Paweł Średziński z WWF przyznaje, że teraz zwierzyny łownej jest dużo. Jest to jednak efekt dokarmiania tych zwierząt. Obecnie zimy nie są już surowe, wiec zwierzęta radzą sobie ze znalezieniem pokarmu. Wcześniej duże mrozy i pokłady śniegu w naturalny sposób regulowały liczebność osobników.
Zdaniem Pawła Średzińskiego, odstrzał zwierząt też nie ma sensu. Wyjaśnia to na przykładzie dzików. Paradoksalnie ich odstrzał może przyczynić się do rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń. To dlatego, że wyeliminowanie stad na terenie Polski może zachęcić osobniki chore zza wschodniej granicy do przeniesienia się na nasze terytorium.
Obecnie odszkodowania za straty spowodowane przez zwierzynę łowną wypłacają związki łowieckie ze swoich składek. Nowelizacja prawa łowieckiego zakłada utworzenie Funduszu Odszkodowawczego. Jego budżet pochodziłby ze składek łowczych, ale także, około 30 milionów złotych, z budżetu państwa. Kolejne 25 milionów pochłonie zatrudnienie 380 urzędników, którzy zajmowaliby się przy wojewodach obsługą wniosków odszkodowawczych.