Senatorowie przyjęli pięć poprawek do ustawy, na ogół doprecyzowujących. Jedna z merytorycznych poprawek zwalnia z obowiązku ukończenia kursu kierowania pojazdami uprzywilejowanymi także funkcjonariuszy BOR. Inna przesądza, że ustawa wejdzie w życie 4 stycznia 2016 r., a nie, jak proponował Sejm, 14 dni od dnia ogłoszenia.
Nowelizację wraz z poprawkami Senat poparł jednogłośnie.
W uzasadnieniu projektu nowelizacji podpisanego przez przedstawicieli różnych klubów wskazano, że celem ustawy z 2011 r. była troska o bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz minimalizacja korupcji i nierzetelnych szkoleń. Dlatego przyjęto w niej (odraczając spełnienie tych obowiązków do 4 stycznia 2016 r.) bardzo kosztowne zasady szkolenia kierowców pojazdów uprzywilejowanych lub przewożących wartości pieniężne. Obowiązek ten objął również kierowców służb mundurowych i OSP, mimo że - jak wskazywali autorzy nowelizacji - dotychczasowy system szkoleń tych kierowców nie spotykał się z negatywnymi ocenami.
Według uzasadnienia do noweli obecne rozwiązanie ustawowe stwarza sytuację, w której kierowcy samochodów uprzywilejowanych służb mundurowych i OSP muszą przechodzić szkolenie dla kierujących pojazdami uprzywilejowanymi dwukrotnie. Kierowcy ci przechodzą już takie szkolenia w ramach szkoleń wewnętrznych.
Zdaniem wnioskodawców przewidziany w ustawie z 2011 r. system jest kosztowny, a nie ma gwarancji, by w przypadku służb mundurowych i OSP zapewnił lepsze wyniki od już istniejących. Ocenia się go na 2-3 tys. zł od osoby (nie licząc kosztów dowozu kursantów itp.). Obciąży to budżety gmin, które mają ustawowy obowiązek pokrycia kosztów związanych z utrzymaniem gotowości bojowej OSP. Przy kilkunastu tysiącach OSP liczba szkoleń kierowców będzie bardzo duża. Związane jest to z koniecznością zapewnienia obsady przynajmniej po 2-3 kierowców na każdy pojazd.
"Mimo większej liczby wyjazdów pojazdów uprzywilejowanych odnotowujemy bardzo niską liczbę wypadków z ich udziałem; jest ich kilkanaście rocznie, tymczasem przeszkoleniu miałoby podlegać od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy osób" - mówił podczas majowego posiedzenia komisji infrastruktury Waldemar Pawlak (PSL). Dodał, że obecne przepisy "to przykład rażącej nadregulacji".
Posłowie komisji wskazywali wówczas, że obecny przepis jest nieżyciowy; UE nie wymaga go od Polski, a jego beneficjentami są ośrodki szkolenia. Rezygnacja z dodatkowych szkoleń ma przyniesie oszczędności ponad 200 mln zł.