Ze 138 spraw w trybie grupowym, które od 2010 do połowy 2014 r. trafiły do sądów, 40 proc. odrzucono – wynika z danych resortu sprawiedliwości. W czwartym roku funkcjonowania ustawy orzecznictwo się jeszcze nie ukształtowało
Przybywa pozwów zbiorowych / Dziennik Gazeta Prawna
Kilka dni temu głośno było na przykład o odrzuceniu przez gdański sąd pozwu ponad 900 osób przeciwko członkom zarządu Amber Gold. Zwrot lub odrzucenie oznacza, że roszczenie nie spełnia wymogów ustawy i nie daje podstaw do złożenia pozwu zbiorowego. Natomiast oddalenie oznacza, że według sądu roszczenie się nie należy i żądanie nie jest zasadne.
Prawnicy i miejscy rzecznicy konsumentów przyznają, że liczba oddalanych i odrzucanych pozwów nie napawa optymizmem. Zaznaczają jednak, że jest to stosunkowo nowe rozwiązanie w polskim prawie (ustawa weszła w życie w połowie 2010 r.).

Hurraoptymizm w trudnych sprawach

– Zobaczymy, co będzie za cztery lata. Jeśli wtedy statystyki się nie poprawią, będziemy mogli mówić o problemie. Warto pamiętać, że jeszcze cztery lata temu panował bardzo duży sceptycyzm co do tego, czy pozwy zbiorowe w ogóle się w Polsce przyjmą – wskazuje Iwo Gabrysiak, adwokat i partner w kancelarii Wierzbowski Eversheds, który reprezentował grupę ponad 1200 osób w wygranej (w trybie zbiorowym) sprawie przeciwko BRE Bankowi.
Gabrysiak ocenia, że liczba pozwów, którym sędziowie nie nadają dalszego biegu, wynika m.in. z efektu nowości tego typu rozwiązania i oczekiwań, jakie rozbudziły wśród osób, które czują się pokrzywdzone.
– Kiedy startowaliśmy ze sprawą BRE Banku, mało który z prawników chciał podjąć się prowadzenia tego pozwu. Po tym, jak sprawa zakończyła się sukcesem, pojawił się hurraoptymizm. Po wygranej z BRE Bankiem odbyłem wiele rozmów z osobami, które zaczęły myśleć o pozwie zbiorowym, zachęcone właśnie tym wyrokiem sądu – dodaje.
Potwierdzają to informacje od miejskich rzeczników konsumentów. Małgorzata Rothert, rzecznik konsumentów w Warszawie, wskazuje, że pozew zbiorowy stał się dość popularnym hasłem wśród konsumentów, którzy przychodząc ze skargą i roszczeniem wobec przedsiębiorcy, mówią np. o pozwie, bo podobne problemy ma sąsiad.
Pozew zbiorowy musi dotyczyć tożsamych roszczeń, wynikających z tej samej lub takiej samej podstawy, na tyle do siebie podobnych, że żaden z powodów nie poczuje się przez rozstrzygnięcie pokrzywdzony. – To duże wyzwanie dla kancelarii i prawników przy konstruowaniu pozwu i jego uzasadnienia – wskazuje Gabrysiak.
Kancelarie często do prowadzenia takich spraw nie są wystarczająco przygotowane. Do Małgorzaty Rothert zgłaszały się np. kancelarie, które chętnie widziałyby rzecznika jako reprezentanta grupy. Propozycji nie przyjęła m.in. z powodu dużego ryzyka przegrania sprawy.
– Nie do końca zgadzałam się też z żądaniami dotyczącymi roszczeń, stawianymi przez grupy i ich pełnomocników prawnych. Na dodatek pojawiały się wątpliwości, czy sobie z pozwami poradzą. To ogromne przedsięwzięcie wymagające dużego wysiłku organizacyjnego i merytorycznego – wskazuje.
Jakiś czas temu zwróciła się do niej np. kancelaria, w której pracuje trzech prawników, a na pytanie, jak poradzą sobie z pozwem grupowym, usłyszała, że w razie czego zatrudnią studentów.
– Odpowiedni wybór pełnomocnika, czyli de facto kancelarii, szczególnie przy większych pozwach, to jeden z głównych elementów, na jaki powinni zwracać uwagę konsumenci – podkreśla Małgorzata Rother, która obecnie jest uczestnikiem trzech postępowań grupowych. Pierwsze dotyczy wspomnianej sprawy BRE Banku (po zmianie nazwy mBanku), a pozostałe ubezpieczyciela i spółdzielni mieszkaniowej.

