Prawo unijne może wymusić zmiany w polskich przepisach karnych
Parlament Europejski przegłosował wprowadzenie kar minimum czterech lat więzienia za manipulacje na rynku i najpoważniejsze przypadki wykorzystywania poufnych informacji oraz przynajmniej dwóch lat za bezprawne ujawnienie informacji. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie sankcji za wykorzystywanie informacji poufnych i manipulacje na rynku musi być jeszcze formalnie zatwierdzona przez Radę Europy.
– Przestępcy, którzy bogacą się manipulując rynkiem oraz wykorzystując informacje poufne, nie powinni być karani jedynie grzywną – przekonuje Emine Bozkurtm, holenderska eurodeputowana.
Choć w wielu krajach UE za manipulacje grozi jedynie odpowiedzialność administracyjna, to w Polsce takie czyny już są zagrożone sankcjami karnymi. Zgodnie z ustawą o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 211, poz. 1384 z późn. zm.) za wykorzystanie informacji poufnej grozi oprócz kary grzywny do 5 mln zł także kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności (art. 181 par. 1). Jeśli zaś czynów dopuszczają się np. członkowie zarządu, rady nadzorczej, prokurenci czy biegli rewidenci, wówczas kara może wynieść od 6 miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Kar pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat grozi także, w myśl art. 183 tej ustawy, za manipulacje.
Dyrektywa dopuszcza stosowanie kar wyższych, ale czy to oznacza, że minimalna sankcja wzrośnie u nas z trzech miesięcy do czterech lat?
– Zgodnie z dyrektywą taka kara powinna być przewidziana za poważne czyny, które zostały popełnione umyślnie – mówi mec. Bartłomiej Stępień z kancelarii Olesiński & Wspólnicy.
Tłumaczy, że dyrektywa definiuje poważne czyny jako takie, których wpływ na integralność rynku jest duży, a poziom poczynionych szkód wysoki. Istotne jest także, czy rzeczywiste albo potencjalnie odniesione korzyści lub uniknięte straty były znaczne.
– W przypadku manipulacji znaczenie będzie mieć również poziom zmiany wartości instrumentu finansowego lub wielkość pierwotnie użytych środków. Ważne też będzie, czy manipulacja została dokonana przez osobę zatrudnioną lub pracującą w sektorze finansowym lub organach nadzoru albo regulacyjnych – dodaje mec. Stępień.
Nawet najlepsze regulacje mogą się okazać bez znaczenia, jeśli nie będą skutecznie stosowane. Tymczasem w ubiegłym roku Komisja Nadzoru Finansowego skierowała zaledwie 21 zawiadomień o podejrzeniu manipulacji i osiem w związku z ujawnieniem lub wykorzystaniem informacji poufnej. – Dopóki praktyka organów ścigania nie będzie nakierowana na stały monitoring i konsekwentne ściganie naruszeń, a prokuratorzy nie przestaną traktować tego rodzaju spraw jako zło konieczne istnieje ryzyko, że zmiany w przepisach nie przyniosą oczekiwanych rezultatów – zaznacza mec. Stępień.