Wójt gminy poszukuje radcy prawnego. W jego urzędzie jest dwóch prawników, ale nie posiadają takiego uprawnienia. Niemniej jednak od kilkunastu lat zajmują się tworzeniem projektów uchwał. Czy takie osoby mają szansę na szybki awans i otrzymanie tytułu radcy prawnego?
Dr Marcin Mazuryk radca prawny, Szmulik & Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp. k. / Dziennik Gazeta Prawna



Pierwsza ustawa deregulacyjna z 23 lipca 2013 r. obejmowała zmiany w ponad 50 zawodach. Ułatwiła ona m.in. dostęp do zawodu radcy prawnego legislatorom – urzędnikom sejmowym oraz z administracji rządowej, którzy po ukończeniu aplikacji legislacyjnej przez 4 lata wykonywali bezpośrednio czynności związane z tworzeniem projektów ustaw czy rozporządzeń. Beneficjentami nowych rozwiązań prawnych są także doktorzy nauk prawnych zatrudnieni w urzędach organów władzy publicznej, a legitymujący się doświadczeniem w legislacji. Przedmiotowa regulacja, co warte podkreślenia, dotyczy także pracowników samorządowych uczestniczących w tworzeniu prawa miejscowego i – co ciekawe – do izb samorządów zawodowych zaczyna wpływać coraz więcej wniosków pracowników z administracji samorządowej. Powinni oni jednak pamiętać o właściwym udokumentowaniu posiadanych doświadczeń. W tym miejscu można wskazać, że pracownik, który jedynie akceptował projekty uchwał czy zarządzeń przygotowanych przez kancelarię radcowską lub adwokacką, bo obsługa prawna urzędu została zlecona na zewnątrz, nie spełnia kryteriów ustawowych. Taka osoba musi realnie uczestniczyć w tworzeniu prawa, co można potwierdzić przedstawiając opis stanowiska pracy, schemat procesu prawotwórczego w urzędzie czy wreszcie obejmujący określone ramy czasowe wykaz przygotowanych zgodnie z zasadami technik legislacyjnych projektów aktów prawa miejscowego.
Ustawa deregulacyjna, zapewne zgodnie z intencjami jej projektodawców, zakładała, że w kręgu ponad 250 tys. pracowników samorządowych są dobrze wyedukowane kadry z tytułami naukowymi i właściwym doświadczeniem. Jeszcze jest zbyt wcześnie, aby określić skalę tego zjawiska, ale pewne jest to, że stworzono dodatkową możliwość rozwoju zawodowego terenowym kadrom urzędniczym.