Mężczyzna, który zadał trzy ciosy siekierą znienawidzonemu ojcu, usiłował zabić. I nie można tu mówić o silnym wzburzeniu usprawiedliwionym okolicznościami – uznał Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Paradoksalnie na niekorzyść oskarżonego mogło zadziałać to, że kilkukrotnie prosił policję o interwencję.
Sprawa dotyczyła sytuacji z sierpnia 2014 r. w Olsztynie. Mężczyzna trzykrotnie uderzył swojego ojca siekierą w głowę. Ofierze udało się uniknąć śmierci tylko dlatego, że zadający ciosy niezwłocznie po wydarzeniu wezwał pogotowie ratunkowe.
Mężczyznę oskarżono o usiłowanie zabójstwa, to jest o czyn z art. 13 par. 1 k.k. w związku z art. 148 par. 1 k.k.
W toku procesu przed sądem okręgowym udało się ustalić, że oskarżony przez wiele lat był nękany przez ojca, którego zresztą skazywano za to na kary pozbawienia wolności. Matka oskarżonego w pewnym momencie rozwiodła się z agresywnym mężem. Ten zaś na mocy sądowego wyroku miał zakaz zbliżania się do miejsca zamieszkania byłej żony i dzieci. Mimo to i tak je nachodził i wszczynał awantury.
Także 22 sierpnia 2014 r. pokrzywdzony dwukrotnie przychodził na posesję i chciał wejść do mieszkania, ale nie został wpuszczony. Postanowił więc spać na kanapie znajdującej się na ganku.
Oskarżony o usiłowanie zabójstwa postanowił rozwiązać sprawę. W tym celu dzwonił kilkukrotnie pod numer alarmowy 112 z prośbą o pilną interwencję. Z uwagi na bełkotliwą mowę i trudności w kontakcie został poinformowany, aby zadzwonił, gdy wytrzeźwieje. Udał się więc na policję, gdzie zgłosił, że jego ojciec wyszedł z więzienia, jest agresywny, w związku z czym on sam czuje się zagrożony. Wracając do domu, gdy zobaczył, że intruz śpi na posesji, oskarżony chwycił za siekierę i zadał mu trzy ciosy. Chwilę później poinformował o zdarzeniu swojego brata oraz zadzwonił ponownie pod numer alarmowy 112, wskazując, że zabił ojca.
Sąd okręgowy uznał oskarżonego za winnego usiłowania zabójstwa i, stosując nadzwyczajne złagodzenie kary, skazał na karę 3 lat pozbawienia wolności. Obrońca postanowił jednak apelować od wyroku, jako że jego zdaniem w tej sytuacji można było mówić o silnym wzburzeniu wywołanym okolicznościami. W takim przypadku na mocy art. 148 par. 4 k.k. wymierza się karę pozbawienia wolności w wysokości od roku do 10 lat.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał jednak apelację za oczywiście bezzasadną. Jak bowiem stwierdził, zamiar zabójstwa nie powstał u oskarżonego nagle. Na jego zachowanie niewątpliwy wpływ miał też wypity tego dnia alkohol.
Nie można też – zdaniem sądu – mówić o rażąco surowej karze, już choćby dlatego, że obrońca wnosił o złagodzenie jej o zaledwie kilka miesięcy.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 18 czerwca 2015 r., sygn. akt II AKa 95/15.