Sędziowie w pełnym składzie rozpoczęli trzydniowe posiedzenie podczas którego rozpoznają połączone wnioski Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk powiedział przed rozprawą, że przepisy o billingach nie chronią dostatecznie praw i wolności obywatelskich przed nadmierną ingerencją państwa. Obywatele nie wiedzą kiedy władza może ingerować w ich prywatność. W skrajnych przypadkach może to oznaczać, że demokracja może przekształcać się w ustrój autorytarny - mówi zastępca szefa RPO.
Po billingi obecnie może sięgać dziesięć służb specjalnych, a także prokuratury i sądy, a operatorzy muszą na własny koszt i na każde żądanie te dane udostępniać. Szef CBA Paweł Wojtunik zaprzecza jednak jakoby bilingi czy podsłuchy były wykorzystywane przez jego służbę niezgodnie z prawem. Jak podkreślił, jest bardzo rygorystyczny w tym zakresie, i wyraził przekonanie, że jego podwładni również.
Konstytucjonalista profesor Marek Chmaj jest przekonany, że Trybunał nie zakwestionuje wszystkich przepisów. Rzadko bowiem Trybunał podziela w 100 procentach zdanie wnioskodawcy. Posiedzenie będzie jednak wyjątkowe, bo potrwa 3 dni, a sędziowie po raz pierwszy w historii będą przesłuchiwali świadków.
W rozprawie biorą udział m.in przedstawiciele Sejmu, Kancelarii Premiera Naczelnej Rady Adwokackiej, Krajowej Rady Sądownictwa i Służb Specjalnych. Nie wszystkie części rozprawy będą jawne.
Uprawnienia służb w trybunale. Kto może sięgać po billingi obywateli? >>