Sprawa nie jest oczywista. Kodeks postępowania karnego nie daje bowiem jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Trynkiewicz w trakcie obywania kary będzie wielokrotnie badany pod kątem zdrowia psychicznego. Od decyzji psychologów i seksuologów będzie zależeć, czy resztę życia spędzi w ośrodku czy na wolności.
- Konieczne będzie przeprowadzenie kolejnego postępowania karnego w sprawie ponownego umieszczenia Mariusza Trynkiewicza w specjalistycznym ośrodku zamkniętym. Teoretycznie może się okazać, że Trynkiewicz wyzdrowieje - wyjaśnia adwokat Łukasz Chojniak.
Jak dodaje, umieszczenia w o środkach specjalistycznych dokonuje się na czas nieokreślony, jednak to regularnie przeprowadzane badania decydują o konieczności dalszego izolowania danego przestępcy.
Kim jest Mariusz Trynkiewicz?
To pedofil-moroderca. W 29 września 1989 skazany został na karę śmierci za gwałt i zabójstwo czterech chłopców. Następnie, w wyniku amnestii karę śmierci sprawcom najcięższych przestępstw zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności.
W momencie wyjścia na wolność rząd zdążył jednak przyjąć ustawę o izolacji groźnych przestępców (tzw. ustawa o bestiach), która kierowała osoby stwarzające zagrożenie do specjalistycznych ośrodków terapeutycznych. Mariusz Trynkiewicz trafił do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym przy Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie pod Płockiem.
Od 17 kwietnia przed sądem w Gostyninie toczyło się postępowanie kolejne postępowanie przeciwko Trynkiewiczowi. Zarzucano mu wprowadzenie do obiegu treści pornograficznych z udziałem nieletnich, przyklejania zdjęć twarzy dzieci do zdjęć dorosłych podczas aktu seksualnego (morfing) oraz posiadania nielegalnego oprogramowania. Niniejsze przestępstwa popełnione zostały podczas odbywania wyroku w Strzelach Opolskich w latach 2006-2014. Trynkiewicz odbywając karę miał do dyspozycji komputer bez dostępu do internetu. Nie zostało jednak wyjaśnione w jaki sposób nielegalne materiały znalazły się na dysku przestępcy.
Jak poinformował IAR, Trynkiewicz podczas rozprawy tłumaczył, że "posiadał ponad 1300 zdjęć i materiałów pornograficznych, bo w tym czasie lubił na to patrzeć."