Iwona Guzowska (PO) przypomniała statystki, według których co siódme dziecko na świecie poniżej 15 lat dotknięte jest przemocą seksualną. "Te dzieci żyją w permanentnym strachu, najpierw przed oprawcą, potem przed wymiarem sprawiedliwości. (...) Dziś stajemy po stronie prawa, po stronie dobra i staramy się zrobić wszystko, by ochronić najmłodszych" - mówiła.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) wskazała, że w Polsce wzrasta liczba nieletnich pokrzywdzonych tego typu przestępstwami. Podkreśliła, że takie doświadczenia uniemożliwiają prawidłowy rozwój i normalne funkcjonowanie w przyszłości.
Jarosław Górczyński (PSL) przekonywał, że aby walczyć z tego typu przestępstwami, potrzeba wspólnej polityki kryminalnej i współpracy międzynarodowej. Konwencja z Lanzarote - jego zdaniem - to krok w dobrym kierunku.
"Myślę, ze Janusz Korczak byłaby dziś z nas dumny" - powiedział Robert Biedroń (TR) podkreślając, że pochodzimy z kraju o tradycjach, które szczególnie zobowiązują nas, by dbać o prawa dzieci. Wskazał jednak, że ratyfikowanie konwencji trwało zbyt długo. Przypomniał, że będziemy 33. krajem, który ratyfikuje konwencję, jednym z ostatnich w RE, co uznał za zaniedbanie. "To pokazuje, że w tej kwestii mamy wiele do nadrobienia" - ocenił.
Zwrócił uwagę, że konwencja wprowadza obowiązek edukowania dzieci na temat zagrożeń związanych z wykorzystywaniem seksualnym, który w wielu polskich szkołach nie jest realizowany.
Tadeusz Iwiński (SLD) również wskazywał, że przygotowanie do ratyfikacji trwało zbyt długo. Jednak on także podkreślał, że dokument jest bardzo potrzebny.
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak przypomniał, że w tym roku mija 7 lat od podpisania przez Polskę konwencji z Lanzarote. Podkreślił, że jest to jeden z najważniejszych dokumentów, które mają ochronić dzieci przed seksualnym wykorzystaniem, wyznacza prawidłowy kierunek, w jakim powinny zmierzać prawodawstwa, by zapewnić dzieciom ochronę.
Konwencja wprowadza m.in. jednolitą definicję wykorzystywania seksualnego, dziecięcej prostytucji i pornografii dziecięcej, obejmującą także materiały zawierające wizerunki sztucznie wytworzone (czyli np. animacje). Nakłada także obowiązek ochrony przed demoralizacją oraz nagabywaniem dzieci dla celów seksualnych (tzw. grooming).
Dokument wprowadza również zakaz pracy z dziećmi dla osób wcześniej karanych za wykorzystywanie seksualne małoletnich. Kładzie także nacisk na edukację dzieci na temat ryzyka i ochrony przed molestowaniem. Wprowadza także obowiązek szkoleń osób pracujących z dziećmi, aby każdy potrafił rozpoznać niepokojące sygnały.
Konwencja nakłada także na państwa obowiązek tworzenia programów leczenia dla sprawców, jednak z zastrzeżeniem, że udział w nich nie jest obligatoryjny. Wprowadza też wymóg tworzenia programów terapeutycznych dla ofiar.
W konwencji mowa jest m.in. o tym, by zasady poufności nie były przeszkodą dla możliwości informowania odpowiednich służb o podejrzeniach, że dziecko padło ofiarą seksualnego wykorzystywania (np. w przypadku lekarzy). Konwencja ma także ułatwić zgłaszanie takich przypadków np. za pośrednictwem specjalnych linii telefonicznych.
Polska złoży dwa oświadczenia do konwencji. Jedno z nich dotyczy uściślenia kwestii jurysdykcji prawnej nad osobami mającymi "miejsce zwyczajowego pobytu" w naszym kraju, w drugim zawarta jest informacja, iż organem właściwym do gromadzenia profili DNA skazanych za przestępstwa seksualne przeciw dzieciom jest komendant główny policji.
Posłowie z komisji spraw zagranicznych oraz sprawiedliwości i praw człowieka pytali o dostosowanie konwencji do polskich przepisów. Wiceminister spraw zagranicznych Artur Nowak-Far w odpowiedzi przypomniał o niedawnych zmianach w Kodeksie karnym, które m.in. były spowodowane koniecznością takiego dostosowania.
W drugiej połowie maja w życie weszła nowelizacja przepisów karnych, która dostosowała polskie prawo do wymogów konwencji. Wydłużyła ona okresy przedawnienia przestępstw seksualnych wobec dzieci i młodzieży, rozszerzyła ochronę małoletnich w przypadku niektórych przestępstw - wcześniej karane było utrwalanie, przechowywanie lub posiadanie pornografii z udziałem osoby w wieku poniżej 15 lat, teraz granicę tę podniesiono do 18 lat. Zagrożenie karą za tego typu przestępstwa wzrosło z 8 do 12 lat więzienia. Wprowadzono też karanie uczestników tzw. przedstawień pornograficznych z udziałem małoletnich. (PAP)
akw/ itm/ gma/