W przypadku samoczynnego wyzerowania drogomierza w wyniku przejechania określonej przez producenta pojazdu liczby kilometrów, kierowca nie jest zobowiązany do jego wymiany – wyjaśniło Ministerstwo Sprawiedliwości w odpowiedzi na interpelację poselską.
W przypadku samoczynnego wyzerowania drogomierza w wyniku przejechania określonej przez producenta pojazdu liczby kilometrów, kierowca nie jest zobowiązany do jego wymiany – wyjaśniło Ministerstwo Sprawiedliwości w odpowiedzi na interpelację poselską.
Od maja 2019 r. obowiązuje art. 306a kodeksu karnego, który przewiduje do pięciu lat więzienia za cofanie licznika (Dz.U. z 2019 r. poz. 870). Istnieje też wymóg legalizacji każdej wymiany urządzenia, które uległo awarii, na stacji kontroli pojazdów, i uwzględnienia tego faktu w historii przebiegu pojazdu (aktualizowanej przy okazji corocznych przeglądów). Do aktualizacji danych przy okazji kontroli drogowych są również zobowiązani policjanci.
Problem w tym, że w starszych modelach aut, nie mówiąc o tych zabytkowych, drogomierze mają tylko pięć cyfr, a co za tym idzie umożliwiają liczenie kilometrów tylko do 99 999. Po przekroczeniu 100 tys. km przebieg jest liczony od nowa. W dodatku pojazdy zabytkowe nie muszą przechodzić dorocznych przeglądów technicznych. Co oznacza, że jeśli z momencie rejestracji pojazdu ma on przebieg np. 95 tys. km, a w momencie kontroli policyjnej tylko 10 tys. to raczej nikt nie będzie podejrzał posiadacza o aż tak ewidentną manipulację. Jednak jeśli od momentu rejestracji upłynie kilka lat i podczas kontroli drogomierz będzie wskazywał np. 75 tys., może się to wydać podejrzane.
Na kłopoty posiadaczy zabytkowych pojazdów zwrócił uwagę w interpelacji do ministra sprawiedliwości poseł Wojciech Zubowski z PiS. Ale naświetlony przez niego problem jest szerszy, bo dotyczy nie tylko wiekowych aut. Pięciocyfrowe liczniki mają jeszcze takie auta jak ford ka czy escort. Z kolei w niektórych starszych modelach fiata (panda, ducato czy punto) licznik zeruje się po przekroczeniu 399 999 km, a w VW golfie po 300 tys. km. Natomiast w części samochodów po prostu przestaje działać.
W odpowiedzi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, uspokaja, że samoczynne wyzerowanie się licznika nie nakłada na kierowcę dodatkowych obowiązków oraz nie oznacza wypełnienia znamion przestępstwa. – Artykuł 306a k.k. kryminalizuje wyłącznie zmianę wskazania drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingerencję w prawidłowość jego pomiaru albo zlecenie takich czynności innej osobie. Nie budzi wątpliwości, że przez pojęcie zmiany wskazania drogomierza rozumieć należy jakiekolwiek bezprawne oddziaływania, z wyjątkiem oczywiście zwykłego przemieszczania się pojazdem, na to urządzenie, w wyniku którego dochodzi do wskazania niezgodnego z rzeczywistym przebiegiem pojazdu – wyjaśnia Marcin Warchoł. I przypomina, że to nie kierowca ma udowadniać, że doszło do wyzerowania licznika, bo ciężar dowodu leży na oskarżycielu.
Fakt nielegalnego cofnięcia licznika musi być potwierdzony opinią biegłego, który może wykazać, czy doszło do ingerencji czy samoczynnego wyzerowania. Oczywiście w tym drugim przypadku przy ewentualnej sprzedaży auta nabywca może odnieść wrażenie, że przed transakcją przebieg został zaniżony. – Nie jest to jednak kwestia, którą należy rozwiązać poprzez ingerencję legislacyjną i są to niedogodności wyłącznie pozorne. Należy bowiem zauważyć, że właściciel może udać się do okręgowej stacji kontroli pojazdów, której pracownik uwzględni przebieg w zaświadczeniu o badaniu technicznym, a dokument ten będzie można przedstawić potencjalnemu klientowi jako potwierdzający, że wyzerowanie drogomierza nastąpiło samoczynnie ze względu na przejechanie określonej liczby kilometrów – wskazuje wiceminister Warchoł.
Nieco inaczej jest w sytuacji, gdy drogomierz już nie wyświetla żadnych danych. Tego zagadnienia interpelacja nie obejmuje, a art. 81a prawa o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 450) stanowi, że „gdy drogomierz nie odmierza przebiegu pojazdu w sytuacji, w której (...) powinien ten przebieg odmierzać”, wówczas jego wymiana jest dopuszczalna. Czyli teoretycznie takiego obowiązku nie ma.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama