Według konińskiego sądu, ta sytuacja narusza przede wszystkim konstytucyjną zasadą równości podmiotów wobec prawa. "Taka sytuacja rodzi przekonanie społeczne, iż podmiot prawny o dużej sile ekonomicznej może korzystać z rozwiązań prawnych, które uprzywilejowują go w stosunku do innych podmiotów, z uwagi na jego znaczne możliwości finansowe" - czytamy w pytaniu. Prawo bankowe mówi, że otrzymujący kredyt klient banku podpisuje zgodę na poddanie się egzekucji w sytuacji, gdy nie spłaca zobowiązań, zaś sąd otrzymując z banku wniosek o klauzulę do BTE nie bada go merytorycznie, a jedynie formalnie - i ma na to 3 dni.
Pięcioosobowy skład TK uznał, że dwa przepisy - art 96 ust. 1 i 97 ust. 1 Prawa bankowego BTE naruszają zasadę równości. TK nie uchylił całego BTE i dał ustawodawcy czas do 1 sierpnia 2016 r. roku na uchwalenie nowych przepisów. "Wyeliminowanie BTE nie grozi katastrofą dla banków. Są instrumenty równie skuteczne i też wygodne - np. weksle" - wskazał Trybunał.
Wejście w życie wyroku odroczono, by "zapobiec chaosowi w obrocie bankowym" - mówiła sędzia sprawozdawczyni Teresa Liszcz. Według niej, obecnie sądy orzekające w podobnych sprawach będą musiały zwracać większą uwagę na wartości konstytucyjne. Zdaniem TK nie jest dopuszczalne wznowienie zakończonych już podobnych postępowań, aby zapobiec powstaniu wtórnej niekonstytucyjności. "Ustawodawca uchwalając nowe przepisy może stworzyć nowy instrument pozwalający bankom na ochronę swych wierzytelności - ale nie powinien być aż tak niekorzystny dla klientów banków, jak obecny BTE" - powiedziała.
Rozprawie przewodniczył sędzia TK Marek Kotlinowski. Pozostały skład: Teresa Liszcz, Stanisław Rymar, Andrzej Rzepliński (votum separatum), Piotr Tuleja.