Prokuratorzy rejonowi nie mają wątpliwości: nowa wersja regulaminu to krok wstecz. Zdaniem niektórych prace nad rozporządzeniem przypominały raczej wróżenie z fusów niż rzetelne analizy.
Obawy wyższego szczebla
/
Dziennik Gazeta Prawna
Minister Cezary Grabarczyk zaproponował poprawki do prokuratorskiego regulaminu przygotowanego jeszcze przez swego poprzednika Marka Biernackiego. Wszystko po to, aby uchronić przed paraliżem wyższe szczeble. Nowelizacja rozporządzenia – Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (Dz.U. z 2014 r. poz. 1218) zmierza więc do ograniczenia właściwości rzeczowej jednostek okręgowych i apelacyjnych. Ale medal ma i drugą stronę. Mocno okrojona właściwość rzeczowa wyższych szczebli oznacza, że ciężar dźwigania reformy procesu karnego spocznie na barkach już dziś przeciążonych „mrówek”. To, co nie wynikało z symulacji centrali, wykazują dziś prokuratury rejonowe.
Symulacje rejonów
„Zmiany wprowadzone projektem (...) prowadzą w istocie do powrotu do sytuacji, że ponad 99 proc. postępowań przygotowawczych będą nadal prowadziły lub nadzorowały prokuratury rejonowe” – alarmuje Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy z Żor, w opinii do projektu. Z symulacji przeprowadzonych w jego jednostce wynika, że spośród 222 spraw pozostających obecnie na biegu na podstawie regulaminu ministra Grabarczyka do jednostek wyższego rzędu zostałaby przekazana tylko jedna, czyli 0,45 proc. Według poprzedniej wersji z prokuratury rejonowej w Żorach do góry trafiłoby 25 spraw, czyli 11,26 proc. wszystkich. „Jeżeli celem wprowadzonych zmian ma być m.in. odciążenie prokuratur rejonowych i przerzucenie większej ilości pracy merytorycznej na jednostki wyższego rzędu, to cel ten(...) nie jest realizowany nawet w stopniu minimalnym” – argumentuje prokurator Urbańczyk.
Dlaczego? Bo w aktualnie proponowanej wersji regulaminu prokuratury okręgowe nie będą prowadzić spraw karnoskarbowych, z zakresu praw autorskich i
prawa własności przemysłowej. Właściwość prokuratur apelacyjnych skorygowana została zaś tak, że w zasadzie utrzymany będzie obecny stan rzeczy. Mają one – zgodnie z projektem – prowadzić sprawy o poważne przestępstwa korupcyjne i poważną przestępczość zorganizowaną.
– Słowo „poważne” oznacza, że to apelacje zdecydują, co biorą, a czego nie. Tak jak teraz – wskazuje Jacek Skała, szef Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Symboliczne odciążenie
Zdaniem prokuratora Urbańczyka zakres właściwości przekazanych do wyższych jednostek regulaminem ministra Biernackiego był zbyt szeroki, natomiast najnowsza wersja zmian odciąża prokuratury rejonowe w „sposób zdecydowanie za mały, by nie rzec symboliczny”. Proponuje więc, aby do prokuratur apelacyjnych i okręgowych trafiły sprawy dotyczące niektórych spraw z zakresu
prawa autorskiego, własności przemysłowej, przestępstwa skarbowe, przestępstwa wynikające z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy oszustwa nie tylko o wielkiej wartości, ale też te dotyczące mienia znacznej wartości.
Przy tak zakreślonej właściwości z 222 obecnie prowadzonych spraw w tej jednostce do wyższych szczebli trafiłoby ok. 10, czyli 4,5 proc. „Takie rozwiązanie byłoby pewną formą odciążenia prokuratur rejonowych” – konkluduje prokurator Urbańczyk.
Podobne spostrzeżenia mają inni, na przykład szef Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. Pisze on w swej opinii: „zmiana właściwości rzeczowej prokuratury okręgowej i apelacyjnej w porównaniu z poprzednim zapisem regulaminu nie zmniejszy obciążenia postępowaniami jednostek rejonowych i oznaczać będzie, że ciężar reformy procesu karnego dotknie przede wszystkim już obecnie przeciążonych prokuratorów z prokuratur rejonowych”.
Na podstawie danych z 2013 r. szef prokuratury z Gdańska wyliczył, że do prokuratury okręgowej trafiłoby 49 spraw (według regulaminu w wersji ministra Biernackiego – 420), zaś do prokuratury apelacyjnej... zero (według poprzedniej wersji – 170). „Nie ma tu zatem mowy o odciążeniu prokuratur rejonowych i faktycznym rozdzieleniu spraw na prokuratorów wszystkich szczebli” – wskazuje trójmiejski oskarżyciel. Podkreśla jednocześnie, że w uzasadnieniu zmian nie podano powodów usunięcia niektórych spraw z kompetencji wyższych szczebli. Ograniczono się jedynie do wskazania przyczyn wyeliminowania z właściwości prokuratur okręgowych przestępstw seksualnych. Ale i z tymi – zdaniem opiniującego – nie można się zgodzić.
Wyciągnięta ręka
Prokuratorzy zarzucają, że ani poprzednie kierownictwo ministerstwa, ani obecne nie przygotowało rzetelnych symulacji dotyczących wpływu zakresu właściwości prokuratur okręgowych i apelacyjnych na obciążenie poszczególnych szczebli. Ich zdaniem prace nad regulaminem przypominają bardziej wróżenie z fusów niż tworzenie
prawa opartego na dowodach. Ministerstwo ograniczyło się jedynie do sięgnięcia po cząstkowe symulacje przygotowane przez Prokuraturę Generalną. Ale ta zbadała jedynie jeden aspekt: jak wzrośnie obciążenie wyższych szczebli w związku z regulaminem ministra Biernackiego.
– Nie można sporządzać katalogu właściwości rzeczowej bez szczegółowych badań. Zarzucano poprzedniej ekipie, że tego nie zrobiła, a obecna nie wyciągnęła wniosków i to powiela – ocenia prok. Jacek Skała.
Jego zdaniem minister sprawiedliwości bezrefleksyjnie wpisał do rozporządzenia to, co mu podyktowało kierownictwo prokuratury generalnej. Efekt?
– Nie zmieni się nic. Można powiedzieć, że obecne rozporządzenie znosi zasadę właściwości rzeczowej, pozostawiając jej pozory – dodaje.
– Taka prokuratura dozna klęski w kontradyktoryjnym procesie karnym. Dlatego my proponujemy głębokie zmiany i wyciągamy w tej sprawie do ministra rękę – podkreśla Skała.
Ciężar dźwigania reformy procesu karnego spocznie na barkach mrówek