Prezes sądu sędzia John Roberts Jr., który wygłosił uzasadnienie wyroku, podkreślił, że komórki czy smartfony zawierające często tysiące zdjęć opatrzonych datami, podpisami i nazwami miejsc mogą powiedzieć bardzo wiele o życiu prywatnym właściciela urządzenia. "Telefony komórkowe mają znacznie głębsze konsekwencje dla prywatności niż portfele czy torebki. (...) Fakt, że nowoczesna technologia pozwala ludziom nosić takie informacje w ręku nie oznacza, że są one w mniejszym stopniu warte ochrony przewidzianej w czwartej poprawce do konstytucji" (zakaz bezzasadnych rewizji i zatrzymań - przyp. red.) - czytamy w uzasadnieniu orzeczenia sądu.
W trakcie procesu prokuratura i Departament Sprawiedliwości przekonywały, że policja musi mieć możliwość sprawdzenia zawartości telefonu komórkowego, a także innych sprzętów elektronicznych, aby uzyskać dowody potrzebne do udaremnienia przestępstwa oraz złapania ewentualnych sprawców. Ich pełnomocnicy porównywali nawet prawo do przeszukania zawartości urządzenia elektronicznego podejrzanego do przeszukiwania jego kieszeni. "To tak jakby nie odróżniać jazdy konnej od lotu na księżyc" - ironicznie skomentował tę argumentację sędzia Roberts Jr.
Jak wskazują prawnicy i profesorowie prawa, którzy prowadzą opiniotwórczy blog SCOTUSblog, przeszukiwanie bez nakazu sądowego będzie nadal dozwolone w nagłych, ograniczonych przypadkach, takich jak uprowadzenie dzieci czy groźba wybuchu bomby.
EŚ