Dzięki wprowadzonym zmianom współpracujące z BIG-ami banki, telekomy, a także przedsiębiorcy mają mieć dokładniejsze informacje, kto z ich ewentualnych klientów nie płaci np. na dziecko. Informacja o zaleganiu z regulowaniem świadczeń na rzecz najbliższych może skutkować dla dłużnika odmową udzielenia kredytu, pożyczki, problemami podczas dokonywania zakupów na raty, czy podpisaniem umowy na telewizję kablową lub internet.
„Polskie gminy bardzo aktywnie zareagowały na zmiany, jakie wprowadziła nowelizacja ustawy. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy kwota samego tylko zadłużenia alimentacyjnego notowanego w KRD wzrosła do 6 mld zł. Jeszcze w lipcu było to niewiele ponad 5 mld zł” – wskazał prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Zaznaczył, że to jednak nie wszystkie dane, jakie pojawią się w biurach informacji gospodarczej, gdyż gminy do końca roku będą musiały przekazać całość posiadanych informacji o zadłużeniu alimentacyjnym do wszystkich biur informacji gospodarczej działających w Polsce.
„Z naszych rozmów z przedstawicielami gmin wynika, że wpisy jakie spłynęły do nas do tej pory to zaledwie część posiadanych przez nie informacji. Ten gwałtowny wzrost pokazuje, jak wiele jeszcze nie wiemy o dokładnym poziomie zadłużenia alimentacyjnego” – podkreślił Łącki.
„Dopiero teraz, po zmianach w przepisach się to zmieni. Myślę, że pod koniec roku przeżyjemy prawdziwy szok widząc, jak wielkie jest zadłużenie alimentacyjne w Polsce” – ocenił.
Z danych zgromadzonych w BIG InfoMonitor wynika, że największe zadłużenie alimentacyjne występuje w województwie mazowieckim, gdzie wartość niezapłaconych alimentów przekracza 507,4 mln zł. Drugie miejsce w niechlubnej statystyce zajmuje województwo łódzkie - ponad 391 mln zł. Na trzecim miejscu znajduje się województwo śląskie – 355 mln zł.