Prawo krajowe państw członkowskich UE nie może zakazywać pobierania przez linie lotnicze dodatkowych należności od pasażerów. Konsument musi być jednak o nich wyraźnie poinformowany.
TEZA
Linie lotnicze powinny na samym początku, kiedy tylko klient przystępuje do rezerwacji biletu, wyraźnie i w sposób niepozostawiający wątpliwości informować o sposobach pobierania opłat związanych z zarejestrowaniem bagażu. W ten sposób muszą umożliwić kupującemu decyzję, czy doda, czy też odrzuci tę usługę (opt-in).
STAN FAKTYCZNY
Prawo hiszpańskie zabrania właścicielom linii lotniczych pobierania dodatkowych opłat przy kupnie biletu na samolot za zarejestrowanie bagażu w określonych granicach wagowych.
I nie ma znaczenia, ile to jest walizek czy plecaków. Za bagaż nie uważa się toreb ani innych przedmiotów podręcznych, które podróżny zabiera ze sobą na pokład. Podobnie rzeczy kupione w sklepach na lotnisku pasażer ma prawo zabrać bez żadnych formalności do kabiny samolotu.
Odmówić wolno w Hiszpanii jedynie wniesienia do samolotu rzeczy, które rozmiarem albo ciężarem nie nadają się do bezpiecznego przewiezienia.
Dlatego instytut konsumencki przy rządzie wspólnoty autonomicznej Galicji nałożył na linie lotnicze Vueling karę administracyjną w kwocie 3 tys. euro. Przewoźnik zażądał bowiem skutecznie od Maríi José Arias Villegas dodatkowych 40 euro oprócz 241,48 euro za bilet z powodu zarejestrowania przez nią dwóch bagaży. Hiszpanka po powrocie do domu wniosła skargę na przewoźnika. Dowodziła, że zawarł w umowie niedozwoloną klauzulę.
Wówczas organ ukarał Vuelinga, kierując się przepisami krajowej ustawy o żegludze powietrznej i ustawy o ochronie konsumentów. Przewoźnik odwołał się jednak do sądu administracyjnego w Ourense. Żądał uznania, że nałożona sankcja jest sprzeczna z zasadą swobody ustalania taryf, sformułowaną w rozporządzeniu nr 1008/2008.
Sąd uznał, że prawo hiszpańskie, które pozwala pasażerom zabrać określoną ilość bagażu bez dodatkowych opłat, stanowi logiczny środek ochrony konsumentów. Mając jednak świadomość, że nie wszyscy przedstawiciele biznesu i wymiaru sprawiedliwości podzielają ten pogląd, zwrócił się do luksemburskiego Trybunału Sprawiedliwości o ocenę, czy jego krajowe regulacje są zgodne z prawem Unii.
TS zlecił w tej sprawie sporządzenie opinii przez jego rzecznika generalnego Yvesa Bota. Ten uznał, że prawodawca UE przyznał przewoźnikom lotniczym swobodę ustalania taryf, obejmującą wszystkie usługi handlowe związane z umową przewozu lotniczego. Mieszczą się w niej wobec tego i kupowanie biletu, i rejestrowanie bagaży. Przyznał przy tym, że ten sposób myślenia nie może łamać reguł ochrony konsumentów. Temu jednak służą bezwzględnie obowiązujące normy mówiące o obowiązku informowania podróżnych o zasadach sprzedaży biletów oraz wnoszenia opłat za bagaż.
Opinia rzecznika formalnie nie wiąże trybunału.
UZASADNIENIE
Yves Bot wyjaśnił, że jego interpretacja dotycząca swobody ustalania opłat za walizki i torby nie ma zastosowania do bagażu podręcznego.
Przewoźnik ma bowiem obowiązek zapewnić jego bezpłatny przelot wraz z pasażerem. Wiąże się to jednak z tym, że w odróżnieniu od bagażu rejestrowanego odpowiedzialność za bagaż podręczny ponosi wyłącznie pasażer.
Poza tym bagaż osobisty nie jest w ogóle objęty zakresem usług handlowych, które są świadczone przez przewoźnika. Nie generuje kosztów związanych z rejestracją, sortowaniem i przechowywaniem. W przeciwieństwie do bagażu rejestrowanego.
Ważna jest też okoliczność, że pasażer może mieć przy sobie przedmioty, które uważa za najcenniejsze. Ma to związek z jego godnością osobistą.
Dlatego rzecznik generalny stanął na stanowisku, że regulacje hiszpańskie są niezgodne z prawem Unii. Przepis dotyczący konieczności przyjęcia na pokład odpowiedniej wagi bagażu w cenie biletu przywraca przepisy państw członkowskich, które prawodawca UE zamierzał usunąć, stanowiąc rozporządzenie, czyli przepisy obowiązujące w państwach członkowskich bez konieczności ich implementowania do krajowych porządków prawnych.
Taki sposób myślenia jest zdaniem Bota konieczny, by działalność przewoźników lotniczych w Unii skutecznie regulowały przepisy wspólne.
Nie zmienia to jednak obowiązków ciążących na przedsiębiorcach, którzy muszą zawsze informować klienta o sposobach pobierania opłat za bagaż już na początku procedury rezerwacji biletu. Chodzi o danie klientowi możliwości zaakceptowania lub odrzucenia tej usługi na zasadzie opt-in.
Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-487/12, Vueling Airlines SA przeciwko Instituto Galego de Consumo de la Xunta de Galicia
Ważne orzeczenie
C-112/11 ebookers.com Deutchland: TS wyjaśnił, że opcjonalne dopłaty do ceny są związane z usługami, które – pełniąc funkcję uzupełniającą w stosunku do samego przewozu lotniczego – nie są ani obowiązkowe, ani niezbędne dla transportu pasażerów. Dlatego klient powinien móc taką dodatkową usługę albo przyjąć, albo odrzucić.
KOMENTARZ EKSPERTA

Bilet dla walizki

W Polsce niestety przeważnie już płacimy, szczególnie latając tanimi liniami, za każdą sztukę rejestrowanego bagażu. Po opinii rzecznika TS Yvesa Bota, którą z całą pewnością zaakceptuje trybunał, wydając wyrok w hiszpańskiej sprawie Vuelinga, nie będzie już natomiast żadnych wątpliwości, że nigdzie w Europie przewoźnicy lotniczy nie muszą brać naszych walizek do luku bagażowego w cenie biletu. Jedynie konkurencja może ich zmusić do walki o klienta w ten sposób, że – jak dawniej – pozwolą nam zabierać chociażby jedną walizkę do określonej wagi bez kupowania i dla niej – symbolicznie rzecz ujmując – dodatkowego biletu. No bo ustawowo nie da się nic zrobić w tej sprawie, skoro rozporządzenie 1008/2008 zmusza wszystkie państwa członkowskie do respektowania zasad kolejny raz wyartykułowanych przez europejski sąd...