Dłużnik solidarny może wnieść skargę kasacyjną, nawet jeżeli nie zaskarżył wyroku sądu I instancji. Nie wiadomo dlaczego SN w jednym z ostatnich orzeczeń uznał, że jest inaczej - pisze radca prawny Małgorzata Kułakowska.
STAN FAKTYCZNY
Podwykonawca (dalej powódka) zawarła z generalnym wykonawcą ( dalej pozwany X), kilka umów o roboty budowlane. W jednej z nich przewidziano wynagrodzenie bez podania, czy jest to kwota brutto czy netto, jednak strony zgodnie uznawały, że wynagrodzenie należy powiększyć o podatek VAT. Wykonawca jednak powódce nie zapłacił, z tego względu postanowiła wystąpić z roszczeniem o zapłatę solidarnie przez pozwanego X i inwestora (dalej pozwany Y) zaległej części świadczenia.
Sąd I instancji uwzględnił powództwo w całości.
Wyrok ten zaskarżył wyłącznie pozwany Y. Argumentował, że zgodnie z ustawą o cenach, jeśli nie określono czy chodzi o kwotę brutto czy netto, to uznać należy, że wskazano wartość brutto. Argumentację tę podzielił sąd II instancji, który w związku z powyższym zmienił zaskarżony wyrok wyłącznie w stosunku do pozwanego Y, w ten sposób, że obniżył zasądzoną od niego przez sąd I instancji kwotę 119.674,25 zł do 46.503,60 zł. Tym samym generalny wykonawca musi zapłacić podwykonawcy 119.674,25 zł, a inwestor 46.503,60 zł, pomimo iż ich zobowiązanie solidarne wynika z tych samych umów i faktur.
Od powyższego wyroku skargę kasacyjną wniósł z kolei pozwany X. Jednak sąd II instancji ją odrzucił. W uzasadnieniu wskazał, że skarga kasacyjna jest niedopuszczalna, albowiem pozwany X nie zaskarżył wyroku sądu I instancji. Generalny wykonawca złożył zażalenie na te postanowienie, a Sąd Najwyższy uwzględnił odwołanie. W postanowieniu z 24 maja 2013 r. (V CZ 154/12) wskazał, że „wyrok sądu I instancji na skutek zaskarżenia go apelacją przez innego dłużnika pozwanego solidarnie, nie staje się prawomocny także wobec pozostałych dłużników solidarnych […]. Sąd apelacyjny nawet z urzędu może w granicach zaskarżenia rozpoznać sprawę na rzecz dłużnika solidarnego, który wyroku nie zaskarżył”.
Wobec powyższego postanowieniem z 20 maja 2014 r. Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną pozwanego X do rozpoznania. Jednak kilka dni później tj. postanowieniem z 23 maja 2014 r. (V CSK 506/13) ją odrzucił.
UZASADNIENIE
SN uznał ostatecznie, że skarga generalnego wykonawcy jest niedopuszczalna, albowiem odwołał się on od wyroku sądu II instancji w zakresie, w jakim organ ten nie zmienił orzeczenia sądu I instancji w stosunku do jego osoby. Przyjął więc, że nie istnieje wyrok, którego uchylenia pozwany X domaga się w skardze kasacyjnej. Co prawda SN uznał, że sytuacja, w której w stosunku do dłużników solidarnych zapadają rozbieżne rozstrzygnięcia nie jest prawidłowa, to jednak możliwe są w takim wypadku dwa rozwiązania.
Po pierwsze wskazał na pogląd zaprezentowany przez Sąd Najwyższy w postanowieniach z 23 marca 2006 r. (II CZ 17/06 ) i z 14 lutego 2007 r. (II CK 5/06), zgodnie z którym brak substratu zaskarżenia, rozumianego jako zawarte w sentencji wyroku pozytywne lub negatywne rozstrzygnięcie, nie stanowi przeszkody do odwołania się od tego orzeczenia, ponieważ art. 378 par. 2 k.p.c. uzasadnia modyfikację tego pojęcia. W tym wypadku substratem zaskarżenia jest wyrok sądu II instancji w zakresie, w jakim nie rozstrzyga sprawy na rzecz uczestnika sporu, który nie wniósł apelacji. I taka też była podstawa wniesionej przez pozwanego X skargi kasacyjnej.
SN nie zgodził się jednak z tym poglądem i uznał, że rozwiązaniem sytuacji jest wniesienie powództwa przeciwegzekucyjnego na podstawie art. 840 par. 1 pkt 2 k.p.c. w związku z art. 375 par. 2 k.c.
KOMENTARZ
Celem regulacji przewidzianej w art. 378 par. 2 k.p.c. było zapobieżenie przypadkom rozbieżności rozstrzygnięć (System Prawa Prywatnego. Prawo zobowiązań – część ogólna. Tom 5 pod red. prof. E. Łętowskiej, Wydawnictwo C.H. Beck, rok wyd. 2006, Wydanie 1; M. Sychowicz, w: Komentarz do KC, Ks. III, t. I, 2005, s. 107).
Przepis ten stanowi, że „w granicach zaskarżenia sąd drugiej instancji może z urzędu rozpoznać sprawę także na rzecz współuczestników, którzy wyroku nie zaskarżyli, gdy będące przedmiotem zaskarżenia prawa lub obowiązki są dla nich wspólne.”
Zawarty w tym paragrafie zwrot „może” nie oznacza jednak przyzwolenia na dowolność sądu. Jeśli bowiem zachodzą przesłanki wskazane w tym przepisie, ma on obowiązek go zastosować („Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz” pod red. Andrzeja Zielińskiego i Kingi Flaga – Gieruszyńskiej, Wydawnictwo C.H. Beck, rok wydania 2011, wydanie 5; „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz do artykułów 367-50537. Tom II”, Kazimierz Piasecki, Wydawnictwo C.H. Beck 2010, Wydanie 5).
Takie stanowisko zajął również Sąd Najwyższy w wyroku z 5 października 2005 r. (II CK 752/04). Uznając, że skutecznie podniesiony przez jednego z dłużników solidarnych zarzut przedawnienia roszczenia, powinien być przez sąd uwzględniony w stosunku do wszystkich zobowiązanych odpowiadających solidarnie za dług.
Tak więc brak rozstrzygnięcia sprawy na rzecz dłużnika solidarnego, wbrew obowiązującym przepisom, nie stanowi o braku substratu zaskarżenia.
Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z 23 marca 2006 r. (II CZ 17/06) orzekł, że nie można wnieść środka zaskarżenia, który nie dotyczy pozytywnego lub negatywnego rozstrzygnięcia zawartego w sentencji. Uznał jednak, że dopuszczalne jest wniesienie skargi kasacyjnej przez współuczestnika, który nie złożył uprzednio apelacji, w zakresie w jakim sąd II instancji, z naruszeniem art. 378 par. 2 k.p.c., nie rozpoznał sprawy w odniesieniu do jego osoby. W drodze wyjątku przedmiotem zaskarżenia jest więc tu wyrok sądu II instancji . Takie stanowisko zajął również Sąd Najwyższy w wyroku z 14 lutego 2007 r. (II CK 5/06) oraz w postanowieniu z 23 marca 2006 r., (II CZ 17/06).
W rozpoznawanej przed Sąd Najwyższy sprawie bez wątpienia nie doszło do rozstrzygnięcia na rzecz pozwanego X pomimo, iż zarzut uwzględniony przez sąd II instancji był wspólny dla obydwu dłużników solidarnych. Uznanie przez sąd II instancji, że jedna z umów opiewała nie na kwotę netto a brutto, powinien skutkować korektą orzeczenia nie tylko w stosunku do inwestora, ale także w stosunku do generalnego wykonawcy. Tego zabrakło. W konsekwencji jeden podmiot ponosi odpowiedzialność w większym zakresie niż drugi, choć przecież odpowiadają za to samo.
Z kolei analizując rozwiązanie, do którego odsyła sąd tj. powództwo przeciwegzekucyjne, wskazać należy, że jest ono nieprawidłowe.
W tym wypadku mamy bowiem do czynienia z jedną sprawą przeciwko dwóm dłużnikom solidarnym. Skoro zatem zgodnie z art. 363 par. 3 k.p.c., wyrok sądu I instancji nie uprawomocnił się względem pozwanego X, to nie można uznać go za tytuł egzekucyjny w rozumieniu art. 840 par.1 pkt 2 k.p.c.. Nie ma też podstaw do przyjęcia, że orzeczenie sądu II instancji jest „zdarzeniem”, które nastąpiło po powstaniu powyższego tytułu egzekucyjnego. Dopiero wyrok sądu II instancji wykreował tytuł egzekucyjny w stosunku do pozwanego X. Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach, m.in. w wyroku z dnia 5 czerwca 1997 r. (I CKN 83/97) wyraźnie wskazał, że „przesłanką powództwa z art. 840 par. 1 pkt 2 k.p.c. mogą być jednak tylko zdarzenia zaistniałe po powstaniu tytułu egzekucyjnego, a w odniesieniu do tytułu będącego orzeczeniem sądowym - zdarzenia zaistniałe po zamknięciu rozprawy.
W przedmiotowej sprawie brak jest zdarzenia zaistniałego po zamknięciu rozprawy. Wyrok sądu I instancji uprawomocnił się bowiem w stosunku do pozwanego X z chwilą wydania orzeczenia przez sąd II instancji. Dlatego w konsekwencji okoliczności ustalone wyrokiem sądu II instancji powstały równocześnie z tytułem egzekucyjnym przeciwko pozwanemu X. Stanowisko to podzielił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 23 marca 2006 r. (II CZ 17/06) podnosząc zasadnie, że „współuczestnik, w stosunku do którego bezzasadnie nie został zastosowany art. 378 par. 2 k.p.c., nie może usunąć skutków tego uchybienia, wytaczając powództwo przeciwegzekucyjne”.
Rozwiązanie przyjęte przez Sąd Najwyższy w komentowanym postanowieniu jest więc błędne. SN powinien bowiem skargę kasacyjną rozpoznać, a zaskarżone orzeczenie uchylić i orzec co do istoty sprawy.