Jest ryzyko, że w tym roku zabraknie pieniędzy na postępowania prokuratorskie. Śledczy mają więc dokładnie oglądać każdą złotówkę, którą chcieliby wydać na opinie biegłych czy tłumaczenia
Problemy z finansowaniem śledztw to główny temat rozmów podczas narad z udziałem kierownictwa prokuratury. „Wzrastające koszty postępowań prokuratorskich są niebezpieczeństwem dla tegorocznego budżetu – każdy kierownik jednostki organizacyjnej, począwszy od prokuratora rejonowego, musi dołożyć należytej staranności przy wydatkowaniu środków z tego tytułu (np. niezasadne decyzje związane z powołaniem biegłego, przyznanie maksymalnych stawek za opinie wydane przez biegłych psychiatrów i psychologów, brak negocjacji przy dużych tłumaczeniach)” – czytamy w notatce służbowej sporządzonej przez dyrektora finansowo-administracyjnego w jednej z prokuratur apelacyjnych. Sporządził ją po naradzie w Prokuraturze Generalnej, w której uczestniczył pierwszy zastępca prokuratora generalnego oraz dyrektor departamentu budżetu i
majątku PG.
– W ostatnim okresie z inspiracji Prokuratury Generalnej w całym kraju odbywa się cykl narad na temat gospodarowania pieniędzmi. Na jednej z nich dowiedzieliśmy się między innymi, że środki na prowadzenie śledztw skończą się w tym roku już we wrześniu – potwierdza Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Rosnące wydatki
Doniesienia o tym, że z pieniędzmi na śledztwa i dochodzenia jest krucho, potwierdza też Prokuratura Generalna.
– Plan finansowy dotyczący tegorocznych wydatków na postępowania opiewa na kwotę 158 644 tys. zł. Biorąc pod uwagę dynamikę takich wydatków w 2013 r., Prokuratura Generalna widzi ryzyko wystąpienia braków. Dokładne oszacowanie wspomnianych kosztów będzie jednak możliwe dopiero po podsumowaniu trzech kwartałów – informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy PG.
W ubiegłym roku, gdy zabrakło pieniędzy, przeniesiono ok. 12 mln zł – ujęte w budżecie na
wynagrodzenia dla grupy orzeczniczej – na koszty postępowań prokuratorskich. W tym roku szanse na taki manewr są jednak nikłe. Dlaczego? Z pustego i Salomon nie naleje.
– Trzeba uwzględnić obligatoryjne podwyżki wynagrodzeń dla prokuratorów z V i VIII grupy zaszeregowania. Wynagrodzenia te zostały odmrożone w tym roku na podstawie ustawy. A to pozwala na przyjęcie graniczącego z pewnością założenia, że
pieniądze zarezerwowane na płace zostaną skonsumowane w całości. Tym samym nie będzie możliwości ich przeznaczenia na inne wydatki – ocenia Martyniuk.
Problem braku pieniędzy na funkcjonowanie prokuratury jest znany od kilku lat.
– Przed rozdzieleniem funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego ten pierwszy – najczęściej jesienią, gdy w prokuratorskiej kasie były pustki – przenosił część środków z budżetu
sądów. Teraz jest to niemożliwe, a Prokuratura Generalna nie ma żadnej siły przebicia, by uzyskać dodatkowe fundusze – uważa prokurator Skała.
Tani biegły
Koniecznością oszczędzania przerażeni są szeregowi oskarżyciele. – Prokuratorzy prowadzący postępowania zobowiązywani są do poszukiwania najtańszych biegłych. A najtańsze często oznacza najgorsze. Dochodzi do żenujących sytuacji, gdy jak na Kleparzu (plac targowy w Krakowie – red.) każe nam się targować za opinię – wskazuje prokurator Jacek Skała.
Tłumaczy, że na problemy finansowe prokuratury trzeba spojrzeć szerzej, mając przed oczami także to , że począwszy od lipca 2015 r., strony będą mogły składać do akt opinie prywatne.
– Najtańsza opinia prokuratorska wykonana przez słabego biegłego wypadnie blado w porównaniu z opinią bogatego
przedsiębiorcy, który wynajmie międzynarodową firmę konsultingową – uważa krakowski prokurator. Obawia się więc, że walka z przestępczością białych kołnierzyków za kilkanaście miesięcy nie będzie praktycznie możliwa.
O to, czy można w ogóle oszczędzać na postępowaniach, zapytaliśmy Prokuraturę Generalną.
– Każde środki publiczne powinny być wydawane w racjonalny sposób. Dotyczy to również wydatków związanych z postępowaniami przygotowawczymi – ale pamiętać przy tym należy, że skuteczność i sprawność tych ostatnich to wartości nadrzędne – zapewnia Mateusz Martyniuk. Dodaje, że Prokuratura Generalna wzorem wielu instytucji centralnych zwraca się, podobnie jak w przeszłości, do podległych jednostek o racjonalne gospodarowanie groszem publicznym.
Sporne dojazdy
Kontrowersje budzą też wydatki na dojazdy prokuratorów do pracy. Podczas narad przedstawiciele PG zalecają ich szczegółową analizę i zmniejszenie.
– To kuriozalne podejście. W rezultacie pieniądze są zwracane z naruszeniem wynikających z przepisów stawek. Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło w całym kraju jedną stawkę dla wszystkich sądów. W prokuraturze natomiast co kraj, to obyczaj. Im wyżej, tym wyższa stawka – wskazuje prokurator Skała.
Opowiada, że w jednej z apelacji prokuratorzy, którzy zarabiają najlepiej i nie jeżdżą na oględziny, otrzymują 4 razy tyle, co prokuratorzy z rejonów i okręgów. – Kilka miesięcy temu zwróciliśmy się do PG o ujednolicenie stawek, tak jak zrobił to minister sprawiedliwości w odniesieniu do sądów. W tym roku napisaliśmy monit. Prokuratura Generalna udaje, że tych wystąpień nie było. Przygotowujemy w tej chwili pozwy w tej sprawie – dodaje związkowiec.
– Z uwagi na różnice w kosztach dojazdów prokuratorów, widoczne w ramach poszczególnych prokuratur, w tym nawet na terenie jednego okręgu apelacyjnego, Prokuratura Generalna przeanalizowała sytuację. Ma to na celu ujednolicenie praktyki w tym zakresie – wskazuje Mateusz Martyniuk.
Środki na prowadzenie śledztw skończą się w tym roku już we wrześniu