Koszmarem każdego redaktora jest dziennikarz oddający teksty na ostatnią chwilę. Jedni mówią, że to przypadłość cechująca żurnalistów do ostatniej chwili cyzelujących każdą frazę.
Koszmarem każdego redaktora jest dziennikarz oddający teksty na ostatnią chwilę. Jedni mówią, że to przypadłość cechująca żurnalistów do ostatniej chwili cyzelujących każdą frazę.
Inni, że to domena niepoukładanych bałaganiarzy, którzy wszystko zostawiają na później w myśl zasady – jakoś to będzie. Tak czy inaczej przełożeni prośbą lub groźbą usiłują wyegzekwować dotrzymanie terminów. Jeden z redaktorów DGP , przygotowując wydanie specjalne , obiecuje nagrodzić wypiekami swojej żony dziennikarzy, którzy nie zawalą terminu.
Problem polega na tym, że biskupi organizujący Światowe Dni Młodzieży żon nie mają. Kuszenie rarytasami więc odpada. Dlatego w miarę, jak do lipcowej wizyty papieża Franciszka było coraz mniej czasu, coraz bardziej stawało się jasne, że organizacja imprezy potrzebuje turbodoładowania. To zapewnili posłowie w postaci spec ustawy, która wszystko uprości, przyspieszy, a w niektórych elementach – w ogóle umożliwi.
Olbrzymia presja czasu spowodowała, że spod prawa zamówień publicznych (p.z.p.) wyłączono wszystkie zamówienia związane z organizacją ŚDM, które dotyczą bezpieczeństwa i porządku publicznego życia lub zdrowia ludzi. W innych przypadkach konieczność stosowania ustawy, zapewniającej transparentność wydatkowania środków publicznych, uzależnione jest od przekroczenia progów – w zależności od zamawiającego – 135 tys. euro (ok. 560 tys. zł), 209 tys. euro (ok. 870 tys. zł) i 418 tys. euro (ok. 1,7 mln zł) dla usług oraz 5 mln 225 tys. euro (ok. 21,8 mln zł) dla robót budowlanych. Oferenci biorący udział w zamówieniach poniżej tych kwot nie mogą np. skorzystać z normalnej drogi odwoławczej. Jeszcze dalej parlamentarzyści poszli w spec- ustawie dotyczącej organizacji szczytu NATO w Warszawie – tu p.z.p. w ogóle się nie stosuje.
Cóż, może przy okazji jednej i drugiej imprezy jakoś to będzie i wielkich nadużyć, z bożą pomocą, da się uniknąć. Tyle że o tym, iż ŚDM odbędą się w Krakowie, wiadomo było od dwóch lat; o szczycie NATO – od ponad roku. Czy – mówiąc głosem moich przełożonych – nie można było wziąć się za przygotowania wcześniej?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama