? OPIS SYTUACJI: Dystrybutor kosmetyków Afrodyta sp. z o.o. od ponad roku ma coraz większe problemy z płynnością finansową. Przyczyną narastających kłopotów jest utrata kilku odbiorców produktów na terenie kraju. Trudną sytuację pogłębiło to, że jeden z kontrahentów firmy (również odbiorca) ogłosił upadłość swojej firmy, nie regulując wobec spółki zobowiązań na kwotę niemal 1 mln zł. W najbliższym czasie Afrodyta nie może liczyć na odzyskanie należności, ponieważ z informacji uzyskanych od syndyka upadłego wynika, że majątek kontrahenta nie wystarczy na pokrycie więcej niż 10 proc. zgłoszonych w postępowaniu wierzytelności.
W związku z brakiem płynności Afrodyta sp. z o.o. od pół roku zalega z płatnościami wobec innych kontrahentów. Jej całkowite zadłużenie wynosi już ponad 1,5 mln zł. Jeden z wierzycieli – spółka Harmonia, wobec której zobowiązania są największe – poinformował niedawno zarząd Afrodyty, że przygotowuje już pozew sądowy w tej sprawie, a dodatkowo zgłosi spółkę do rejestru dłużników.
W związku z coraz trudniejszą sytuacją zarząd Afrodyty zorganizował spotkanie, podczas którego dyrektor finansowy ma przedstawić propozycje działań, które mogą poprawić sytuację firmy. Zarząd, w którego skład wchodzi czworo członków zajmujących się różnymi aspektami prowadzonej działalności spółki, rozważa możliwe scenariusze, nie wykluczając również redukcji załogi, wzięcia kredytu lub sprzedania części majątku spółki (czego jednak firma woli uniknąć). Zarząd chce także dowiedzieć się dokładnie, jakie są potencjalne konsekwencje niespłacenia ciążącego na spółce zadłużenia – zarówno dla spółki, jak i dla samych członków zarządu. Jeden z wierzycieli oświadczył bowiem, że jeżeli będzie trzeba, to wyegzekwuje spłatę zobowiązania nawet z prywatnych majątków założycieli spółki.
W spotkaniu udział biorą: współzałożyciel spółki i prezes zarządu – Jan Nowacki, współzałożyciel spółki i wiceprezes – Wojciech Cichocki, członek zarządu i dyrektor finansowy w spółce – Stanisław Walczak (na stanowisku od trzech miesięcy, po odejściu z firmy poprzedniego dyrektora finansowego – Andrzeja Gradowskiego), członek zarządu i dyrektor ds. rozwoju – Marta Kowalska. Na spotkanie zaproszony został również prawnik doradzający zarządowi – Sebastian Marcinkowski.
● Etap I Analiza stanu faktycznego
– Szanowni państwo, jak wiecie, od pewnego czasu sytuacja finansowa naszej spółki jest niepokojąca, a problemy się pogłębiają. Dlatego dzisiejsze spotkanie poświęcimy analizie obecnego położenia i przede wszystkim ustaleniu kroków, które możemy podjąć, by poprawić kondycję firmy. Poprosiłem pana Stanisława Walczaka o przedstawienie obecnego stanu naszych finansów oraz zaprezentowanie propozycji działań, które mogą pomóc w rozwiązaniu problemów – powiedział prezes Jan Nowacki.
