Nie można wymagać od konsumenta zawierającego umowy powiązane tej samej ostrożności, jak w sytuacji, w której osobno zawiera on umowę kredytu, a dopiero potem umowę ubezpieczenia jego spłaty – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.

Warunki ubezpieczenia dwóch kredytów Jean-Clauda van Hova zapisane w umowie towarzyszącej umowom kredytowym polegały na tym, że CNP Assurances zobowiązała się przejąć spłatę w razie zgonu lub trwałej, całkowitej niepełnosprawności kredytobiorcy. Ubezpieczyciel zobowiązał się też przejąć 75 proc. jego należności w wypadku całkowitej niezdolności do pracy. Drugiemu zobowiązaniu towarzyszyło dookreślenie mówiące, że ubezpieczony jest – wedle kryteriów stosowanych przez ubezpieczyciela – całkowicie niezdolny do pracy, jeżeli po 90 dniach bezczynności wywołanej chorobą albo wypadkiem nie może podjąć żadnej działalności zarobkowej lub niezarobkowej.
Van Hove miał spłacać bankowi przez 19 lat ponad 460 euro miesięcznie. Po prawie 12 latach został jednak uznany przez lekarzy za niezdolnego do pracy. Po kolejnej operacji lekarz oszacował jego częściową niezdolność do pracy na 67 proc. Wkrótce jednak, po nasileniu się zawrotów głowy, dostał on zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy. Francuski organ zabezpieczenia społecznego ocenił przy tym trwałą niezdolność do pracy van Hova na 72 proc. Dlatego przyznał mu rentę w wysokości nieznacznie przekraczającej tysiąc euro. Lekarz CNP Assurances stwierdził jednak, że ubezpieczony może wykonywać dostosowaną do stanu jego zdrowia działalność w niepełnym wymiarze czasu pracy. Dlatego ubezpieczyciel odmówił spłacania kredytów van Hova.
Wówczas klient wszczął przeciw ubezpieczycielowi proces przed sądem. Zażądał uznania za nieuczciwe warunków umowy, która zmieniała – w stosunku do obowiązujących we Francji przepisów zabezpieczenia społecznego – definicję całkowitej niezdolności do pracy. Krajowy sąd zapytał więc TSUE, czy zgodnie z dyrektywą 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich musi zastosować w sprawie van Hova wyjątek od reguły pozwalającej na badanie nieuczciwości klauzul umownych: polega on na tym, że nie ocenia się nieuczciwego charakteru warunków umowy, o ile zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem. Zdaniem krajowych sędziów problem polega na tym, że jeśli ubezpieczyciel nie musi wykonywać swego zobowiązania w sytuacji, gdy klient zostanie uznany za zdolnego do wykonywania jakiejkolwiek działalności – chociażby nie przynoszącej dochodu – to pozbawia to polisę sensu.
Zdaniem TSUE trzeba w takich przypadkach badać przejrzystość kontraktu. Ocena prostoty i zrozumiałości języka nie może się bowiem sprowadzać do warstwy werbalnej przekazu. Konieczna jest przy tym ocena, czy informacja na temat przesłanek odpowiedzialności ubezpieczyciela i wyjaśnienie mechanizmu ustanowionego umową pozwoliło klientowi przewidzieć, jakie z tego wynikają dla niego konsekwencje ekonomiczne. Tylko bowiem w oparciu o tego rodzaju jasny przekaz klient może podjąć decyzję, czy chce przystąpić do przygotowanej dla niego umowy.
Dlatego van Hove nie musiał, zawierając umowę z CNP Assurances, wiedzieć, że firma posługuje się innym rozumieniem całkowitej niezdolności do pracy niż francuskie przepisy. Poza tym sądy krajowe powinny brać pod uwagę, że umowa ubezpieczenia zawierana jednocześnie z umową kredytu nie przyciąga uwagi konsumenta w ten sam sposób, co kontrakt z ubezpieczycielem zawierany oddzielnie – podkreślili sędziowie TS.
ORZECZNICTWO
Wyrok TSUE w sprawie C-96/14.