Lekarz ma obowiązek poinformować pacjenta o ryzyku, jakie wiąże się z planowanym zabiegiem, a sądy muszą skrupulatnie ustalić, czy go dochował - wynika z wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

19 lat temu mąż Marii Isabel Lopes de Sousa Fernandes poddał się zabiegowi wycięcia polipa nosa. Operacja przebiegła bez żadnych komplikacji i mężczyzna już następnego dnia wrócił do domu. Kilka godzin później doznał jednak na tyle uciążliwych zawrotów głowy, że musiał udać się na pogotowie. Lekarze dyżurni zdiagnozowali u niego powikłania natury psychologicznej i przepisali mu środki uspokajające. Zalecili mu także opuszczenie szpitala, ale żona pacjenta wyraziła sprzeciw.

Następnego dnia mężczyznę przebadał inny zespół lekarzy, którzy stwierdzili, że cierpi on na zapalenie opon mózgowych i natychmiast wysłali go na oddział intensywnej terapii. Stamtąd po kilku dniach trafił na oddział ogólny. Po niespełna tygodniowym pobycie opuścił szpital, gdyż uznano, że jego stan jest stabilny.

Ból jednak nie ustępował i mężczyzna jeszcze dwukrotnie był hospitalizowany. W końcu trafił do innego szpitala, gdzie zmarł ma skutek powikłań w przebiegu sepsy wywołanej zapaleniem otrzewnej oraz perforacji przewodu pokarmowego.

W odpowiedzi na list żony pacjenta generalny inspektor sanitarny zarządził śledztwo. W raportach z jego przebiegu stwierdzono jednak, że jej mąż był leczony właściwie. Sprawę więc zamknięto. Lopez de Sousa Fernandes zakwestionowała tę decyzję, w efekcie czego przeprowadzono kolejne dochodzenie. Tym razem uznano, że lekarz, który zadecydował o leczeniu ambulatoryjnym, nie zareagował właściwie na stan pacjenta, nie dochował należytej staranności oraz dopuścił się zaniedbań podczas udzielania pomocy medycznej. Generalny inspektor sanitarny nakazał więc wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko lekarzowi.

Lopez de Sousa Fernandes złożyła też skargę do samorządu lekarskiego, ale została ona oddalona. Następnie złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie podejrzenia nieumyślnego spowodowania śmierci. Sąd umorzył jednak postępowanie z braku dowodów przeciwko lekarzowi. W międzyczasie wniosła też pozew o zadośćuczynienie za stratę, jaką poniosła w wyniku śmierci męża. Tym niemniej sąd uznał, że nie zostało udowodnione, iż zmarły przeszedł leczenie nieadekwatne do swojego stanu zdrowia. Portugalski najwyższy sąd administracyjny oddalił zaś skargę kasacyjną Lopez de Sousa Fernandes.

W efekcie złożyła ona skargę do trybunału w Strasburgu na naruszenie prawa do życia jej męża (art. 2 konwencji), prawa do uczciwego rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (art. 6 ust. 1) oraz prawa do skutecznego środka odwoławczego (art. 13).

Trybunał zauważył, że wszyscy eksperci powołani do wydania opinii w badanej sprawie stwierdzili, że do zapalenia opon mózgowych po zabiegu usunięcia polipa nosa dochodzi w wyjątkowych przypadkach. Mieli też pewne wątpliwości, zakażenia nie zdiagnozowano zbyt późno. Zdaniem trybunału już sam fakt, że pacjent przeszedł operację związaną z takim ryzykiem, powinien być wystarczającą podstawą do podjęcia interwencji lekarskiej zgodnej z protokołem dotyczącym opieki pooperacyjnej. W ocenie ETPC zapalenie opon mózgowych u męża skarżącej można było zdiagnozować wcześniej.

Trybunał podkreślił, że postępowanie w sprawie śmierci mężczyzny toczyło się przewlekle: dwa lata zajęło zarządzenie wszczęcia śledztwa przez generalnego inspektora sanitarnego, a raport pojawił się dopiero po pięciu latach. Z tego powodu wdowa bardzo późno złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa oraz wniosła powództwo o zadośćuczynienie. Co więcej dopiero po kilku latach od śmierci jej męża przesłuchano personel szpitala. Postępowanie cywilne trwało z kolei blisko 10 lat. Według trybunału tego rodzaju przewlekłość jest niedopuszczalna w sprawach o błędy w sztuce lekarskiej.

ETPC obarczył też winą biegłych za to, że nie ustalili w sposób jednoznaczny ewentualnego związku przyczynowego między różnymi komplikacjami zdrowotnymi, na jakie cierpiał mężczyzna po operacji. Nie powinno więc dziwić, że jego żona ma poczucie, że śmierć małżonka nie została wyjaśniona.

Na koniec trybunał stwierdził, iż sądy krajowe nie dochowały obowiązku ustalenia, czy pacjent miał świadomość ryzyka, jakie wiązało się z planowaną operacją ani w jakich konkretnie okolicznościach zmarł.

ETPC nakazał Portugalii wypłacić 39 tys. euro zadośćuczynienia na rzecz skarżącej.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 15 grudnia 2015 r. w sprawie Lopes de Sousa Fernandes przeciwko Portugalii (skarga nr 56080/13)