– Witam państwa. Jak wiecie, ze względu na utratę odbiorców nasze przychody w ostatnich miesiącach spadły o 30 proc. Prawdopodobnie nie odzyskamy też płatności należnych nam ze strony Nymphe. Z informacji uzyskanych od syndyka wynika, że majątek naszego kontrahenta wystarczy na pokrycie maksymalnie 10 proc. zgłoszonych w postępowaniu wierzytelności. Tymczasem nasze zadłużenie wobec dostawców wynosi dokładnie 1,546 mln zł – rozpoczął dyrektor finansowy Stanisław Walczak. – Wynagrodzenia wypłacane są terminowo, jednak coraz bardziej dokuczliwy brak płynności uniemożliwia nam w tym momencie spłatę zadłużenia, a nasi kontrahenci są już bardzo zniecierpliwieni. O ile z dostawcami, wobec których nasze zobowiązania są niższe, negocjujemy obecnie możliwość rozłożenia spłaty i wydłużenia terminów płatności, o tyle w przypadku Harmonii, wobec której zalegamy już ponad 900 tys. zł, sprawa jest trudniejsza. Od zarządu Harmonii otrzymaliśmy oficjalne zawiadomienie, że w związku z przekroczeniem terminu płatności o 90 dni firma przygotowuje obecnie przeciw nam pozew sądowy, by na podstawie wyroku wyegzekwować należną jej zapłatę, w tym także odsetki ustawowe oraz koszty procesu. Dodatkowo chcą nas zgłosić do rejestru dłużników – kontynuował dyrektor Walczak.
– Dyrektorze, co zatem, jeśli faktycznie Harmonia pójdzie do sądu? Co możemy zrobić i co to dla nas oznacza? No i jakie mogą być konsekwencje wpisu do rejestru? Czy to nieodwracalne? – zapytał wiceprezes Cichocki.
– Myślę, że tę kwestię najlepiej wyjaśni mecenas Marcinkowski – powiedział dyrektor Walczak.
● Etap II Propozycja rozwiązania problemu
– Jeżeli chodzi o sprawę i wyrok sądu, zwracam uwagę, że nie kwestionowaliśmy dotychczas wykonania dostaw przez Harmonię, co zostało potwierdzone podpisaniem przez osoby umocowane do reprezentowania spółki faktur VAT. Powinniście mieć państwo świadomość, że tego rodzaju dokument może być wystarczający do szybkiego uzyskania orzeczenia umożliwiającego złożenie stosownego wniosku do komornika – wyjaśnił prawnik.
RADA 1
– Szanowni państwo, nim zaczniemy rozważać scenariusze ostateczne, pomówmy najpierw o tym, co możemy zrobić, by nie doprowadzić do podjęcia działań przez komornika – zaproponowała dyrektor ds. rozwoju Marta Kowalska.
– Mimo że mamy dość ograniczone pole działania, możemy podjąć pewne kroki. Najpierw jednak musimy rozważyć za i przeciw każdego z nich. Liczę na pana pomoc, mecenasie – powiedział dyrektor Walczak. – Jedną z możliwości jest sprzedanie części majątku spółki. Myślałem o wystawieniu na sprzedaż jednej z naszych hal – wtedy jednak będziemy musieli zmieścić produkcję na mniejszej powierzchni, przeorganizować proces produkcji (a być może nawet ją zmniejszyć). No i pozostaje kwestia ceny – kwota, którą moglibyśmy uzyskać w możliwie szybkim czasie, prawdopodobnie nie pozwoli na spłatę zadłużenia. Po rozmowie z rzeczoznawcą ustaliłem, że halę nr 3 (jedyną, którą moglibyśmy sprzedać) wycenić możemy na około 750 tys. zł.
– Sprzedaż nieruchomości to oczywiście jakieś wyjście, jednak musimy mieć na uwadze, że proces sprzedaży wymaga czasu, a kwota i tak nie wystarczy na pokrycie całego zadłużenia – zauważyła dyrektor Kowalska.
– Reorganizacja to również pewien koszt. Rozumiem, że zmniejszenie produkcji może nie będzie problemem, bo liczba zamówień spadła, ale pozostaje jeszcze kwestia osób zatrudnionych. Czy zmniejszenie produkcji oznacza również redukcję załogi? – zapytał mecenas Marcinkowski.
– Panie mecenasie, sprzedaży majątku wolę uniknąć i myślę, że reszta zarządu zgodzi się ze mną, że w tym przypadku potraktujemy to jako ostateczne rozwiązanie. Jednak kwestie ograniczenia liczebności zespołu są do rozważenia. Zdaję sobie sprawę z wagi tej decyzji, ale być może redukcje okażą się niezbędne. Zatem czy w grę wchodzą zwolnienia grupowe? Na jakich zasadach możemy je przeprowadzić, no i jakie obowiązki na nas spoczywają? – zapytał prezes Nowacki. – Nasza załoga liczy obecnie 150 zatrudnionych – dodał.
– Owszem, jeżeli produkcja i tak musi zostać zmniejszona, redukcja etatów jest jednym z rozwiązań. Pracodawca musi jednak spełnić pewne warunki, a do tego musi się liczyć z takimi konsekwencjami, jak np. jak obowiązek wypłaty odpraw pieniężnych zwolnionym pracownikom. – wyjaśnił mecenas.
RADA 2
– Zatem redukcja zatrudnienia i reorganizacja procesu produkcji może pomóc nam w spłacie należności, ale prawdopodobnie nie pozwoli na uregulowanie ich wszystkich. Dyrektorze, co w sytuacji, gdy będziemy w stanie zaspokoić jedynie część wierzycieli? – zapytał wiceprezes Cichocki.
– W takich okolicznościach należy bardzo ostrożnie przystępować do stopniowej redukcji zadłużenia wobec poszczególnych wierzycieli i dbać o to, by żaden z nich nie został pokrzywdzony. Jednak jeśli dojdziemy do przekonania, że zaspokojenie wszystkich należności nie będzie możliwe nawet w dłuższej perspektywie, konieczne będzie rozważenie także rozwiązań o najdalej idących skutkach prawnych – podsumował mecenas Marcinkowski.
RADA 3
– Przezornie przeanalizujmy zatem pesymistyczny scenariusz. Czy w tej sytuacji nasza spółka powinna ogłosić upadłość? Domyślam się, że to krok nieodwracalny? – dopytał wiceprezes Cichocki.
– Niekoniecznie. Rzeczywiście powszechnie postrzega się upadłość jako postępowanie, którego skutkiem jest ostateczna likwidacja firmy. Jednak w sytuacji, w jakiej znalazła się spółka Afrodyta, postępowanie upadłościowe może być szansą na przywrócenie spółce stabilności finansowo-organizacyjnej – wyjaśnił mecenas.
RADA 4
– Panie mecenasie, postawmy sprawę jasno. Za wszelką cenę nie możemy dopuścić do upadku firmy, ale myślę, że wiedza w tym zakresie może być niezbędna. Gdyby się okazało, że nasze działania nie przyniosą efektów, to czy zadłużenie spółki może być uregulowane z majątków prywatnych wspólników? – zapytał prezes Nowacki – W końcu zarząd ponosi chyba jakąś odpowiedzialność, prawda?
– Panie prezesie. Owszem, istnieje taka możliwość i dotyczy nie tyle wspólników, ile wszystkich członków zarządu. Jest to jednak procedura dość skomplikowana i uwarunkowana różnymi czynnikami. Mimo to w praktyce konsekwentna realizacja przyjętych założeń i ścisłe przestrzeganie prawa może wyłączyć odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania spółki – odpowiedział mecenas.
RADA 5
– Cóż, dziękuję mecenasie. Jak widać, drodzy państwo, problem jest większy, niż myśleliśmy. W tej chwili wydaje się, że jednym z pierwszych kroków, które musimy poczynić, jest reorganizacja zatrudnienia. Jednak proszę wszystkich, byście do jutra zastanowili się jeszcze nad innymi rozwiązaniami, które pozwolą nam spłacić zadłużenie i stopniowo wyjść na prostą. Ponieważ nie usłyszałem dziś żadnych propozycji dotyczących aktywnych poszukiwań nowych odbiorców, zmiany warunków umów z odbiorcami czy negocjacji z wierzycielami, jutro zapraszam wszystkich na kolejne spotkanie zarządu – zakończył spotkanie prezes Nowacki.
