We Francji za bezpodstawne złożenie wniosku o wyłączenie sędziego wnioskodawca musi się liczyć z tym, że przyjdzie mu zapłacić do 3 tys. euro grzywny. W Polsce pozostaje bezkarny.

Gdy proces idzie nie po myśli strony, w końcu przychodzi ten pomysł: trzeba pozbyć się sędziego. Wiele można powiedzieć o instytucji wyłączenia sędziego, ale na pewno nie to, że to martwe prawo (art. 48, 49 kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 40, 41 kodeksu postępowania karnego). Kierowanie zatem pod adresem sędziów zarzutów stronniczości jest na porządku dziennym.

- Wnioski o wyłączenie sędziego częściej zdarzają się na gruncie postępowania cywilnego niż karnego. Spraw cywilnych po prostu jest więcej, a i temperatura sporów w kontradyktoryjnym procesie bywa wyższa. Niestety instytucja wyłączenia sędziego – jedna z gwarancji jego bezstronności- jest nadużywana - przyznaje Rafał Reiwer, zastępca dyrektora w Departamencie Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Dostrzega to również radca prawny Michał Paprocki, który przyznaje, że pomysł taki często przychodzi do głowy stronom i ich pełnomocnikom, ale wcale nie tak często chwyta. Sam zaznacza, że nigdy takiego wniosku nie składał. Ale przeciwne strony owszem. A sposoby są różne. Można choćby pozwać sędziego, np. o zapłatę.

- To jednak bardzo ryzykowny numer. No i powstaje pytanie, czy fikcyjny proces będzie okolicznością, która rzeczywiście doprowadzi do wyeliminowania sędziego z postępowania. Może się bowiem zdarzyć, że wniosek okaże się nieskuteczny. Wówczas czasem lepszym scenariuszem dla klienta będzie zmiana pełnomocnika – wskazuje mec. Paprocki.

Wyłączenia częściej domagają się same strony niż profesjonalni pełnomocnicy. Ci ostatni zazwyczaj wiedzą, kiedy wniosek powinien okazać się skuteczny i zdają sobie sprawę z tego, że przyjdzie im jeszcze występować przed sądem, w którym pochopnie wystąpili o wyłączenie sędziego.

- Element wzajemnego szacunku stopuje też zapał do forsowaniem wniosków z mocno wątpliwym uzasadnieniem. Prawnicy muszą pamiętać o obowiązujących ich zasadach etyki, są obeznani ze zwyczajami panującymi na sali sądowej i nie przyjmują „z przeczuleniem” zwrotu czy zachowania sędziego jako wyrazu faworyzowania czy gorszego traktowania jednej ze stron. Stronom występującym bez profesjonalnego pełnomocnika to „przeczulenie” i pewien nieuzasadniony subiektywizm w ocenie bezstronności sędziów zdarza się częściej. Natomiast bywa niestety i tak, że wniosek profesjonalisty ma na celu jedynie przedłużenie procesu – mówi Rafał Reiwer.

Przede wszystkim strona procesu musi zatem uprawdopodobnić istnienie przyczyny, dla której domaga się wyłączenia sędziego. W postępowaniu cywilnym jeżeli sąd, po złożeniu wyjaśnień przez sędziego podejrzanego o stronniczość, nie znajduje podstaw do jego wyłączenia, to postanowieniem wniosek oddala. Od tego rozstrzygnięcia stronom przysługuje zażalenie do sądu wyższej instancji. W przypadku, gdy podstawą wyłączenia miałoby być np. niewłaściwe zachowanie sędziego na sali, wiedzę o tym co się działo na rozprawie sądy czerpią z protokołów czy e-protokołów.

