał, że firma organizująca prezentację nie wykonała przyrzeczenia publicznego. „Z całą pewnością dwie sztuki kremów o wartości hurtowej 0,55 zł za sztukę nie mogą być uznane – po pierwsze – za zestaw wysokiej jakości kosmetyków”, a po drugie „aby ich wartość była równoważna wartości 150 zł” – napisał w uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Szczecinie. Potwierdził tym samym, że bez znaczenia dla oceny sprawy były regulamin i katalog z własnymi cenami organizatora.
„Nie można zgodzić się ze stanowiskiem prezentowanym przez pozwaną, że to ona sama określa ceny produktów i do tego sama decyduje, które z nich należy uznać za wysokiej jakości. Powyższe cechy winny mieć charakter obiektywny, zaś ceny – charakter rynkowy” – zaznaczył sąd.
Dlaczego zatem uznał, że roszczenie jest bezzasadne? Dlatego, że przyrzeczenie publiczne dotyczyło upominku. Skoro tak, to powódka miała pełne prawo domagać się jego spełnienia, żądając wydania kosmetyków o przyrzeczonej wartości. Domagając się pieniędzy, nie była zaś w stanie wykazać szkody.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z 9 marca 2016 r., sygn. akt IX Ca 916/15.