Nowelizacja przepisów ma uprościć postępowania i przyspieszyć ich rozpoznawanie. Wszystko wskazuje na to, że cel zostanie osiągnięty, choć zastrzeżeń ekspertów nie brakuje
ikona lupy />
Szybciej, łatwiej, lepiej / Dziennik Gazeta Prawna
Jak podkreślają eksperci, zmiany prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (p.p.s.a.) były konieczne. Przewlekłość postępowań jest jedną z największych, o ile nie największą bolączką. W 2013 r. do Izby Ogólnoadministracyjnej NSA wpłynęło o ponad 100 proc. więcej skarg niż w 2012 r. W przypadku postępowań między obywatelami a organami administracji pojawiają się także inne problemy, np. sytuacje, w których urzędnicy nie przejmują się nadmiernie sądowymi orzeczeniami. Stąd też propozycja dużej nowelizacji (druk sejmowy nr 1633), nad którą prace toczą się od połowy 2013 r. Do uchwalonej już przez Sejm ustawy poprawki naniósł właśnie Senat.
Decyzje bez końca
Adwokat dr Magdalena Matusiak-Frącczak wskazuje, że jedną z kluczowych nowości jest dodanie przepisu art. 145a stanowiącego, że sąd będzie mógł zobowiązać organ do wydania decyzji lub postanowienia o określonej treści (patrz infografika). Organ zaś będzie zobowiązany podejść do swojego obowiązku poważnie, jako że będzie musiał poinformować sąd o swoich działaniach.
– Jest to zmiana fundamentalna. Do tej pory niektóre sprawy administracyjne przypominały grę w ping-ponga, gdyż sądy administracyjne mogą tylko decyzje uchylać – podkreśla dr Matusiak-Frącczak.
Dodaje, że zabezpieczenie z art. 153 p.p.s.a. (przepis stanowi, że ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania wyrażone w orzeczeniu sądu wiążą w sprawie ten sąd oraz organ, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania było przedmiotem zaskarżenia) nie zawsze się okazywało skuteczne i sprawy trwały latami. Organ administracji nie był skłonny się dostosować do wytycznych WSA lub NSA. To zaś prowadziło do patologicznych sytuacji, w których urząd wydawał decyzję, a sąd ją uchylał po to, by organ następnie wydał decyzję bliźniaczą.
Ustawa przy okazji upraszczania postępowania sądowoadministracyjnego powinna także ułatwić życie adwokatom i radcom prawnych. Stąd propozycja Senatu, aby odstąpić od zasady przewidzianej przez Sejm, że do pisma procesowego adresowanego do drugiej strony pełnomocnik dołączać musi dowód nadania listu poleconego. Orędownikiem tej zmiany jest m.in. adwokat Dariusz Goliński.
– Adwokaci i radcowie mają świadczyć pomoc prawną, a nie przejmować obowiązki związane z doręczeniami – uzasadnia.
Niewłaściwy kierunek
Niektóre zmiany budzą jednak sprzeciw. Jedną z najbardziej dyskusyjnych jest ta dotycząca zwiększonej roli NSA, który w znacznie większej liczbie przypadków będzie orzekał reformatoryjnie. Oznacza to, że sprawy rzadziej będą wracały do wojewódzkich sądów administracyjnych, a częściej sam NSA podejmie ostateczne rozstrzygnięcie. Obecnie możliwości tego ostatniego są mocno ograniczone.
Niektórych uzasadnienie, że będzie szybciej, nie w pełni przekonuje.
– Mam bardzo mieszane odczucia dotyczące zmian w p.p.s.a. Niektóre z nich były konieczne. Mam jednak wątpliwości, czy projekt w głównych założeniach poszedł we właściwym kierunku – zastanawia się adwokat Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy.
– Zwiększenie zakresu orzekania reformatoryjnego przez NSA nie jest dobrym rozwiązaniem. NSA to nie kolejna instancja postępowania – mówi mecenas.
Jak twierdzi, skarga kasacyjna jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia i takim powinna pozostać.
– NSA ma przede wszystkim stać na straży jakości i spójności orzecznictwa – stwierdza Zbigniew Krüger.
Poprawki do poprawki
W ostatnich dniach uchwalona przez Sejm ustawa trafiła do Senatu. Ten wprowadził 15 poprawek. Część można uznać za drobne korekty, jednak niektóre z punktu widzenia obywateli mogą być kluczowe.
Za absolutnie niezbędną należy uznać tę dotyczącą skarżenia bezczynności organów administracji w niektórych sytuacjach, która – jak podnoszą eksperci – z niewiadomych względów miała zostać ograniczona tylko do niektórych spraw.
– Gdyby nowelizacja ostała się w brzmieniu zaproponowanym przez Sejm, wielu obywateli nie mogłoby działać w razie bierności administracji, np. przy wydawaniu paszportów czy dzienników budowy – wskazuje mec. Dariusz Goliński.
Jedną z nowości wprowadzanych nowelizacją jest też art. 177 par. 4 p.p.s.a. Zgodnie z nim jeśli pełnomocnik strony korzystającej z pomocy prawnej stwierdzi, że nie ma podstaw do sporządzenia skargi kasacyjnej, zamiast niej powinien stworzyć opinię, w której uzasadnia swoje stanowisko. Sejm uznał, że ta opinia powinna trafić do sądu.
– Ważne jest, aby pełnomocnik swoją opinię składał do właściwej rady, a nie do sądu – mówi mec. Goliński.
I podobnego zdania był Senat. W innym razie, gdyby ostał się przyjęty przez Sejm art. 177 par. 4, istniałoby ryzyko, że w razie podjęcia postępowania sąd i strona przeciwna sugerowaliby się tą opinią – wyjaśnia mec. Goliński.
Niebawem poprawkami wyższej izby zajmą się posłowie. Plan jest taki, aby p.p.s.a. w nowym brzmieniu zaczęło obowiązywać jeszcze przed wakacjami.
Etap legislacyjny
Po poprawkach Senatu