- Jeżeli natomiast okoliczność uzasadniająca wniosek o wyłączenie miałaby być związana z zachowaniem sędziego poza salą rozpraw, to na stronie ciąży obowiązek wskazania faktów, które można zweryfikować w kontekście rzeczywistego niebezpieczeństwa braku bezstronności. Z pewnością za wyłączeniem sędziego przemawia np. złośliwe komentowanie wniosków dowodowych stron, czy wchodzenie ze stronami w relacje wykraczające poza zakres sprawowania władzy sędziowskiej. Na pewno niedopuszczalne są sformułowania uprzedzające przyszłe rozstrzygnięcie typu „i tak pan nie wygra tego procesu...”. Takie odstępstwa od oczekiwanej normy na szczęście należą do wyjątków i rzeczywiście powinny spotykać się z wnioskami o wyłączenie sędziego, i dodam, skutecznymi – wskazuje Rafał Reiwer.

Problemem jednak nie są takie sytuacje, ale nadużycia instytucji prowadzące do sytuacji absurdalnych, paraliżujących procesy. A to – jak przyznają nasi rozmówcy - się zdarza. Przykładowo strona składa wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów danego sądu spisując ich nazwiska z listy dostępnej na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej. Nie jest możliwe utworzenie składu orzekającego do rozpoznania wniosku i sprawa musi być przekazana sądowi przełożonemu. Teoretycznie ten sam wnioskodawca może powtórzyć swoje działanie w stosunku do sędziów sądu, któremu sprawa została przekazana.

- Dlatego wydaje się, że po uznaniu przez Trybunał Konstytucyjny art. 53 k.p.c. za niezgodny z art. 45 ust. 1 konstytucji, zabrakło w prawie instytucji, która by jednak dyscyplinowała strony i zabezpieczała procesy przed obstrukcją – wskazuje Rafał Reiwer.

Dodaje, że we Francji za bezpodstawne złożenie wniosku o wyłączenie sędziego wnioskodawca musi się liczyć z tym, że przyjdzie mu zapłacić do 3 tys. euro grzywny. W Polsce prawo przewidywało możliwość nałożenia kary do 500 zł i to za działanie w złej wierze. Przepis ten wprawdzie zakładał pewien automatyzm, ale przewidywał reakcję na oczywiście nielojalne zachowanie strony. Dzisiaj pozostaje ono bezkarne.

- Nie jestem zwolennikiem takiego karania. Jednak największą karą dla strony czy jej pełnomocnika za nieuzasadnione próby wyłączenia sędziego będzie pozostanie w tym procesie i podporządkowanie się prowadzeniu sprawy przez sędziego oraz wydanemu przez niego orzeczeniu – uważa mec. Paprocki. Dodaje też, że dobry pełnomocnik nie nadużywa tej instytucji. W końcu nie służy ona manipulowaniu postępowania, ale budowaniu zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Ponadto, tego typu wnioski, mimo że bywają oczywiście bezzasadne i nie zostaną uwzględnione, to i tak spowalniają pracę sądu, choćby przez konieczność zebrania oświadczeń sędziów, których dotyczą, a dalej rozpoznania często w dwóch instancjach.

W procesie karnym konsekwencje uwzględnienia wniosku o wyłączenie sędziego są jeszcze poważniejsze. Zmiana składu powoduje bowiem konieczność prowadzenia postępowania od nowa.

- Warto jednak zauważyć, że w procedurze karnej, czego brakuje w postępowaniu cywilnym, obligatoryjnemu wyłączeniu podlega również sędzia, który nie tylko jest małżonkiem czy bliskim krewnym strony, ale nawet pozostający z nią, czy jej obrońcą lub pełnomocnikiem we wspólnym pożyciu. Dobrze byłoby wprowadzić tę zasadę i do procesu cywilnego – uważa Rafał Reiwer.

Jeżeli natomiast podstawa wyłączenia ujawniłaby się już po ogłoszeniu wyroku, np. podczas jego ustnego uzasadnienia, to za późno na wniosek o wyłączenie. Prawo polskie nie przewiduje tu możliwości skutecznego wyłączenia sędziego. - To jednak dobry zarzut apelacyjny – wskazuje mec. Paprocki. Rafał Reiwer zwraca jednak uwagę, że w austriackim prawie procesowym cywilnym teoretycznie jest taka możliwość, ale de facto nie wpływa w znaczący sposób na uprawnienia stron. Prościej przecież zaskarżyć wyrok niż dowodzić konieczności wyłączenia sędziego, który w sprawie już się wypowiedział.