SO w Gliwicach: Procedura karna nie wyłącza możliwości oparcia ustaleń faktycznych tylko na jednym dowodzie, byleby ocena tego dowodu była rzeczowa oraz logiczna i nie wkraczała w sferę dowolności.

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom. Oskarżyła ich o to, że handlowali haszyszem oraz amfetaminą. Transakcji było kilkadziesiąt.

Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał ich za winnych. D.B. dostał karę łączną w wymiarze 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, a jego partner w interesach 2 lata i 6 miesięcy do odsiadki. Wszyscy, łącznie z prokuratorem wnieśli apelację. Mężczyźni uważali, że sąd zbyt surowo ich potraktował, zaś prokurator, że wręcz przeciwnie – zbyt łagodnie.

Przy tym obrońca D.B. zaskarżył orzeczenie w zakresie rozstrzygnięcia uznającego winnym jego klienta wskazując, że został on skazany na podstawie wyłącznie dowodu z wyjaśnień współoskarżonego, wobec braku innych dowodów wskazujących na jego winę. Uważał więc, że sąd rejonowy niezasadnie dał wiarę temu dowodowi.

I ten zarzut chwycił. Sąd Okręgowy w Gliwicach przekazał więc sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Choć dowodu z pomówień nie przekreślił. Wyjaśnił, że rację ma adwokat, wskazując, że przedmiotowa sprawa jest o tyle szczególna, że skazanie reprezentowanego przez niego oskarżonego za ciąg dwóch przestępstw kwalifikowanych z art. 56 ust. 1 i 3 (Dz.U. 2005 nr 179 poz. 1485 ze zm.) w zw. z art. 12 kodeksu karnego nastąpiło na podstawie ustaleń poczynionych wyłącznie w oparciu o wyjaśnienia współoskarżonego K., które ewidentnie stanowiły tzw. dowód z pomówienia. Tak w nauce prawa karnego określa się bowiem wyjaśnienia oskarżonego, opisujące rolę i udział w zarzucanym mu przestępstwie także innej osoby.

Nie sposób też nie zgodzić się z obrońcą, że dowód taki powinno oceniać się wyjątkowo ostrożnie i wnikliwie. Dowód z pomówienia współoskarżonego jest bowiem dowodem niejako szczególnym, którego przeprowadzenie wymaga ponadprzeciętnej skrupulatności w jego przeprowadzaniu i ocenie, tak aby ocena tego pomówienia jako podstawy faktycznej co do winy pomówionego, nie nasuwała żadnych zastrzeżeń.

Wbrew jednak przekonaniu obrońcy nie jest jednak bynajmniej tak, by wyrazem tego rodzaju oceny była bezwzględna konieczność potwierdzenia innymi dowodami całości okoliczności wynikających z dowodu z pomówienia. Z orzecznictwa wynika, że obowiązek dochodzenia prawdy obiektywnej dyktuje, aby dowody z pomówień wspierać innymi dowodami, które razem z pomówieniami dałyby sądowi podstawę do pełnego przekonania o winie osoby oskarżonej.

Wystarczy jednak, by wyjaśnienia pomawiającego choćby w części wspierały inne dowody. Pamiętać przy tym zawsze należy, że pomówienie jest dowodem podlegającym swobodnej ocenie na równi z innymi dowodami. Stąd nie może dziwić, że nawet pomówienie współoskarżonego następnie odwołane może być dowodem winy, jeżeli spełnia odpowiednie warunki. O wartości dowodowej zeznań lub wyjaśnień nie decyduje bowiem to, w jakim stadium postępowania zostały one złożone, lecz ich treść w konfrontacji z innymi dowodami. Nie jest też tak, by w ostateczności, z powodu obiektywnej niemożności zweryfikowania pomówienia innymi dowodami, należałoby pomawiającego zdyskwalifikować jako źródło dowodowe, a jego wyjaśnienia jako środek dowodowy. Procedura karna nie wyłącza możliwości oparcia ustaleń faktycznych tylko na jednym dowodzie, byleby ocena tego dowodu była rzeczowa oraz logiczna i nie wkraczała w sferę dowolności. Nie można też dyskredytować dowodu z pomówień współoskarżonego tylko dlatego, że występują w nich drobne sprzeczności, przeinaczenia, zwłaszcza kiedy wynikają one ze znacznej odległości czasowej składanych wyjaśnień, odmiennej techniki przesłuchania, czy nawet właściwego, dla każdej z przesłuchujących osób, formułowania depozycji tej osoby. Tym bardziej nie można dyskredytować dowodu z pomówień na tej podstawie, że pomawiający mogli mieć interes w składaniu takich wyjaśnień, chcąc zminimalizować karę za własne czyny, w sytuacji, gdy pomówienie nie było wynikiem chęci fałszywego obciążenia, bądź przerzucenia odpowiedzialności za własne czyny na innych.

Wyrok Sąd Okręgowy w Gliwicach z 17 stycznia 2014 r., sygn. akt VI Ka 914/13