W życie wchodzi większość przepisów drugiej transzy ustawy deregulacyjnej. Dotyczy ona 96 zawodów, w których wymaga się obecnie posiadania różnego typu uprawnień państwowych. Chodzi m.in. o: architektów, urbanistów, inżynierów budowlanych i osoby usługowo prowadzące księgi rachunkowe czy doradców podatkowych.

Projekt ustawy deregulacyjnej ma w sumie uwolnić ponad 250 zawodów. Na razie uwolnionych zostało 51, a dziś dołączyły do nich kolejne. Resort sprawiedliwości informuje, że największe protesty dotyczyły zderegulowania zawodu urbanisty. Do tego stopnia, że samorząd złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego.

Deregulacja była sztandarowym projektem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który na polecenie premiera nadzorował przygotowanie trzech pakietów nowelizacji ustaw. Pierwsza transza, obejmująca 51 zawodów weszła w życie rok temu. Teraz w Sejmie trwają prace nad III ustawą deregulacyjną, która ma ułatwić dostęp do kolejnych ponad stu zawodów. Przewidziano w niej uwolnienie zawodów związanych m.in.: z ochroną przeciwpożarową (np. strażak, inżynier pożarnictwa); rynkiem kapitałowym i towarowym; rzeczoznawstwem w zakresie jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Obejmie też profesje związane z konserwacją zabytków, tłumaczy przysięgłych oraz zawody związane z geologią i górnictwem.

Na razie jednak Ministerstwo Sprawiedliwości zbiera dane i uwagi do pierwszej transzy by móc ocenić czy spełniła pierwotne założenia. Jarosław Gowin zapowiadając swój sztandarowy projekt, przekonywał że już pierwsza transza przyniesie od 50 do 100 tysięcy miejsc pracy.

Tyle, że analitycy finansowi podkreślają, że być może dopiero za parę lat.