Gmina, zlecająca profesjonalnej firmie wykonanie usług, zwolniona została od odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku wypadku na basenie. Zdaniem Sądu Okręgowego w Elblągu, to dbający o czystość na terenie obiektu musi wypłacić odszkodowanie pokrzywdzonemu.

Wypadek, będący powodem sporu, wydarzył się na pływalni, której właścicielem jest gmina. Powódka, chcąc skorzystać z udogodnień obiektu, po zmianie obuwia udała się w kierunku szatni. Idąc korytarzem, jeszcze przed wejściem do konkretnego pomieszczenia, poślizgnęła się na kałuży wody. W wyniku upadku doznała urazu lewego kolana i uszczerbku na zdrowiu.

Leczenie poszkodowanej wymagało długotrwałej hospitalizacji. Ostatecznie orzeczono o ograniczeniu zgięcia kolana do 90% oraz niewielkim ubytku wyprostu kolana (3-4%). Określony uszczerbek na zdrowiu powódki, jakiego doznała wskutek opisywanego zdarzenia wyniósł 10%.

Poszkodowana w pierwszej kolejności wniosła o zasądzenie od firmy sprzątającej 25 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a następnie o dopozwanie gminy, która podpisała umowę z firmą sprzątającą o świadczenie kompleksowej usługi sprzątania na terenie obiektu.

Zarówno gmina, jak i spółka, zażądały oddalenia powództwa. Samorząd podniósł, iż jego odpowiedzialność jest wyłączona z uwagi na art. 429 k.c., co zostało uwzględnione. Zgodnie bowiem ze stanowiskiem Sądu Rejonowego w Iławie (I instancja), gmina powierzyła do wykonania czynności sprzątania obiektu pływalni profesjonalnemu podmiotowi prowadzącemu działalność gospodarczą w tym zakresie. Zapisy regulujące zobowiązania umowy dotyczyły bowiem m.in. mycia, zamiatania, czyszczenia holu i korytarzy, przedsionków wejścia głównego i socjalnego na bieżąco oraz maszynowego sprzątania ciągów komunikacyjnych, holu i szatni według potrzeb.

W ocenie Sądu I Instancji upadek powódki był więc wynikiem zaniedbania wykonawcy usługi i stanowił podstawę do przypisania odpowiedzialności za zdarzenie jego ubezpieczycielowi. Na rzecz poszkodowanej zasądzono ostatecznie zadośćuczynienie w wysokości 18 tys. zł.

Ubezpieczyciel broniąc swoich argumentów stwierdził, że może ponosić odpowiedzialność jedynie za ten zakres obowiązków, których możliwość wykonywania nie przekraczała pracowniczego zaangażowania dwóch osób. Analizując postanowienia umowy, sąd nie przychylił się do proponowanego stanowiska. Mowa w niej była bowiem o minimalnym zaangażowaniu dwóch osób. Uznano zatem, że skoro pomimo obecności dwóch pracowników na zmianie na posadzce była kałuża, firma nie dopilnowała należytej staranności w realizacji zleconych usług. Jak zasugerował sąd, przedsiębiorca, wiedząc, iż obowiązki, które spełniać musieli dwaj pracownicy były nadmierne, powinien doprowadzić do zwiększenia zatrudnienia, by rzetelnie wypełniać postanowienia umowy.

Apelacja złożona przez ubezpieczyciela nie zmieniła stanowiska Sądu Rejonowego. Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał wyrok zapadły w I instancji. Na podstawie art. 429 k.c. gmina została zwolniona z odpowiedzialności za wypadek.

Podstawa prawna

Wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu, syg. akt. I Ca 161/14