Czy sprawa przed sądem to jedyna droga odzyskania długu?
Wierzytelność stała się wymagalna, ale dłużnik mimo upomnień wciąż nie realizuje swojego zobowiązania i nie zanosi się, że w najbliższym czasie zalegającą wierzytelność zaspokoi. Wierzyciel nie może samodzielnie wyegzekwować spłaty długu i jedyne co w takim wypadku pozostaje, to wytoczenie przed sądem powództwa. Dopiero posiadając prawomocny tytuł egzekucyjny, wierzyciel będzie mógł zaspokoić swoje roszczenie wbrew nieskutecznej współpracy (lub braku jakiejkolwiek współpracy) drugiej strony umowy. Jak jednak wiemy, postępowanie przed sądem pochłania znacznie ilości czasu oraz środków, a ponadto nie zawsze jest przecież gwarantem korzystnego rozstrzygnięcia. Czy nie ma rozwiązania mniej skomplikowanego?
Otóż jest. Art. 777 kodeksu postępowania cywilnego wskazuje, że oprócz:
- orzeczeń (sądu czy referendarza sądowego)
- ugody (zawartej przed sądem powszechnym, sądem polubownym lub mediatorem)
tytułem egzekucyjnym jest również:
- akt notarialny zawierający oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się egzekucji – jest to oświadczenie jednostronne (jednostronna czynność prawna) wywołujące skutki procesowe.
Na wszelki wypadek
Co do zasady proces przed sądem cywilnym dotyczy roszczenia już wymagalnego, natomiast oświadczenie o poddaniu się egzekucji jest niejako zabezpieczeniem ‘na wszelki wypadek’, ponieważ dotyczy sytuacji, która ma się dopiero zdarzyć, choć – co istotne – wcale nie musi. Podpisujący umowę wykonują zazwyczaj swoje zobowiązanie, a skoro tak, to żadne oświadczenie i żadne tytuły egzekucyjne są przecież niepotrzebne. Oświadczenie sporządzane jest na wyrost, gdyby druga strona umowy nie wykonała zobowiązania, co pozwala wierzycielowi uniknąć wszystkich niegodności jakie spotka na drodze sądowej.
Główna idea jest taka, że strona dobrowolnie decyduje się poddać przymusowej egzekucji w razie niewypełnienia zobowiązania wynikającego z konkretnej umowy, bez rozpoznania sprawy przez sąd.
Zdarza się, że wymóg sporządzenia aktu i ma postać swoistego warunku, bez którego sama umowa nie zostanie zawarta. Jeśli potencjalny wierzyciel uzależnia zawarcie umowy od sporządzenia przez drugą stronę oświadczenia, to taka umowa staje się skuteczna dopiero po przedłożeniu wierzycielowi aktu notarialnego zawierającego oświadczenie.
- Oświadczenie o poddaniu się egzekucji jest często koniecznym warunkiem zawarcia umowy, np. pożyczki czy najmu –mówi Jacek Skupień, notariusz działający we Wrocławiu. – Odmowa złożenia takiego oświadczenia powoduje rezygnację z zawarcia umowy przez kontrahenta. Rolą notariusza jest jednak wyjaśnienie dłużnikowi skutków prawnych złożenia takiego oświadczenia.
W takiej sytuacji podmiot chcący np. wynająć lokal, nie tylko musi zgodzić się na poddanie egzekucji, ale też samodzielnie zadbać o sporządzenie takiego aktu u notariusza i z własnej kieszeni pokryć koszty z tym związane (wysokość taksy notarialnej – jej maksymalna granica –zależna jest od wartości dokonywanej czynności).
Nie ma przepisu, który zabraniałby sporządzenia takich jednostronnych oświadczeń przez obie strony umowy, czasem jest to nawet oczywiste rozwiązanie.
Umowa może mieć różne formy, oświadczenie o poddaniu się egzekucji tylko jedną
W praktyce oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się egzekucji sporządza się najczęściej przy umowach dotyczących np. wynajmu lokalu, sprzedaży nieruchomości, udzielenia kredytu bankowego, pożyczki – choć nie ogranicza się tylko do nich.
Skutki oświadczenia ograniczone są wyłącznie do czynności, których oświadczenie dotyczy i tylko do wskazanej w akcie wysokości. Jeśli więc strony zawrą kolejną umowę, z którą wiążą się dalsze świadczenia, to te dalsze świadczenia nie mogą być dochodzone na podstawie sporządzonego wcześniej oświadczenia.
