Od soboty 27 marca rząd zdecydował się wprowadzić kolejne obostrzenia, które mają funkcjonować na terenie całego kraju. Wczoraj na konferencji prasowej ogłosił je premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski. Okazuje się jednak, że przedstawiciele rządu nie powiedzieli o wszystkich swoich planach.
Z informacji przekazanych wczoraj wynika, że :
- Zostaną zamknięte żłobki i przedszkola,
- Zostaną zamknięte zakłady usługowe np. Fryzjerskie i kosmetyczne,
- Zakazana zostanie działalność obiektów sportowych,
- Markety budowlane i sklepy meblowe zostaną zamknięte,
- W sklepach i w miejscach kultu religijnego będą obowiązywały limity osób.
Takie informacje znajdziemy również na oficjalnej stronie rządowej. W opublikowanym wczoraj wieczorem rozporządzeniu znajduje się jeszcze jeden zakaz, a dotyczy on zgromadzeń publicznych. Jak informuje tokfm.pl zakazno już nie tylko organizacji, ale także udziału w nich. Dodatkowo w dokumencie mowa jest już o udziale w zgromadzeniach "niezależnie od ich rodzaju”.
Od soboty rząd zakazuje więc nie tylko "organizowania zgromadzeń", ale również "organizowania lub udziału w zgromadzeniach". Dodatkowo, zakazane jest organizowanie lub udział w "imprezach, spotkaniach i zebraniach niezależnie od ich rodzaju”.
Prawnicy są zgodni: tak ustawiony zakaz nie ma umocowania w przepisach. Jak tłumaczy dla tokim.pl mecenas Eliza Rutynowska z Forum Obywatelskiego Rozwoju: "Rządzący nadal uważają, że zarządzanie pandemią może odbywać się przez wydawanie kolejnych rozporządzeń. Oczywiście Konstytucja w art. 31 ust. 3 przeczy takiemu podejściu, ponieważ jasno wskazuje, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie, tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie, co więcej - nie mogą one naruszać istoty wolności i praw"
Przypomnijmy, że 16 marca Sąd Najwyższy orzekł w sprawie zeszłorocznego zakazu przemieszczania się i uznał, że ustanowienie zakazów ograniczających wolności konstytucyjne w rozporządzeniu było niezgodne z prawem.
Dotyczyły one wyroków skazujących na kilkusetzłotowe grzywny za naruszenie zakazu przemieszczania się. Jak pisaliśmy o tej sprawie: "Obowiązujący od 25 marca do 19 kwietnia 2020 r. zakaz wychodzenia z domu (poza wyjściem do pracy czy zaspokajaniem najpilniejszych potrzeb) był jednym z najbardziej ingerujących w prawa i wolności elementem tzw. twardego lockdownu. Przy tym nie dość, że został wprowadzony bez ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, to jeszcze nie w drodze ustawy, lecz za pomocą rozporządzeń. Z tego powodu rzecznik praw obywatelskich zdecydował się wnieść do Sądu Najwyższego kasacje od wyroków skazujących obywateli za naruszenie obostrzeń, wprowadzonych w sposób sprzeczny z konstytucją. SN przyznał mu rację, uznając, że kasacje były oczywiście zasadne."