Wygląda na to, że premier Beata Szydło nie zamierza iść w ślady swej poprzedniczki. Ewa Kopacz uważała bowiem, że Urząd Zamówień Publicznych może funkcjonować bez prezesa. Nowy szef Rady Ministrów jest innego zdania. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów właśnie opublikowała ogłoszenie o naborze na stanowisko. Chętni mają niewiele czasu na podjęcie decyzji – zgłoszenia będą przyjmowane jedynie do 14 grudnia.
Poprzedni prezes Urzędu Zamówień Publicznych – Jacek Sadowy – został odwołany w grudniu 2013 r. Od tego czasu stanowisko to pozostaje nieobsadzone. Jeszcze za rządu premiera Donalda Tuska ogłoszono nabór na to stanowisko. Komisja konkursowa jednoznacznie wskazał jedną osobę – Małgorzatę Stręciwilk, członka Krajowej Izby Odwoławczej, instytucji quasi-sądowej zajmującej się rozstrzyganiem sporów przetargowych. Później jednak na czele rządu stanęła Ewa Kopacz, która z jakichś względów uznała, że nie nominuje zwyciężczyni konkursu na to stanowisko prezesa UZP. Urzędem kierowała jako pełniąca obowiązki wiceprezes Izabela Jakubowska. We wrześniu tego roku na własną prośbę została odwołana. P.o. prezesa został wówczas wiceprezes Dariusz Piasta. Jest on jedyną osobą osobę w ścisłym kierownictwie UZP. Urząd ten nie tylko nie ma prezesa, ale także drugiego wiceprezesa.
Decyzja nowego rządu daje szanse na przywrócenie normalności w UZP. A przed instytucją tą stoi teraz szereg wyzwań. Najważniejsze to przeprowadzenie implementacji nowych dyrektyw o zamówieniach publicznych. Mamy na to czas do 18 kwietnia 2016 r. Jeśli nie zdążymy Komisja Europejska może zablokować wypłatę funduszy unijnych. Nowy prezes będzie musiał również przeprowadzić informatyzację całego systemu zamówień publicznych (do 2018 r. przetargi muszą całkowicie przejść do internetu).
Komisja konkursowa rekomenduje zwycięzcę na podstawie jedynego kryterium – rozmowy kwalifikacyjnej. Wcześniej kandydaci zostaną sprawdzeni pod kątem spełniania wymagań formalnych. Muszą posiadać co najmniej tytuł magistra, posiadać kompetencje kierownicze i mieć co najmniej 6-letni staż pracy, z czego co najmniej 3-letni na stanowisku kierowniczym.
Jeśli nabór będzie przebiegał sprawnie to jest szansa, że premier powoła nowego prezesa UZP już na początku następnego roku.