To nie są łatwe pieniądze dla kancelarii

Podobnie uważa Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie, która będzie reprezentować ponad 300 osób w sprawie przeciwko towarzystwom AXA i Skandia. – Kancelarie zauważyły nowy trend na rynku, na którym chcą zarobić. W efekcie przybywa tych, które oferują pomoc prawną przy tego rodzaju sprawach. Trzeba mieć jednak duże doświadczenie w konstruowaniu pozwu, by został on zaakceptowany przez sąd – wyjaśnia i dodaje jednocześnie, że warto wybierać tylko te kancelarie, które mają na tym polu jakieś sukcesy.
Samo istnienie w prawie instytucji pozwu zbiorowego jest z punktu widzenia korzystne. Działa na przedsiębiorców dyscyplinująco.
W dwóch przypadkach w Warszawie zdarzyło się, że gdy miejski rzecznik zamieścił na stronie internetowej informację o zamiarze reprezentowania grupy konsumentów w ramach pozwu zbiorowego, przedsiębiorcy sami zgłosili się z propozycją polubownego rozstrzygnięcia sporu.
– W jednej sprawie porozumienie już zostało zawarte, w drugiej wciąż trwają rozmowy. Pozew zbiorowy to bardzo skuteczny instrument ostrzegawczy dla firmy – dodaje.
Jarosław Chałas z kancelarii Chałas i Wspólnicy, pełnomocnik grupy, której pozew przeciwko zarządowi Amber Gold został właśnie odrzucony, uważa, że dotychczasowa praktyka wskazuje na braki w ustawie i przygotowaniu sądów do rozpoznawania takich postępowań.
– Warto przytoczyć choćby art. 2 ustawy mówiący o ujednoliceniu roszczeń członków grupy pozwu o zapłatę, nie określając przy tym, w jaki sposób takowe ujednolicenie powinno zostać dokonane – mówi Chałas.
Dodaje, że niemal identyczna sprawa, jak w przypadku Amber Gold, przeciwko członkom zarządu spółki Finroyal, została wcześniej dopuszczona do postępowania grupowego.

OPINIA

Joanna Affre, adwokat w Kancelarii Affre i Wspólnicy
Pozwy zbiorowe nadal nie są często stosowanym w praktyce sposobem dochodzenia roszczeń. Dopuszczalność ich wszczęcia uzależniona jest od spełnienia rygorystycznych przesłanek, a ustawodawca istotnie ograniczył rodzaj spraw, które mogą zostać w tym trybie rozstrzygnięte: roszczenia o ochronę konsumentów, z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych, ale z wyłączeniem spraw o ochronę dóbr osobistych. Dochodzone roszczenia muszą być jednorodzajowe i oparte na tej samej lub takiej samej podstawie prawnej. Spełnienie tej przesłanki jest chyba najczęściej kwestionowane przez sądy i staje się podstawą do odrzucenia pozwu.
Istotna wydaje się też bariera finansowa. Mimo że z założenia koszt wniesienia pozwu zbiorowego ma być niższy – 2 proc. wartości przedmiotu sporu, przy regule 5 proc. dla pozwów indywidualnych – to w postępowaniu grupowym nie da się skorzystać z instytucji zwolnienia z kosztów sądowych. Wyjątek stanowi reprezentowanie klientów w sądzie przez rzecznika praw konsumentów. Dla osób niezamożnych udział w postępowaniu grupowym może być zatem niedostępny nawet przy obniżonej wysokości wpisu. Co więcej, na żądanie pozwanego sąd może zobowiązać powodów do złożenia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu, wynoszącej do 20 proc. wartości przedmiotu sporu. Trzeba też pamiętać, że w postępowaniu grupowym obowiązuje przymus adwokacko-radcowski, a więc grupa musi zatrudnić profesjonalnego pełnomocnika, a to generuje dodatkowe koszty. Merytoryczne rozstrzygnięcie sporu grupowego jest zazwyczaj długotrwałe, choćby ze względu na liczbę zaangażowanych podmiotów oraz konieczność wstępnej kontroli sądowej roszczeń wszystkich członków grupy.