"Jest to również dowód na to, że pomijanie stanowiska GIODO w procesie legislacyjnym może prowadzić do postawienia zarzutów dotyczących naruszenia gwarantowanych przez konstytucję praw, w tym prawa do prywatności" - zaznaczyła GIODO.
Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł w środę, że przepisy dotyczące prawa ministra sprawiedliwości do żądania przedstawienia mu akt sprawy sądowej są niezgodne z konstytucją. Zdaniem TK takie uprawnienie ministra jest "wkroczeniem w dziedzinę sprawowania wymiaru sprawiedliwości". W związku z tym nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych - zaskarżona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w trybie prewencyjnym, czyli przed podpisaniem - wejdzie w życie bez niekonstytucyjnych regulacji.
TK orzekł także, że niekonstytucyjne są przepisy dotyczące prawa ministra sprawiedliwości do przetwarzania danych osobowych w ramach nadzoru nad sądami. MS ma natomiast prawo administrować danymi w ramach systemów teleinformatycznych, ale bez dostępu do danych wrażliwych. "Jeśli chodzi o kwestie przetwarzania danych osobowych, to usłyszeliśmy, że w zakresie działań związanych z informatyzacją jest to konieczne, zaś orzeczenie w zakresie przetwarzania danych związanych z dostępem do akt siłą rzeczy jest pochodną rozstrzygnięcia TK w sprawie niekonstytucyjności żądania tych akt" - komentował w środę wyrok wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk.
GIODO przypomniała, że jej zastrzeżenia "budziła kwestia przyznania ministrowi sprawiedliwości statusu administratora danych osobowych w odniesieniu do zawartych w centralnych systemach teleinformatycznych obsługujących postępowanie sądowe lub sądy danych stron, pełnomocników uczestników postępowań sądowych i innych osób uczestniczących w postępowaniach sądowych".
"Swoje uwagi organ do spraw ochrony danych osobowych zgłaszał zarówno na etapie prac rządowych nad projektem założeń przedmiotowej ustawy, jak i na etapie prac nad projektem ustawy, a następnie na etapie prac parlamentarnych" - przypomniano w komunikacie GIODO. Dodano w nim, że "niestety, argumentacja GIODO przez dłuższy czas nie znajdowała zrozumienia; główny problem polegał na niezrozumieniu roli, jaką minister sprawiedliwości pełnić ma w procesie informatyzacji oraz w ramach nadzoru administracyjnego ministra nad sądami".
GIODO w postępowaniu przed TK uważała, iż rola ministra ma być ograniczona jedynie do administrowania systemem informatycznym, tak aby zapewniony został maksymalny stopień zabezpieczenia danych osobowych w nim zawartych. Ponadto wskazywała, że realizacja zadań ministra w ramach wykonywanego przez niego nadzoru administracyjnego może się odbywać bez dostępu do akt spraw sądowych zawierających ogromne ilości danych osobowych, w tym danych wrażliwych.
"Trybunał Konstytucyjny w pełni podzielił stanowisko GIODO" - podkreślono w komunikacie.