Projekt, złożony przez poprzedniego prezydenta, Bronisława Komorowskiego, trafił do Sejmu jeszcze w grudniu 2014 roku. W środę posłowie wysłuchali sprawozdania sejmowych komisji.

W uzasadnieniu prezydent Komorowski podkreślał, że choć Prawo o stowarzyszeniach z 1989 roku dobrze funkcjonuje, jednak zmiany, jakie zaszły w Polsce w ciągu ostatnich 25 lat, wymagają korekt w tej ustawie.

Sprawozdawca komisji Tadeusz Tomaszewski (SLD) podkreślał w środę, że przy pracy nad projektem brały udział organizacji pozarządowe. Komisja, jak dodał, dokonała pewnych zmian w prezydenckim projekcie. Najważniejsze propozycje z pierwotnego dokumentu pozostały.

Jedną z nich jest wprowadzenie zasady, że stowarzyszenie o osobowości prawnej (tzw. rejestrowe) będzie mogło założyć już siedem osób, a nie jak obecnie - 15.

"W myśl obecnych uregulowań, osoby chcące założyć stowarzyszenie muszą zebrać grupę piętnastu osób, by zarejestrować stowarzyszenie posiadające osobowość prawną. Obecnie inicjatywy społeczne przybierają często formę reakcji na bieżące wydarzenia lub trwałych, lecz jednak tworzonych na potrzebę rozwiązania skonkretyzowanego, pojedynczego problemu akcji społecznych. Zebranie i utrzymanie wymaganej ilości 15 członków staje się dla takich grup znaczącą barierą. Bywa więc, że jedyną aktywnością części namówionych członków jest podpisanie listy założycielskiej stowarzyszenia. W praktyce w większości stowarzyszeń aktywnie działa więc mniej niż połowa osób" - napisano w uzasadnieniu projektu.

- To fundamentalna zmiana, która ułatwi zakładanie stowarzyszeń - podkreślał Tomaszewski.

Inne zaproponowane zmiany to m.in. umożliwienie wyboru władz stowarzyszenia przed rejestracją oraz wprowadzenie uprawnienia członków do wnioskowania o uchylenie uchwał walnego zebrania stowarzyszenia. Stowarzyszenie zwykłe, w myśl projektu, będzie mogło być przekształcone w rejestrowe.

Druga obok liczby wymaganych członków-założycieli stowarzyszenia istotna zmiana to skreślenie prewencyjnej funkcji organu nadzorującego w postępowaniu rejestrowym.

"Projektodawca uznał, że po 25 latach funkcjonowania organizacji pozarządowych w nowej rzeczywistości ustrojowej nie ma konieczności utrzymywania nadzoru prewencyjnego ze strony właściwych organów administracyjnych, polegającego na możliwości zgłaszania uwag do dokumentów dołączanych do wniosku o rejestrację stowarzyszenia" - głosi uzasadnienie.

Konsekwencją - podkreślono w uzasadnieniu - "wyeliminowania organu nadzorującego z postępowania rejestrowego jest skrócenie terminu na rozpatrzenie przez sąd rejestrowy wniosku o wpis stowarzyszenia do KRS".

Inne zapisy projektu przewidują, że stowarzyszenia będą mogły uzyskiwać środki publiczne. Będą też mogły dokonać wyboru władz przed rejestracją.

"Ten projekt to wyraz konsensusu różnych środowisk" - mówiła Joanna Bobowska, występująca w debacie w imieniu PO. "Fakt, że prezydent Andrzej Duda podtrzymał stanowisko, że należy kontynuować pracę nad projektem, rozpoczęte przez Bronisława Komorowskiego, pokazuje, o jak poważnym problemie mówimy" - ocenił z kolei Edward Siarka (Zjednoczona Prawica).

Stowarzyszenia będą miały 2 lata na dostosowanie do przepisów ustawy.

Ponieważ podczas środowej debaty do projektu zgłoszono jeszcze poprawki, trafił on ponownie do komisji.