1. RADA PRAWNIKA
Podpisane przez dłużnika faktury są mocnym dowodem w sądzie
W omawianej sytuacji, gdy należności wobec spółki Harmonia wynikają z faktur VAT zaakceptowanych i podpisanych przez osoby umocowane do reprezentowania spółki Afrodyta, należy podjąć wszelkie możliwe działania, które posłużą zawarciu z wierzycielem porozumienia. Porozumienie to powinno mieć na celu ustalenie harmonogramu spłaty zadłużenia. Istotne jest bowiem, by zapobiec sytuacji, w której wierzyciel, w tym wypadku spółka Harmonia, skieruje wobec dłużnika pozew o zapłatę.
Wierzyciel, który dysponuje wskazanymi powyżej dowodami, może w pozwie złożyć wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym, gdyż załączone do pozwu faktury VAT sąd zakwalifikuje jako rachunek zaakceptowany przez dłużnika (art. 485 par. 1 pkt 2 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego; t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.; dalej: k.p.c.).
W konsekwencji w postępowaniu nakazowym zostanie wydany nakaz zapłaty, w którym sąd orzeknie, że pozwany ma obowiązek w ciągu dwóch tygodni od dnia doręczenia nakazu zaspokoić roszczenie wierzyciela w całości wraz z kosztami procesu lub wnieść w tym terminie zarzuty.
Szczególnie dotkliwa konsekwencja uzyskania przez wierzyciela nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym wystąpi, kiedy zwróci się on do komornika z wnioskiem o dokonanie zabezpieczenia na majątku dłużnika. Zgodnie z art. 492 par. 1 k.p.c. „Nakaz zapłaty z chwilą wydania stanowi tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności”. Warto wiedzieć, że wierzyciel będzie mógł to uczynić nawet w przypadku, gdy postępowanie sądowe nie dobiegło jeszcze końca. Co więcej, zabezpieczenie jest możliwe również w sytuacji skutecznego wniesienia przez dłużnika zarzutów (które – co warto wskazać – wymagają wniesienia opłaty w wysokości 3,75 proc. kwoty roszczenia dochodzonego przez wierzyciela).
Z uwagi na powyższe, jeżeli dłużnik ma wiedzę na temat dowodów, które w postępowaniu sądowym może przeciwko niemu przedstawić w sądzie wierzyciel, to powinien uczynić wszystko, aby dojść z wierzycielem do porozumienia i tym samym uniknąć sporu sądowego rozpoznawanego w postępowaniu nakazowym. W takiej sytuacji bowiem dokonanie z wniosku wierzyciela komorniczego zabezpieczenia na majątku i wierzytelnościach dłużnika najpewniej spowodowałoby istotne pogorszenie i tak nie najlepszej sytuacji finansowo-organizacyjnej dłużnika.
2. RADA PRAWNIKA
Przed zwolnieniami grupowymi trzeba spełnić ustawowe obowiązki
Przed podjęciem decyzji o redukcji etatów spółka powinna szczegółowo zapoznać się z wymogami, jakie stawia pracodawcom zatrudniającym co najmniej 20 pracowników ustawa z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 192).
W przypadku opisanej firmy przepisy dotyczące zwolnienia grupowego znajdą zastosowanie, jeśli ze względu na redukcję etatów zdecyduje się ona rozwiązać w drodze wypowiedzenia lub za porozumieniem stron umowy z co najmniej 10 proc. pracowników w okresie nieprzekraczającym 30 dni.
Z opisu sytuacji wynika, że spółka Afrodyta sp. z o.o. znalazła się w trudnym momencie historii, a redukcja etatów w ramach zwolnienia grupowego w dłuższej perspektywie może okazać się dobrym rozwiązaniem. Co istotne, jeśli spółka powróci do dobrej kondycji i ponownie będzie zatrudniać pracowników w danej grupie zawodowej – to powinna mieć na uwadze, że byli pracownicy będą mieli prawo ubiegać się o powrót do pracy. Będą mieli prawo zgłosić swoje żądania w ciągu roku od dnia rozwiązania stosunku pracy.
Przed przystąpieniem do zwolnień grupowych pracodawca musi jednak dopełnić ustawowych formalności, w tym – w pierwszej kolejności – skonsultować swój zamiar z zakładowymi organizacjami związkowymi. W przypadku gdy takowe nie działają – konsultacje odbywają się z wyłonionymi przedstawicielami pracowników. Po zawarciu porozumienia pracodawca zobowiązany jest jeszcze powiadomić właściwy powiatowy urząd pracy o przyjętych ustaleniach, w tym m.in. o przyczynach planowanej redukcji oraz liczbie pracowników objętej zwolnieniem. Ostatecznie rozwiązanie umów z pracownikami nie może nastąpić przed upływem 30 dni od tego zawiadomienia.
Przepisy dotyczące zwolnień grupowych nie zwalniają pracodawcy z obowiązku należytego uzasadnienia wypowiedzenia umowy każdemu pracownikowi. Nieprawidłowości popełnione w tej sferze mogą być przedmiotem skutecznego zaskarżenia przez pracownika na drodze powództwa przed sądem. Niezależnie od tego w każdym przypadku rozwiązania z pracownikiem umowy w ramach grupowego zwolnienia na pracodawcy ciąży obowiązek wypłaty odprawy pieniężnej w wysokości uzależnionej od okresu zatrudnienia pracownika (jednomiesięczne wynagrodzenie przy okresie zatrudnienia do dwóch lat, dwumiesięczne przy okresie dwóch do ośmiu lat, trzymiesięczne przy okresie powyżej ośmiu lat zatrudnienia).
3. RADA PRAWNIKA
Ostrożnie z dowolnym zaspokajaniem wielu wierzycieli
Gdy majątek spółki – zarówno obecny, jak i rozsądnie oceniany przyszły – jest wystarczający na zaspokojenie jedynie części wierzytelności, proces spłaty należności wierzycieli powinien być poprzedzony gruntowną analizą i poparty przemyślanym planem działań.
Sam fakt, iż spółka bierze pod uwagę możliwość niezaspokojenia wszystkich wierzycieli, świadczy o tym, że znajduje się co najmniej w stanie zagrożenia niewypłacalnością lub upadłością. Tego rodzaju okoliczności powinny wzbudzać w omawianej sytuacji daleko posuniętą ostrożność osób decyzyjnych w firmie. Należy bowiem pamiętać, że dowolne spłacanie i zabezpieczanie wierzycieli, a także faworyzowanie jednych kosztem drugich może być nie tylko problemem w kontekście cywilnym, choćby z powodu potencjalnego powództwa ze skargi pauliańskiej (art. 527 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny; t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.; dalej: kodeks cywilny, k.c.), lecz także stanowi przestępstwo, o którym mowa w art. 302 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 ze zm.; dalej: k.k.). Zgodnie z jego treścią „kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, nie mogąc zaspokoić wszystkich wierzycieli, spłaca lub zabezpiecza tylko niektórych, czym działa na szkodę pozostałych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Odpowiedzialność za tak określony czyn zabroniony może ponosić zarówno zarząd, jak i inne osoby wymienione w art. 308 k.k., które choćby tylko faktycznie zajmują się sprawami majątkowymi firmy.
Pod pojęciem „spłaty” nie należy rozumieć tylko i wyłącznie bezpośredniej zapłaty świadczenia pieniężnego, lecz również inne sposoby zaspokojenia wierzytelności, takie jak choćby zawarcie z jednym z wierzycieli umowy cesji wierzytelności lub umowy odnowienia (nowacji). Z kolei „zabezpieczeniem” w rozumieniu przytoczonego przepisu będzie np. ustanowienie hipoteki na nieruchomości lub zastawu na ruchomościach, które w razie sprzedaży w normalnym trybie mogłyby doprowadzić do uzyskania środków na zaspokojenie wielu wierzycieli, a nie tylko tych uprzywilejowanych dzięki umowom zawartym przez dłużnika.
Należy pamiętać, że zgodnie z założeniami przyjętymi przez ustawodawcę najpełniejsze i najbardziej sprawiedliwe zaspokojenie wierzycieli następuje w przypadku ogłoszenia upadłości dłużnika. Przepisy ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 233) zawierają szczegółowe regulacje dotyczące sposobu i kolejności zaspokajania wierzycieli. W omawianej sytuacji, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności, można już określać stan spółki jako jej niewypłacalność w rozumieniu art. 11 ust. 1 ustawy, ponieważ spółka nie reguluje swych wymagalnych zobowiązań. Jeśli spółka przewiduje, że w niedalekiej przyszłości sytuacja się nie poprawi, lecz mimo to rozsądnie ocenia, że w dalszej perspektywie możliwe będzie prowadzenie działalności gospodarczej, powinna się zastanowić nad złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami.
4. RADA PRAWNIKA
Upadłość nie musi oznaczać końca działalności firmy
W zależności od rodzaju prowadzonego wobec spółki postępowania upadłościowego wcale nie musi ono oznaczać definitywnego zakończenia prowadzonej przez spółkę działalności gospodarczej. W sytuacji gdy wierzyciele spółki są zainteresowani utrzymaniem swojego dłużnika, którego dalsze funkcjonowanie stwarza możliwość zaspokojenia ich wierzytelności, a w toku postępowania upadłościowego dojdzie do przyjęcia układu przez wierzycieli spółki (upadłego), możliwe staje się kontynuowanie przez spółkę działalności gospodarczej – w ramach upadłości układowej.
Zawarcie układu zatwierdza sąd upadłościowy w drodze postanowienia, a przedmiotem układu jest wówczas restrukturyzacja zobowiązań spółki. Może ona polegać np. na rozłożeniu długów spółki na raty, odroczeniu płatności zobowiązań czy zakazie wypowiadania umów. Jednym z najistotniejszych aspektów prowadzenia postępowania upadłościowego w trybie układowym jest możliwość zachowania zarządu nad spółką w rękach upadłego. Całe zadłużenie upadłego zostaje jednak objęte harmonogramem, co oznacza możliwość spłaty zadłużenia w określonym czasie, dzięki czemu spółka nie jest nadmiernie obciążana np. miesięcznymi płatnościami czy odsetkami. Kontynuując prowadzenie działalności gospodarczej, spółka istnieje dalej w obrocie gospodarczym, jednak w jej nazwie pojawia się oznaczenie – „w upadłości układowej”. Jeżeli układ zostanie zrealizowany, to sąd upadłościowy stwierdza ten fakt postanowieniem, a upadły odzyskuje całość praw do dysponowania swoim majątkiem.
Wskazać w tym miejscu należy, że zawarty wcześniej układ, w zależności od okoliczności, może zostać uchylony lub zmieniony, a nawet może dojść do zmiany trybu postępowania upadłościowego – na upadłość likwidacyjną, podczas której dochodzi do sprzedaży majątku firmy celem zaspokojenia wierzycieli. W konsekwencji oznacza to najczęściej zakończenie bytu prawnego spółki. Upadłość prowadzona w trybie układowym nie musi więc od razu wiązać się z zakończeniem prowadzenia działalności przez spółkę, a konsekwentna realizacja zatwierdzonego przez wierzycieli układu może być dla spółki szansą wyjścia z zadłużenia.
5. RADA PRAWNIKA
Bądź świadomy odpowiedzialności, jaka ciąży na członkach zarządu
Jeżeli egzekucja przeciwko spółce Afrodyta okaże się bezskuteczna, każdy członek zarządu spółki będzie wówczas odpowiadał solidarnie za jej zobowiązania (art. 299 par. 1 ustawy z 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych; t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1030 ze zm.; dalej k.s.h.). Odpowiedzialność tę ponoszą wszyscy członkowie zarządu, którzy pełnili funkcję w czasie istnienia wierzytelności. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy przestali być członkami zarządu przed terminem płatności wierzytelności. Jeśli skład zarządu spółki się zmieniał, to odpowiedzialność ponoszą te osoby, które były członkami zarządu (choć przez chwilę) w czasie istnienia zobowiązania spółki, którego egzekucja przeciwko tej spółce okazała się później bezskuteczna (wyrok Sądu Najwyzszego z 31 stycznia 2007 r., sygn. akt II CSK 381/06).
