Zamawiający może poprawić omyłkę rachunkową w ofercie, gdy chodzi o oczywisty błąd i gdy polega on na niewłaściwym wyniku działań arytmetycznych.
TEZA Jeśli korekta domniemanego błędu powoduje, że oferta nagle zaczyna wielokrotnie odbiegać swoją wartością od wszystkich pozostałych, to zamawiający powinien się zorientować, że nie ma do czynienia z oczywistą omyłką rachunkową. Wskazane jest wówczas poprosić wykonawcę o wyjaśnienia.
STAN FAKTYCZNY Poznański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zorganizował przetarg na całoroczne utrzymanie jednej z dróg ekspresowych. Jednym z elementów zamówienia była wymiana skorodowanych elementów ekranów akustycznych. Przy obliczaniu kwot w tej pozycji kosztorysu jeden z wykonawców nabrał wątpliwości. Każda inna pozycja dotyczyła czynności powtarzających się, płatnych co miesiąc. Tymczasem ta dotyczyła wymiany, jaka miała być przeprowadzona jednorazowo na początku realizacji kontraktu. Przedsiębiorca upewnił się o tym, zadając pytanie zamawiającemu. Ten potwierdził, że wymiana skorodowanych elementów ma się zakończyć do końca pierwszej połowy 2016 r.
Problem polegał na tym, że cały formularz cenowy był przygotowany na prace powtarzające się i trwające przez 72 miesiące. Płatności miały następować co miesiąc. Tymczasem ekrany miały być wymienione jednorazowo. Większość wykonawców w pozycji formularzu dotyczącym ceny jednostkowej wymiany jednego metra ekranu podała kwotę podzieloną przez 72 miesiące. Wykonawca, który miał wątpliwości i zadał pytanie zamawiającemu, zrobił inaczej – podał rzeczywisty koszt wymiany jednego metra ekranu. Dopiero w pozycji zbiorczej podzielił go przez 72. Zamawiający potraktował to jako oczywistą omyłkę rachunkową i poprawił pozycję zbiorczą, mnożąc ją przez 72. Wykonawca zaprotestował przeciwko temu w odwołaniu złożonym do Krajowej Izby Odwoławczej.
UZASADNIENIE Efektem poprawienia omyłki rachunkowej przez zamawiającego było to, że zbiorcza cena za wymianę ekranu wzrosła 72 razy, a całość oferty dziewięciokrotnie. Wykonawca nie zgodził się na taką korektę, gdyż jego oferta, pierwotnie korzystna, znalazłaby się na ostatniej pozycji. W odwołaniu tłumaczył, że nie mógł wskazać w pozycji jednostkowej ceny podzielonej przez 72 miesiące, gdyż wówczas godziłby się na pracę poniżej kosztów w przypadku wymiany większej, niż zakładano w specyfikacji, liczby ekranów. Zamawiający przewidział bowiem wówczas możliwość większej zapłaty, ale wyliczonej na podstawie właśnie cen jednostkowych. Innymi słowy, gdyby doszło do waloryzacji wynagrodzenia, płaciłby 72 razy mniej za wymianę metra ekranu, niż wynosiłby koszt przedsiębiorcy.
Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że rzeczywiście nie było podstaw do poprawienia omyłki. Zwróciła uwagę, że aby skorzystać z art. 87 ust. 2 pkt ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 2199 ze zm.), konieczne jest spełnienie trzech przesłanek. Po pierwsze nieprawidłowość w ofercie musi powstać wyniku omyłki, po drugie musi ona polegać na błędnym przeprowadzeniu działań arytmetycznych, a po trzecie musi to być błąd dostrzegalny na pierwszy rzut oka. W tej sprawie nie spełniła się żadna z tych trzech przesłanek.
O omyłce można mówić wtedy, gdy wykonawca w sposób niezamierzony, wskutek popełnienia błędu przedstawia nieprawidłowy wynik działań arytmetycznych. W tej sprawie przedsiębiorca z pełną świadomością podał pełną kwotę za wymianę jednego metra ekranu. Zamawiający musiał mieć świadomość, że po poprawieniu rzekomego błędu treść oferty w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla rzeczywistego oświadczenia woli wykonawcy.
Zdaniem KIO zamawiający dysponował informacjami niezbędnymi do uznania, że wykonawca nie popełnił błędu. Jeśli zaś miał wątpliwości, to powinien się zwrócić do przedsiębiorcy z prośbą o wyjaśnienia na podstawie art. 87 ust. 1 p.z.p.
WyrokKrajowej Izby Odwoławczej z 12 lutego 2016 r., sygn. akt KIO 124/16

KOMENTARZ EKSPERTA

Piotr Trębicki, radca prawny z Kancelarii Czublun Trębicki

Przed laty p.z.p. przewidywało zamknięty katalog sposobów poprawiania omyłek rachunkowych. Wynikało z nich wprost, jak należy poprawiać konkretne rodzaje omyłek. Przepis wykreślono, ponieważ ustawowy automatyzm rzadko kiedy cokolwiek poprawiał, a głównie dawał absurdalne rezultaty. Jak w tej sprawie. Dziwi automatyzm zamawiającego, jakby w ustawie nie było określone, że chodzi tylko o oczywiste omyłki. To pierwszy powód, dla którego strony stanęły przed KIO. Ponadto wykreślono inny ważny przepis. Wykonawcom zabrano prawo do decydowania o dokonywanej poprawce matematycznej. Opisywany przypadek jest tego konsekwencją. A prawda jest taka, że w ustawie brakuje obowiązku zapytania wykonawcy, jeszcze przez „grzebaniem” przez zamawiającego w ofercie. Coś na zasadzie: czy ja, zamawiający, dobrze myślę, że ty, wykonawco, popełniłeś taki błąd? Takie pytanie zaoszczędziłoby czasu i pieniędzy wielu stronom.