Mój szesnastoletni syn poinformował mnie, że potrzebuje pieniędzy i w związku z tym chciałby sprzedać swój stary i nieużywany od trzech lat komputer (laptop) – opowiada pan Janusz. – Znalazł w internecie sklep zajmujący się skupem komputerów i pojechał tam z laptopem. Sprzedawca przyjął od niego sprzęt, wydając pokwitowanie, które syn podpisał. Sprzedawca wycenił urządzenie na 75 zł i poinformował syna, że po zapłatę za laptopa i podpisanie umowy sprzedaży musi przyjechać do sklepu osoba dorosła. Gdy chłopiec po powrocie do domu poinformował mnie o cenie, jaką uzyskał za laptopa, stwierdziłem, że jest ona rażąco niska (podobne urządzenia używane są wyceniane na 400–500 zł) i następnego dnia razem z synem pojechałem do sklepu, żeby odebrać komputer. Niestety sprzedawca uznał, że nie wyda mi sprzętu, jeśli nie zapłacę 40 zł za jego sprawdzenie. Okazało się, że na pokwitowaniu, które syn podpisał, zostawiając laptopa w sklepie, jest informacja, że jeśli po sprawdzeniu sprzętu zostanie wykryta wada, o której sprzedawca nie został powiadomiony w momencie przekazywania urządzenia, pobiera się opłatę w tej właśnie wysokości, a w tym przypadku jeden klawisz laptopa był uszkodzony, o czym syn nie wiedział. Wezwałem policję, ale w trakcie interwencji usłyszałem, że mogę dochodzić swoich praw tylko na drodze cywilno-prawnej, gdyż syn podpisał dokument, na którym był zapis o pobieranej opłacie i wiedział, co podpisuje. I wreszcie pytanie – kończy opowieść pan Janusz – czy niepełnoletni syn, podpisując pokwitowanie, w pełni odpowiada za to, co podpisał
Odpowiedzialność nieletnich zależy od ich wieku. Młodzi ludzie, którzy nie ukończyli jeszcze 13 lat, w ogóle nie mają prawa podejmować żadnych czynności prawnych, w tym dokonywać zakupów czy sprzedawać czegokolwiek, także przez internet. Natomiast młodzież starsza, ale jeszcze niepełnoletnia – tak jak szesnastoletni syn pana Janusza – może podejmować takie czynności tylko w ograniczonym zakresie. Za każdym razem transakcję zawartą przez dzieci wieku 13–16 lat powinniśmy firmować naszą zgodą. Wyrażając natomiast sprzeciw, możemy ją zablokować. Wystarczy, że oddamy kupiony bez naszej zgody towar i zażądamy zwrotu pieniędzy albo – jeśli młody człowiek jeszcze tego nie zrobił – możemy odmówić zapłaty. Czy też, jak w opisanym przez pana Janusza przypadku – odwrotnie: nie przyjmiemy pieniędzy za rzecz sprzedaną przez młodego człowieka i zażądamy jej zwrotu.
Warto jednak pamiętać, że – wiemy o nich, czy o nich nie wiemy – odpowiadamy przed prawem za poczynania naszych dzieci. Dlatego jeśli kontrahent naszego dziecka poniesie straty w wyniku zawartej przez nie bezprawnie transakcji – musimy naprawić wynikające z tego faktu szkody. Inaczej mówiąc: pan Janusz może zażądać zwrotu laptopa i odmówić przyjęcia pieniędzy w zaniżonej kwocie. Jeżeli jednak sprzedawca zainwestował czas i środki w sprawdzenie dostarczonego przez nastolatka sprzętu, ojciec powinien za te czynności zapłacić. Podobnie dzieje się na przykład z zakupami internetowymi poczynionymi przez nasze dzieci: możemy żądać zawrotu kwoty zapłaconej przez młodego człowieka za kupiony przez niego towar albo odmówić zapłaty z naszej kieszeni. Powinniśmy jednak pokryć koszty dostarczenia i zwrotu towaru, czyli opłacić przesyłkę w obie strony.
Oczywiście w razie wątpliwości zawsze możemy się pokusić o rozstrzygnięcie sprawy przed sądem.
OPINIA EKSPERTA
Agnieszka Majchrzak, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Osoby w wieku między 13 a 18 lat mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Dlatego mogą zawierać umowy w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego, czyli kupować czasopisma, przybory szkolne, książki itp. Ograniczenia pojawiają się, gdy nastolatek zamierza kupić lub sprzedać rzecz o znacznej wartości, np. odtwarzacz MP3, rower albo komputer. Wówczas potrzebna jest zgoda rodziców lub opiekunów, bądź potwierdzenie przez nich umowy. Jeżeli sprzedawca nie będzie chciał unieważnić umowy, pozostaje zrobić to na drodze sądowej. Nieprzemyślane transakcje dokonane przez młodych ludzi, którzy nie dysponują tak szerokimi prawami jak dorośli, mogą narażać opiekunów lub rodziców na konsekwencje finansowe. Dzieje się tak, gdy przedsiębiorca poniesie szkodę – wówczas może nawet domagać się odszkodowania przed sądem.
Podstawa prawna
Art. 10–20 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz 121).