Sąd nie będzie biernym arbitrem rozstrzygającym spór między oskarżycielem a obrońcą. Po półrocznym eksperymencie reforma wprowadzająca kontradyktoryjność w sprawach karnych zostanie praktycznie przekreślona. Wszystko za sprawą rządowego projektu nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Dziś odbędzie się jego pierwsze czytanie w Sejmie.
Sąd nie będzie biernym arbitrem rozstrzygającym spór między oskarżycielem a obrońcą. Po półrocznym eksperymencie reforma wprowadzająca kontradyktoryjność w sprawach karnych zostanie praktycznie przekreślona. Wszystko za sprawą rządowego projektu nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Dziś odbędzie się jego pierwsze czytanie w Sejmie.
Za sprawą zmiany w art. 167 k.p.k. do postępowania sądowego wraca inkwizycyjność. Dowody będą przeprowadzane na wniosek stron albo z urzędu przez sąd. Zniknąć ma instytucja obrońcy na żądanie (dziś przysługuje niezależnie od sytuacji majątkowej oskarżonego) i umorzenia pojednawczego (restytucyjnego – art. 59a k.k.). Do kosza ma też trafić art. 168a k.p.k. wykluczający możliwość posłużenia się w procesie karnym dowodami uzyskanymi do celów postępowania karnego za pomocą czynów zabronionych.
Utrzymana ma być natomiast – wprowadzona w lipcu 2015 r. – reformatoryjność postępowania odwoławczego. Zmiany mają wejść w życie od kwietnia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama