Dochodzi nawet do sytuacji skrajnych. Edyta Bielak-Jomaa podaje przykład ze Śląska, gdzie pracownica jednego ze szpitali sprzedała lub oddała papierowe karty pacjentów na makulaturę. "Takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne. Oddawanie lub wyrzucanie dokumentacji medycznej nie może się zdarzyć. Chodzi o budowanie zaufania w sektorze ochrony zdrowia i wszyscy administratorzy powinni zdać sobie z tego sprawę" - podkreśla Generalna Inspektor Ochrony Danych Osobowych.
Dodaje, że administratorzy bezpieczeństwa informacji muszą szczególnie dbać o bezpieczeństwo danych dotyczących zdrowia. Chodzi o to, aby dostęp miały wyłącznie osoby upoważnione, a pacjenci mogli weryfikować dotyczące ich dane osobowe.
Dane medyczne mogą wzbudzać zainteresowanie nie tylko naszych lekarzy - ale też na przykład pracodawców, potencjalnych ubezpieczycieli czy kredytodawców, a nawet osób, które mogłyby szantażować kogoś ich ujawnieniem. Stąd szczególna potrzeba dbania o ich bezpieczeństwo.
O danych dotyczących zdrowia będą rozmawiać dziś w Katowicach specjaliści w dziedzinie ochrony prywatności - podczas konferencji naukowej "Ochrona danych medycznych", odbywającej się na Uniwersytecie Śląskim.