7 października Trybunał Konstytucyjny zakwestionował część przepisów regulujących powoływanie się przez lekarzy na klauzulę sumienia. TK stwierdził m.in., że wolność sumienia – w tym ten jej element, w którym jest sprzeciw sumienia – musi być respektowana niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe ją potwierdzające. Według TK ustawodawca nie może więc dowolnie kształtować albo znosić tego „przywileju”, lecz musi respektować konstytucyjne warunki ustanawiania ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela.

Zdaniem Pudzianowskiej wyrok TK otwiera osobom z tych grup zawodowych możliwość powoływania się w sferze publicznej na swój światopogląd i tym samym może dochodzić do odmawiania innym realizacji ich praw, konstytucyjnie zagwarantowanych. Dlatego musi zostać zagwarantowana proporcjonalność w wyrażaniu swobody sumienia.

"Wyrok TK wskazujący, że prawo sprzeciwu sumienia jest pierwotne względem regulacji klauzuli sumienia rodzi ryzyko, że bez odpowiednich regulacji ustawowych różne grupy zawodowe będą mogły powoływać się bezpośrednio na przepis Konstytucji poruszający wolność sumienia. Zakłada, że regulacja ustawowa stanowi ograniczenie tego prawa. Brak regulacji ustawowej oznacza więc, że prawo to jest nieograniczone. Gdy na to prawo powoła się osoba pracująca w sferze publicznej, może tym samym naruszać prawa innej osoby, do np. ochrony zdrowia czy edukacji" - wyjaśniła prawniczka.

Jak powiedziała, na wolność sumienia może powołać się np. nauczyciel, w sytuacjach, w których chodzi o przekazywanie informacji dotyczących np. antykoncepcji czy treści równościowych, farmaceuta przy wydawaniu środków antykoncepcyjnych. "Mogę też wyobrazić sobie powoływanie się na światopogląd przez urzędników stanu cywilnego, w sprawach, gdy wydają osobie homoseksualnej zaświadczenie o jej stanie cywilnym, potrzebne do zawarcia małżeństwa za granicą" - powiedziała Pudzianowska. Dodała, że takie przypadki miały już miejsce w innych krajach.

"Zadaniem ustawodawcy jest precyzyjne uregulowanie tych kwestii" - powiedziała. Jak dodała, sytuacja związana z powoływaniem się na klauzulę sumienia przez lekarzy pokazała, że dotychczasowe przepisy nie funkcjonowały dobrze, bo lekarze nie przekazywali pacjentom informacji o możliwości uzyskania świadczenia u innego lekarza czy w innym podmiocie leczniczym. Powszechnie było wiadomo, że jest problem z uzyskaniem takiej informacji. Trybunał stwierdził, że obowiązek podawania takiej informacji przez lekarza korzystającego z klauzuli sumienia był niekonstytucyjny.

Według Pudzianowskiej wobec osób, które pełnią funkcje publiczne, muszą zostać precyzyjnie uregulowane kwestie dotyczące wolności sumienia. "Nie może być tak, że w sferze publicznej światopogląd osoby czy grupy zawodowej powoduje sytuacje nieprzewidywalne dla obywateli realizujących swe prawa" - podkreśliła.

Zakwestionowane przez TK przepisy straciły moc tydzień temu. "Wraz z opublikowaniem wyroku TK nie ma w ogóle podmiotu, który informowałaby pacjentów, gdzie mogą zrealizować świadczenie, które przysługuje im zgodnie z prawem. Pacjenci pozostali bez gwarancji, że ich konstytucyjne prawo, np. do ochrony zdrowia - będzie respektowane" - podkreśliła Pudzianowska. Dodała, że jest to problematyczne także dlatego, że TK nie odroczył wejścia w życie wyroku, a nowy parlament jeszcze nie został wybrany.

W jej przekonaniu bardzo trudno będzie zapewnić rzetelną informację o tym, gdzie jest możliwe uzyskanie świadczenia, którego odmawia lekarz powołujący się na klauzulę sumienia bez skutecznego zaangażowania w przekazanie informacji tego lekarza. Dodała, że będzie to trudne zwłaszcza w małych miastach, na wsiach. "Samodzielne szukanie podmiotu, który wykona świadczenie, może okazać się niewykonalne" - dodała.

Jej zdaniem trzeba wprowadzić skuteczną metodę informowania pacjentów o możliwości uzyskania świadczenia gdzie indziej. "Wyrok TK dał w tym zakresie impuls do działania. To zadanie dla nowego parlamentu. Pytanie, czy będzie się chciał w ogóle tym zająć i jak szybko" - powiedziała Pudzianowska.

Dotychczas ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty stanowiła, że lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem sytuacji, gdy zwłoka mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. TK zakwestionował zakaz korzystania z klauzuli sumienia w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

Zgodnie z ustawą, powołując się na klauzulę sumienia i odmawiając wykonania świadczenia, lekarz miał obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby miał ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego. Obowiązek odnotowywania w dokumentacji Trybunał utrzymał, za niekonstytucyjny uznając obowiązek wskazywania innego lekarza.

Studenci medycyny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zagadnienia związane z klauzulą sumienia poznają podczas zajęć z etyki lekarskiej z elementami filozofii. Kierownik Zakładu Bioetyki i Humanistycznych Podstaw Medycyny WUM prof. Tomasz Pasierski powiedział PAP, że w trakcie zajęć stara się wyjaśnić słuchaczom, że "z jednej strony powinni mieć zawsze na uwadze dobro chorego i to jest sprawa nadrzędna w etyce profesjonalnej, a z drugiej strony sumienie lekarza jest ważne, bo czyni go niezależnym od przepisów, z którymi się wewnętrznie nie zgadza".

Zdaniem Pasierskiego lekarz powołujący się na klauzulę sumienia powinien kierować pacjenta do dyrekcji szpitala lub do oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Podkreślił, że pacjent powinien mieć prawo wyboru, czy chce wykonania danego świadczenia.