Przepis kodeksu karnego, który mówi o występku chuligańskim, jest niezgodny z konstytucją – twierdzi prokurator generalny. Bo zawiera pojęcia skrajnie niedookreślone i niejednoznaczne, a przez to niezrozumiałe dla jednostki.
Przepis kodeksu karnego, który mówi o występku chuligańskim, jest niezgodny z konstytucją – twierdzi prokurator generalny. Bo zawiera pojęcia skrajnie niedookreślone i niejednoznaczne, a przez to niezrozumiałe dla jednostki.
Taką opinię na temat art. 115 par. 21 kodeksu karnego Andrzej Seremet przedstawił Trybunałowi Konstytucyjnemu. Zgodnie z tym przepisem, aby sąd mógł uznać, że sprawca dopuścił się występku o charakterze chuligańskim, musi on działać publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego. PG wskazuje, że te przesłanki budzą tak duże wątpliwości interpretacyjne w orzecznictwie oraz doktrynie, iż nie da się ich usunąć w drodze wykładni.
Oceniając pojęcie publicznego działania sprawcy, Seremet przywołał pogląd prof. Jacka Giezka z Uniwersytetu Wrocławskiego. Ten, po przeanalizowaniu orzecznictwa, doszedł do wniosku, że można działać publicznie w miejscu niepublicznym i odwrotnie, a także w obecności osób zindywidualizowanych lub niezindywidualizowanych albo pod nieobecność kogokolwiek (byleby wówczas w miejscu publicznym). Dlatego zdaniem profesora i PG pojęcie publicznego działania sprawcy jest nieprzydatne przy ustalaniu chuligańskiego charakteru zachowania.
Kolejną krytykowaną cechą jest brak powodu albo powód oczywiście błahy. Tutaj Andrzej Seremet przywołuje m.in. poglądy prof. Oktawii Górniok z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i dr. Janusza Bojarskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Stawiają oni pytanie, wedle czyjej oceny działanie sprawcy ma taką cechę – jego samego czy otoczenia. To, co dla sprawcy ma racjonalny powód, dla otoczenia może być tej cechy pozbawione.
Największe wątpliwości budzi jednak ostatni element definicji z art. 115 par. 21 k.k. – okazanie przez sprawcę rażącego lekceważenia porządku prawnego. Seremet przypomina, że już na etapie prac legislacyjnych to krytykowano. I przywołuje opinię prof. Roberta Zawłockiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego zdaniem obecne ujęcie omawianej definicji nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, czy przytoczona okoliczność ma być obiektywną cechą działania sprawcy, wyróżniającą się zdatnością do wywołania u postronnych obserwatorów – w rozumieniu powszechnym – przekonania o rażącym lekceważeniu porządku prawnego, czy też ma ona stanowić pobudkę działania sprawcy, rozumianą jako chęć okazania lekceważenia wspomnianych zasad.
Dlatego PG kwestionuje zgodność art. 115 par. 21 k.k. z art. 42 ust. 1 konstytucji, w którym wyrażono zasadę określoności czynów zabronionych. Jego zdaniem przepis nie spełnia wymogów jasności i precyzyjności. To powoduje, że jednostka jest w stanie niepewności, które jej zachowania stanowią o chuligańskim charakterze występku, co oznacza, że nie ma ona możliwości ustrzec się przed negatywnymi dla niej, obligatoryjnymi konsekwencjami w zakresie odpowiedzialności karnej, niezależnymi od odpowiedzialności za sam występek. Zgodnie bowiem z k.k. sąd nie może nie uwzględnić przesłanek występku chuligańskiego, co oznacza, że musi wymierzyć karę odpowiednio wyższą od tej, którą mógłby wymierzyć, gdyby występek nie miał takiego charakteru.
PG przypomina, że komisja kodyfikacyjna prawa karnego konsekwentnie postuluje skreślenie art. 115 par. 21 k.k., gdyż chuligański charakter czynu, jako okoliczność zaostrzająca wymiar kary, przedstawia zbyt rażące nawiązanie do systemu represji właściwego dla PRL.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama