Ekspertka ogólnie pozytywnie ocenia najnowszą nowelizację ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, ale - jak zaznaczyła - trzeba do niej podejść z dystansem.
Jak mówiła, najbardziej kontrowersyjny przepis noweli, czyli wprowadzenie kary grzywny w wysokości do 2 mln zł. dla osób zarządzających przedsiębiorstwami, które umyślnie weszły w porozumienie kartelowe, można uznać za uzasadniony.
"Dwa miliony złotych to bardzo duża suma, ale zdarzają się sytuacje, że członkowie zarządu firmy świadomie naruszają prawo i uczestniczą w kartelach. Dlatego odpowiedzialność osobista nie jest chybionym pomysłem. Problem tylko w tym, że przepisy są tak skonstruowane, iż można ich też nadużywać" - zaznaczyła prawniczka.
"Można jednak zakładać, że UOKiK, jako organ administracji i zaufania publicznego, nie będzie +szastał+ tym przepisem. Z mojej praktyki rynkowej wynika, że np. dochodzeniowe uprawnienia Urzędu, takie jak kontrole czy przeszukania, są w tej chwili stosowane tylko w ekstremalnych przypadkach. Czy jednak organ także i kary będzie stosował z rozsądkiem pokaże czas" - dodała.
Kolejną nowością, wprowadzoną przez nowelę, jest możliwość skorzystania z 10 proc. upustu przez przedsiębiorcę, który dobrowolnie podda się karze nałożonej przez UOKiK.
"Trudno na razie ocenić, czy to spowoduje, że przedsiębiorcy chętnie będą korzystać z dobrowolnego poddania się karze. Mam podejrzenie, że 10 proc.upustu to trochę za mało. Wydaje mi się, że powinno się wyżej postawić maksymalny upust np. do 30 czy 40 proc. z możliwością obniżania go przez Urząd" - zauważyła Bychowska.
Zdaniem ekspertki, na zdecydowanie pozytywną ocenę zasługują natomiast nowe regulacje dotyczące kontroli koncentracji. Wprowadzają one dwuetapową procedurę analizowania wniosków w sprawie fuzji i przejęć, przewidując m.in., że proste koncentracje rozpatrywane będą w ciągu miesiąca.