Od 17 maja br. rejestrację na szczepienie przeciwko koronawirusowi umożliwiono nie tylko osobom pełnoletnim, ale też szesnasto- i siedemnastolatkom. Jest jednak warunek: oprócz woli samego małoletniego konieczna jest również zgoda jego ustawowego opiekuna. Przed planowaną wizytą zarówno nastolatek, jak i jego rodzic powinni wypełnić kwestionariusz dotyczący wstępnej kwalifikacji na szczepienie. Obejmuje on także udzielenie pisemnej zgody opiekuna. Jeśli oba warunki zostaną spełnione, młody człowiek bez przeszkód może sam udać się na szczepienie.

Trzeba poinformować
Kwestionariusz przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia zawiera formularz zgody, który powinien zostać wypełniony tylko przez jednego z rodziców. Już w pierwszych dniach obowiązywania rozporządzenia na prawniczych forach prawnicy zaczęli się jednak zastanawiać, co zrobić, gdy opiekunowie prawni mają odmienne zdanie na temat szczepienia.
– Należy pamiętać, że opiekunowie, wykonując władzę rodzicielską, mają obowiązek informować się o sytuacji dziecka i podejmowanych decyzjach go dotyczących. Więc gdy jeden rodzic podpisuje zgodę na szczepienie, powinien poinformować o tym drugiego. Co ważne, jeżeli drugi z nich wyraźnie powie, że się szczepieniu sprzeciwia, nie powinno się ono odbyć – wyjaśnia adwokat Monika Horna-Cieślak.
Rozstrzyga sąd
Jeśli rodzice nie mogą dojść do porozumienia, sprawę powinien rozstrzygać sąd opiekuńczy. Podobnie dzieje się, gdy małoletni, który ukończył 16 lat, chce poddać się zabiegowi medycznemu, a zgody nie wyraża jego przedstawiciel ustawowy. Sąd może wydać wówczas tzw. zgodę zastępczą.
– Rodzic ma obowiązek działać, mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka. Gdy konflikt między opiekunami jest zaostrzony, a zdania skrajnie podzielone, najbezpieczniejszą opcją jest zwrócenie się do sądu o dokonanie rozstrzygnięcia – tłumaczy adwokat Karolina Karlińska-Markiewicz.
Podkreśla, że w gestii sądu leży zapewnienie możliwie najszerzej pojętego dobra dziecka. – Jeśli nie ma przeciwwskazań do szczepienia, a sam nastolatek wyraża taką wolę, sąd opiekuńczy będzie kierował się przede wszystkim jego zdrowiem i bezpieczeństwem. Zgodnie z orzecznictwem – jeśli uzna wiek dziecka oraz stopień jego dojrzałości psychicznej za wystarczający – przy wydawaniu rozstrzygnięcia uwzględni jego stanowisko – wyjaśnia ekspertka.
Co się stanie, jeśli rodzic w ogóle nie skonsultuje się z drugim opiekunem, podpisze zgodę i wyśle nastolatka do punktu szczepień? Zdaniem Moniki Hornej-Cieślak w niektórych sytuacjach będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami takiej decyzji.
– Niepodjęcie wspólnej decyzji świadczy o niewłaściwym wypełnianiu władzy rodzicielskiej i nie sprzyja dobru dziecka. Taki rodzic może doświadczyć negatywnych konsekwencji, np. ze strony sądu opiekuńczego, który będzie oceniać, jakie postawy wychowawcze reprezentuje i jak wykonuje władzę rodzicielską – ocenia adwokat.
Obie prawniczki są zgodne, że nie ma znaczenia, czy rodzice nastolatka są małżeństwem. Istotne jest jedynie to, czy oboje w takim samym stopniu mogą sprawować władzę rodzicielską. Jeśli tak, powinni również razem decydować o szczepieniu.
Jeżeli jeden z rodziców ma ograniczoną, zawieszoną władzę rodzicielską lub został jej pozbawiony w zakresie decydowania o zdrowiu i leczeniu dziecka, jego ewentualny sprzeciw nie będzie miał znaczenia.
– Drugi z rodziców posiadający pełną władzę rodzicielską zdecyduje o szczepieniu dziecka samodzielnie i nie będzie zobowiązany do współpracy – podsumowuje Monika Horna-Cieślak.