Solidarna Polska chce zmiany kwalifikacji prawnej czynu mężczyzny, który wjechał w tłum ludzi na deptaku w Sopocie. W wyniku jego szaleńczej jazdy po ulicy Bohaterów Monte Cassino i molo poszkodowane zostały 23 osoby.

Według Zbigniewa Ziobry prokuratura zbyt łagodnie podchodzi do tego wydarzenia, stawiając zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Zdaniem Ziobry, jeśli kierowca godzi się na używanie samochodu do taranowania ludzi, godzi się na to, że ludzie zginą pod kołami. W tej sytuacji podejrzany powinien - według byłego ministra sprawiedliwości - odpowiadać nie tylko za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, ale też za usiłowanie zabójstwa. Za to ostatnie grozi nawet dożywocie.

Solidarna Polska uważa również, że sprawa kierowcy z Sopotu powinna być monitorowania przez wyższe instancje prokuratury - prokuraturę okręgową w Gdańsku i ewentualnie prokuraturę generalną.

Sopoccy śledczy postawili 32-latkowi zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, z co grozi mu do 10 lat więzienia. Jeśli okaże się, że mężczyzna prowadząc samochód znajdował pod wpływem środków odurzających, będzie mu groziło do 15 lat.

Podejrzany przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy złożyli do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 32-latka i zdecydowali o odebraniu mu prawa jazdy.