Ustawa o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych czeka na podpis prezydenta. Sejm przegłosował ją w nocy.

W dyskusji na temat tej ustawy ścierały się poglądy obrońców praw zwierząt i racje naukowe tych, którzy mówili, że bez doświadczeń i eksperymentów niemożliwe jest opracowywanie nowych metod leczenia. Jak mówi minister nauki prof. Lena Kolarska-Bobińska, poprzednia ustawa dotyczyła doświadczeń na zwierzętach, ideą tej jest ich ochrona.

"Na świecie jest coraz mniej sytuacji, gdzie wykorzystuje się zwierzęta laboratoryjnie, coraz więcej jest technik wizualizacyjnych, komputerowych" - mówi minister. "To, co zostało przyjęte w sejmie, maksymalnie chroni zwierzęta nie tylko przed bólem, ale także i przed stresem" - mówi.

W skład lokalnych komisji etycznych, od których będzie zależała zgoda na doświadczenia wchodzić ma 6 naukowców, 3 przedstawicieli organizacji dbających o dobrostan zwierząt i 3 humanistów. Jeden z humanistów ma reprezentować organizację zrzeszającą pacjentów. Zgoda na przeprowadzenie eksperymentu będzie wymagała większości 2/3 głosów. "Mamy więc zróżnicowane środowisko, reprezentujące różne racje" - mówi prof. Lena Kolarska-Bobińska. Od decyzji lokalnych komisji etycznych można będzie odwołać się do Krajowej Komisji Etycznej.

W myśl przyjętej ustawy, zabronienie będzie prowadzenie na zwierzętach badań, związanych z dotkliwym i przewlekłym bólem. Badania z wykorzystaniem zwierząt dzikich i bezdomnych będzie można prowadzić tylko w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach. Eksperymenty wykonywane na zwierzętach będzie można przeprowadzać wtedy, gdy nie będzie już żadnej innej możliwości.