W jaki sposób członkowie zarządu spółki Afrodyta mogliby się uwolnić od odpowiedzialności za zobowiązania spółki? Musieliby oni wykazać brak przesłanek pozytywnych odpowiedzialności, czyli że nie byli członkami zarządu w czasie, gdy istniała wierzytelność, lub że egzekucja przeciwko spółce nie jest bezskuteczna. Jednocześnie należałoby wykazać okoliczności wyłączające odpowiedzialność członka zarządu. Taką okoliczność może stanowić dowód, że we właściwym czasie złożono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie układowe albo że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcie postępowania układowego nastąpiło nie z winy danego członka zarządu.
Na korzyść członka zarządu może również wpłynąć to, że mimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewszczęcia postępowania układowego wierzyciel nie poniósł szkody (art. 299 par. 2 k.s.h.).
Co bardzo istotne, członek zarządu nie musi wykazywać, że to on wystąpił z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Wystarczające jest stwierdzenie, że zgłoszenie takie nastąpiło we właściwym czasie (wyrok SN z 7 listopada 2008 r., sygn. akt II CSK 255/08). Członek zarządu może więc powołać się na zgłoszony we właściwym czasie wniosek, który złożony został przez innych członków zarządu albo wierzyciela spółki.
Trudne do ustalenia jest jednak, co kryje się pod kluczowym pojęciem „czasu właściwego”, gdyż przepisy k.s.h. milczą na ten temat. Z orzecznictwa wynika natomiast, że jest to czas, w którym złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości doprowadzi do równomiernego zaspokojenia wierzycieli.
Co zrobić, gdy wierzyciel zdecyduje się pozwać członka zarządu, a nie zachodzi żadna z powyżej wskazanych okoliczności? W toku postępowania sądowego pozwany członek zarządu może się bronić zarzutem przedawnienia roszczenia. Odpowiedzialność z art. 299 k.s.h. ma charakter odszkodowawczy, co nakazuje stosować trzyletni termin przedawnienia (art. 442 1 par. 1 k.c.). Bieg terminu przedawnienia roszczenia rozpoczyna się w chwili, gdy poszkodowany uzyskał co najmniej obiektywnie uprawdopodobnione informacje dotyczące zarówno faktu powstania szkody, jak i osoby obowiązanej do jej naprawienia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 21 lutego 2008 r., sygn. akt I ACa 78/08).
PODSUMOWANIE
! Finansowe trudności spółki powinny skłonić zarząd do szybkiego reagowania i podjęcia działań, które pozwolą uzdrowić sytuację w firmie. Przede wszystkim zadaniem zarządzających jest bieżące diagnozowanie problemów i podejmowanie kroków naprawczych na możliwie wczesnym etapie. Gdy finansowe trudności narastają, nierzadko decyzją pozwalającą poprawić kondycję spółki jest redukcja zatrudnienia – działanie tyleż skuteczne, ile niosące ze sobą bardzo wiele negatywnych konsekwencji, nie tylko dla zwalnianych pracowników, lecz także dla samej firmy.
Jednak w sytuacji gdy kłopoty i zaległości osiągają rozmiary na tyle poważne, że zagrażają istnieniu spółki – konieczne jest rozważenie działań radykalnych, takich jak ogłoszenie upadłości. Takie rozwiązanie może się okazać jedynym, które pozwoli spółce na przetrwanie i uregulowanie zobowiązań wobec swoich kontrahentów. Ogłoszenie upadłości układowej może pozwolić nie tylko na kontrolowane ustabilizowanie sytuacji finansowej firmy, lecz także na uporządkowanie relacji z partnerami biznesowymi oraz – co niezwykle istotne z punktu widzenia członków zarządu – uchronienie ich od negatywnych konsekwencji wynikających ze spoczywającej na nich odpowiedzialności finansowej w przypadku bezskutecznej egzekucji zadłużenia należnego wierzycielom od spółki.
Przedstawiony w artykule stan faktyczny jest hipotetyczny i ogólny, a prawidłowa porada prawna mogłaby zostać udzielona spółce po szczegółowym omówieniu okoliczności sprawy.