- Nie ma jednak przeszkód aby, wierzyciel złożył pozew na zasadach ogólnych o zapłatę wierzytelności, które wykraczają poza granicę odpowiedzialności dłużnika określoną w oświadczeniu o poddaniu się egzekucji – informuje notariusz Jacek Skupień.
Jak wiemy, nie w każdym z wymienionych wyżej przypadków, umowa musi posiadać formę aktu notarialnego. Oświadczenie o poddaniu się egzekucji zgodnie z decyzją ustawodawcy zawsze musi być natomiast aktem notarialnym, bez względu na to, jakiej umowie towarzyszy. Wynika to z faktu, że takie oświadczenie posiada moc tytułu egzekucyjnego, rodzi zatem skutki identyczne jak np. wyrok sądowy. Dokument o wielkiej wadze musi być sporządzony przez osobę maksymalnie kompetentną. Tylko notariusz, jako osoba zaufania publicznego, jest władny potwierdzić, że oświadczenie jest zgodne z prawem oraz skuteczne. W przypadku omawianego oświadczenia każda inna forma – czy to ustna czy tez pisemna – jest niewystarczająca i z mocy prawa nieważna, a zatem nie wywołuje żadnych skutków.
Biorąc pod uwagę formę umowy, oświadczenie można sporządzić:
1. we wszystkich przypadkach, kiedy umowa ma formę inna niż notarialna – jako osobny wobec umowy akt notarialny (zgodnie z art. 777 § 2 k.p.c dotyczyć to może oświadczeń z § 1 pkt 4 lub 5)
2. jeśli umowa wymaga lub faktycznie posiada formę aktu notarialnego – może zawierać w sobie dodatkową klauzulę
Jak dalej wskazuje rejent Jacek Skupień - nie istnieje prawny wymóg przedłożenia notariuszowi umowy, która stanowi podstawę złożenia oświadczenia o poddaniu się egzekucji. Jednak z uwagi na konieczność wskazania w akcie notarialnym podstawy świadczenia, praktykowane jest okazywanie notariuszowi takiego dokumentu, co zapewnia prawidłowe sformułowanie oświadczenia.
Trzy typy aktów notarialnych – trzy tytuły egzekucyjne
W art. 777 § 1 wyszczególnione zostały tytuły egzekucyjne, w tym trzy w formie aktu notarialnego.
Ustęp 4 – w akcie notarialnym precyzyjnie wskazuje się obowiązek dłużnika, którym może być zapłata (sumy pieniędzy lub ilości rzeczy oznaczonych co do gatunku) albo wydanie (indywidualnie oznaczonej rzeczy, lokalu, nieruchomości, statku wpisanego do rejestru) – świadczenie musi być ściśle wyliczone (i może obejmować odsetki, które też musza być jednak ściśle wyliczone). Określony jest także termin spełnienia świadczenia, po którym wierzyciel ma prawo ubiegać się o tytuł wykonawczy.
Ustęp 5 – w akcie notarialnym nie ma dokładnej kwoty, ale jest wskazana jej górna granica - zapłata sumy pieniędzy (tylko pieniędzy) do wysokości:
- wprost określonej w akcie
- oznaczonej za pomocą klauzuli waloryzacji
Ponadto określony jest warunek (czyli zdarzenie, od którego zależy wykonanie obowiązku) oraz termin, w którym wierzyciel może wystąpić o nadanie klauzuli wykonalności
Ustęp 6 – odnosi się do egzekucji z obciążonej nieruchomości albo wierzytelności i wskazuje dłużnika rzeczowego – tylko i wyłącznie. Suma może być określona wprost lub za pomocą klauzuli waloryzacyjnej. I w tym przypadku występuje warunek i termin.
Należy jeszcze wspomnieć, że oświadczenie o poddaniu się egzekucji, mimo iż jest tytułem egzekucyjnym, nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej. A zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by wierzyciel zamiast oprzeć się na oświadczeniu, dochodził całego roszczenia w postępowaniu sądowym.
Jeszcze tylko klauzula wykonalności
Ważne oświadczenie o dobrowolnym poddaniu się egzekucji to jeszcze nie wszystko – samo w sobie nie wystarcza, by wszcząć egzekucję komorniczą. Akt notarialny będący tytułem egzekucyjnym, aby stał się tytułem wykonawczym, musi najpierw zostać uznany przez sąd za zdatny do egzekucji.
