W postanowieniu o umorzeniu śledztwa przeciwko księdzu podejrzanemu o molestowanie seksualne prokurator nie może napisać, że jest on winny, ale karalność przestępstwa się przedawniła. Zasada domniemania niewinności obowiązuje, nawet jeśli sam duchowny przyznał, że popełnił zarzucane mu czyny – uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka.

W 2008 r. prokuratura w Genewie wszczęła postępowanie przeciwko katolickiemu księdzu Benoit Peltereau-Villeneuve w związku z podejrzeniem, że kilkanaście lat temu dopuścił się on molestowania seksualnego. Dowodziły temu zeznania dwóch domniemanych ofiar, które zgłosiły się na policję. Duchowny początkowo przyznał się do winy, ale później się z tego wycofał.

Do postawienia zarzutów jednak nie doszło, gdyż prokurator uznał, że karalność czynów księdza uległa przedawnieniu. W postanowieniu o umorzeniu postępowania stwierdził on, że podejrzany wprawdzie popełnił przestępstwo wykorzystywania seksualnego wobec co mniej dwóch osób znajdujących się w potrzebie bądź w stosunku zależności, ale ze względu na upływ czasu nie można pociągnąć go do odpowiedzialności karnej (wydarzenia te miały bowiem miejsce w latach 1991-1992). W komunikacie prasowym dotyczącym tej sprawy znalazła się treść uzasadnienia decyzji prokuratura, łączenie ze wzmianką, że duchowny przyznał się do winy.
Peltereau-Villeneuve złożył zażalenie na postanowienie prokuratury, domagając się wydania nowego, które stwierdzałoby jedynie, że śledztwo umorzono z powodu przedawnienia karalności czynów.

Równolegle do postępowania przygotowawczego toczyło się postępowanie kanoniczne, w którym decyzja prokuratora była przywoływana kilkakrotnie. W jego wyniku sąd kościelny nakazał księdzu opuszczenie stanu duchownego, choć ostatecznie kongregacja anulowała tę karę. W ubiegłym roku sąd pracy zobowiązał zaś genewski Kościół katolicki zapłaty mężczyźnie 1 franka zadośćuczynienia za szkody moralne.

Niezależnie od tego Peltereau-Villeneuve w 2009 r. wniósł skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zarzucając szwajcarskiej prokuraturze, że w postanowieniu o umorzeniu postępowania karnego przeciwko niemu naruszyła zasadę domniemania niewinności (art. 6 ust. 2 konwencji). Trybunał musiał zatem zbadać, czy wynik śledztwa daje podstawy do wątpliwości co do niewinności duchownego, mimo że nie został on uznany za winnego.

Sędziowie doszli do wniosku, że choć scharakteryzowanie domniemanych przestępstw duchownego w postanowieniu o umorzeniu postępowania było konieczne do ustalenia przedawnienia ich karalności, to prawo krajowe nie zobowiązuje prokuratury do stwierdzenia, że zarzuty zostały postawione. W opinii trybunału sformułowania użyte w tej decyzji nie pozostawiały wątpliwości, że prokurator jest przekonany o winie księdza. Zamiast nich powinien tak skonstruować treść postanowienia, aby jedynie pokazać, że istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Co więcej, zdaniem sędziów komunikat prasowy oparty na postanowieniu prokuratury miał znaczący wpływ na rezultat postępowania kanonicznego. O ile społeczeństwo miało prawo do informacji o jego przebiegu, o tyle nie oznacza to, że opinia na temat winy księdza powinna zostać wyrażona w sferze publicznej. ETPC nie miał wątpliwości, że reputacja duchownego doznała poważnego uszczerbku w następstwie upublicznienia postanowienia prokuratury. Tym samym uznał, że rząd szwajcarski naruszył zasadę domniemania niewinności w stosunku do skarżącego oraz nakazał mu wypłatę 12 tys. euro zadośćuczynienia oraz 15 tys. euro na pokrycie kosztów sądowych.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 28 października 2014 r. w sprawie Peltereau-Villeneuve przeciwko Szwajcarii (sygn. 60101/09)