TEZA: Dane o charakterze technicznym mogą stanowić informację publiczną. Jeśli więc pytanie obywatela dotyczy szczegółów technicznych, np. funkcjonowania systemów informatycznych obsługujących urząd, to niewątpliwie jest to pytanie o informację publiczną.
/>
Sygn. akt I OSK 1174/14, WYROK NACZELNEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO z 24 kwietnia 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
Obywatel skierował do dyrektora Instytutu Badań Edukacyjnych w Warszawie wniosek w trybie ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Pytał w nim o to, w jakim formacie elektronicznym (.doc, .xls etc.) instytut grupuje wyniki egzaminów przeprowadzanych przez tę jednostkę. Ponadto wnioskodawcę interesowało, czy posiadany przez instytut system informatyczny daje możliwość uszeregowania w formie cyfrowej wyników egzaminów szkół określonego miasta od szkoły mogącej się pochwalić najwyższym wynikiem do placówki, która otrzymała najniższą notę. Pytania nie dotyczyły więc przedstawienia szerokich zbiorów danych, a jedynie tego, jakimi możliwościami technicznymi dysponują systemy informatyczne posiadane przez jednostkę. Mimo to dyrektor IBE piętrzył problemy z ich udostępnieniem. Wyjaśnił, że żądane przez obywatela informacje dotyczą aspektów technicznych rozwiązań informatycznych związanych z bazami danych. W jego ocenie nie są to informacje doniosłe dla obywateli, a co za tym idzie, nie kwalifikuje się ich do kategorii informacji publicznej.
W obliczu takiej argumentacji obywatel postanowił złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na bezczynność dyrektora. Wnosił w niej o zobowiązanie dyrektora do udostępnienia informacji zgodnie ze sformułowanym przez niego wnioskiem.
Skład orzekający stanął po stronie dyrektora. W uzasadnieniu wskazał, że podmiot zobowiązany zasadnie przyjął, że żądane przez skarżącego dane nie stanowią informacji publicznej, gdyż są zaliczane do grupy informacji technicznych, które mają ograniczony krąg odbiorców i mają charakter dynamiczny, a więc mogą ulegać częstym zmianom ze względu np. na wdrażane modyfikacje w systemach informatycznych. W takiej sytuacji nie można mówić o bezczynności dyrektora. Nie podlegał on bowiem rygorom ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Tak sformułowany wyrok, wskutek skargi kasacyjnej złożonej przez obywatela, trafił do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Strona podnosiła, że brak jest podstawy prawnej pozwalającej z kręgu informacji publicznej wyłączać dane techniczne. Szczególnie że te drugie mogą być związane z funkcjonowaniem danej jednostki. Skład orzekający uwzględnił środek odwoławczy, a przy okazji zaprezentował całkowicie odmienną argumentację niż sąd pierwszej instancji.
UZASADNIENIE
W ocenie NSA pogląd wyrażony przez sąd pierwszej instancji jest całkowicie nieuzasadniony, ponieważ nie znajduje potwierdzenia w przepisach obowiązującego prawa. Ustawa o dostępie do informacji publicznej nie wyklucza z tego grona informacji technicznych. Artykuł 6 ust. 1 pkt 3 lit. f ustawy wskazuje, że do kategorii danych publicznych zalicza się informacje o zasadach funkcjonowania podmiotów publicznych, w tym o prowadzonych rejestrach, ewidencjach, archiwach oraz o sposobach i zasadach udostępniania danych w nich zawartych. Zdaniem składu orzekającego w powyższym zakresie mieszczą się właśnie informacje mające charakter danych technicznych. Współcześnie bowiem rejestry, ewidencje czy też bazy danych mają głównie charakter elektroniczny. Tym samym dane o takim charakterze, wbrew twierdzeniom WSA, nie zostały wyłączone spod pojęcia „informacji publicznej”.
NSA podkreślił ponadto, że pytanie przez obywateli o takie dane nie jest pozbawione sensu, ponieważ kwestie techniczne również mogą świadczyć o stanie i funkcjonowaniu sfery publicznej. Na przeszkodzie ich udostępnieniu nie stoi przesłanka, na którą powoływał się dyrektor IBE, że dane techniczne ulegają dynamicznym zmianom. W takiej sytuacji udostępnia się dane aktualne na dzień wniesienia przez obywatela wniosku. Inaczej będzie, gdy wnioskodawca w swoim piśmie wskaże inny interesujący go termin.
Dane techniczne należy więc co do zasady zaklasyfikować do kategorii informacji publicznej. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątki, ale ta ocena każdorazowo należy do adresata żądania udostępnienia określonych danych. Nie może ona przy tym opierać się na automatyzmie i przekonaniu, że określone informacje nie są publiczne, ponieważ mają charakter techniczny. Jeśli podmiot zobowiązany stwierdzi, że dane o charakterze technicznym mają związek z funkcjonowaniem sfery publicznej, wówczas jest zobowiązany je udostępnić.
Na marginesie warto podkreślić, że NSA wskazał w wyroku, że jeśli organ bądź sąd powołują się na to, że w ich ocenie dana informacja nie należy do kategorii publicznych, to muszą to szczegółowo, acz klarownie uzasadnić, popierając własne twierdzenia mocną podstawą prawną. W takiej sytuacji nie mogą się ograniczać do lapidarnych stwierdzeń.