To do wierzyciela należy złożenie w sądzie wniosku o nadanie takiemu oświadczeniu klauzuli wykonalności (musi przy tym załączyć uwierzytelniony odpis aktu notarialnego), czyli wszczęcie krótkiego postępowania klauzulowego, które teoretycznie powinno trwać 3 dni.
Sąd rejonowy (właściwy dla miejsca zamieszkania dłużnika) ma za zadanie zbadać jedynie kwestie formalne – czy akt notarialny nie ma błędów i czy zachowano wymagany termin spełnienia świadczenia. Jedyny bardziej złożony element to kwestia warunku – jeśli takowy w oświadczeniu występował, to powód-wierzyciel musi przedstawić dowód jego spełnienia.
Dopiero po uzyskaniu dla aktu notarialnego klauzuli wykonalności , wierzyciel może skierować do komornika wniosek o wszczęcie egzekucji.
Może się jednak zdarzyć, że sąd jednak nie nada klauzuli wykonalności. Takie oświadczenie w formie aktu notarialnego, wciąż jednak jest dokumentem urzędowym, który na podstawie art. 485 § 1 pkt 1 k.p.c. uprawnia wierzyciela do złożenia pozwu w postępowaniu nakazowym w celu uzyskania nakazu zapłaty.
Czy składający oświadczenie jest bezbronny?
Nie jest wykluczone, że kontrahent działając w złej wierze, wystąpi do sądu o nadanie klauzuli wykonalności mimo, iż nie miał ku temu podstaw, z powodu np. nieziszczenia się wymaganego warunku bądź nawet zaspokojenia rzeczonej wierzytelności. W takim wypadku są dwie możliwości obrony:
- w przypadku uchybień formalnych w postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności – zażalenie na postanowienie o nadanie tej klauzuli
- w przypadku braku uchybień formalnych, gdy sąd powinien zbadać zasadność samego roszczenia – przysługuje powództwo opozycyjne przeciwko wierzycielowi o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego. Podstawą może być nieważność, wzruszalność lub bezskuteczność oświadczenia.
Niekonstytucyjny bankowy tytuł egzekucyjny
Warto w tym miejscu wspomnieć o bankowym tytule egzekucyjnym, funkcjonującym w ustawie o prawie bankowym. On także, po nadaniu klauzuli wykonalności, mógł stanowić samodzielną podstawę egzekucji komorniczej.
Bankowy tytuł egzekucyjny mógł być sporządzany samodzielnie przez banki, a zatem nie wymagał uczestnictwa notariusza. Taka kompetencja banku została uznana wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego za niezgodną z prawem, w związku z czym od 1 sierpnia 2016 banki nie będą miały prawa samodzielnie sporządzać takich tytułów.
Uważny notariusz to podstawa
Sporządzenie aktu wymaga od notariusza ogromnej wiedzy, uwagi i ostrożności, szczególnie jeśli ma za podstawę oświadczenia tak skomplikowaną umowę, jaką jest np. kredyt bankowy. W takich przypadkach nawet największa ostrożność nie gwarantuje, że notariusz nie popełni błędu. Uchybienia w akcie notarialnym mogą wiązać się natomiast z jego nieważnością i tym samym niemożnością uznania go za tytuł egzekucyjny.
Oczywiście nawet ważny tytuł egzekucyjny nie daje stuprocentowej pewności, że egzekucja okaże się skuteczna. Dłużnik może okazać się na przykład niewypłacalny lub też inni wierzyciele będą mieli pierwszeństwo zaspokojenia swoich roszczeń.
Przystępować do umowy?
Czy dobrowolna zgoda na przymusowe poddanie się egzekucji nie brzmi nieco dziwnie? Istotą tej instytucji jest przyśpieszenie windykacji należności przez wierzyciela, który już na etapie zawierania umowy wymaga od drugiej strony oświadczenie w notarialnej formie, że w razie niewykonania swojego zobowiązania oszczędzona zostanie długa i męcząca droga w sądzie, a możliwość przymusowego ściągnięcia długu niemal natychmiastowa. Teoretycznie dłużnik posiada większy wpływ na finalny kształt warunków egzekucji, unika też kosztów postępowania, które musiałby ponieść w razie przegranej.
Oczywiście, jeśli nie chcemy sporządzać podobnego oświadczenia, możemy w ogóle nie przystępować do umowy. Nie zawsze będzie to jednak łatwa decyzja.