- Według władz Poczty Polskiej - konkurent przystępując do przetargu niezgodnie z prawdą zapewniał, że posiada wystarczającą liczbę placówek – mówi Radiu ZET prokurator Bogusława Marcinkowska.
- Postępowanie będzie dotyczyło oświadczenia w tej sprawie złożonego przez Polska Grupę Pocztową. Chodzi o wymogi, które były stawiane przez zamawiającego, czyli przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa. A przede wszystkim dotyczące przejmowania i doręczania przesyłek - dodaje prokurator Bogusława Marcinkowska.
Polska Grupa Pocztowa wygrała przetarg na obsługę sądów i prokuratur z oświadczeniem, że od pierwszego stycznia będzie posiadać placówkę w każdej gminie. - Wystarczyło zgłosić oświadczenie, że ktoś te warunki spełnia. W zawiadomieniu, które zostało skierowane do prokuratury przez Pocztę Polską, zarzucono Polskiej Grupie Pocztowej złożenie nierzetelnego oświadczenia - mówi IAR prokurator Marcinkowska.
Rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski powiedział IAR, że wątpi, czy Polska Grupa Pocztowa ma możliwości odpowiedniego wykonania przetargu ogłoszonego przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Chodzi o zapewnienie placówki pocztowej w każdej gminie w Polsce. Ten warunek był niezbędny do udziału w przetargu na obsługę pocztową wymiaru sprawiedliwości. W zawiadomieniu, które zostało skierowane do prokuratury przez Pocztę Polską, zarzucono Polskiej Grupie Pocztowej złożenie nierzetelnego oświadczenia na ten temat.
Rozmówca IAR dodaje, że Poczta Polska nie składa broni w walce o dostarczanie korespondencji z sądów i prokuratur i wykorzystuje wszystkie możliwości prawne. Największy operator pocztowy w kraju chce udowodnić, że tylko on jest w stanie obsługiwać wymiar sprawiedliwości.
Prezes Ogólnopolskiego Związku Pocztowego Rafał Zgorzelski odpiera zarzuty Poczty Polskiej. Podkreśla, że dzisiaj PGP ma 7 i pół tysiąca punktów. Jego zdaniem, jest to sieć równoważna dla tej, jaką dysponuje Poczta Polska. Zgorzelski poinformował, że Związek Pocztowy złożył wniosek do UKE o kontrolę Poczty. Zdaniem ZP, Poczta nie ma wymaganych przez prawo placówek w każdej gminie.
Swoje stanowisko przedstawiła także PGP. "To stara sprawa, w dodatku została wnikliwie zbadana przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa oraz KIO. Tego typu zarzuty Poczty Polskiej to całkowita desperacja. Zawiadomienie Poczty Polskiej było wynikiem błędnego odczytania SIWZ i nie zauważenia wyjaśnień CZdS. Zarówno CZdS jak i KIO w wyroku potwierdzili, że zgodnie z SIWZ możliwym było posługiwanie się placówkami innego operatora niż PGP, oraz takimi które dopiero będą otwarte w przyszłości, w czasie wykonywania umowy, a nie w czasie składania ofert. Oświadczenie PGP zostało złożone zgodnie z prawdą i prawem" - komentuje sprawę Leszek Żebrowski, Prezes Zarządu, Polska Grupa Pocztowa SA.
Polska Grupa Pocztowa wygrała przetarg dysponując zaledwie 180 placówkami własnymi. Warunkiem przystąpienia do przetargu było posiadanie co najmniej jednego punktu w każdej gminie. Artykuł kodeksu karnego, na który w zawiadomieniu powołuje się Poczta Polska zagrożony jest karą pięciu lat więzienia.
Od stycznia to już nie Poczta Polska zajmuje się listami a Polska Grupa Pocztowa wspólnie z InPostem i Ruchem. Niestety im więcej czasu upływa tym więcej skarg i zarzutów się pojawia. Dotyczą one nie tylko punktów w których listy czy paczki trzeba odbierać ale także niedostarczania korespondencji.
Komentarze (18)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZauważyłem iż Kurierzy nie mają zielonego pojęcia i błędnie wypisują awizo na 21 dni a powinni na 14 tak jak to wcześniej robił listonosz czy ktoś tym się zainteresuje z tym tematem jakieś redakcje medialne do nagłośnienia tematu ? przecież Prawo Pocztowe powinno obowiązywać wszystkich tym bardziej PGP teraz gdy wygrała przetarg i jest już na rynku Sądowych przesyłek...
Teraz list leży w jakimś kiosku czy jakimś mięsnym sklepie, który sobie właściciel czy ajent może zamknąć, jak mu się zachce i nic mu nie udowodnię, że sobie zrobił przerwę, jak akurat przyjechałem po odbiór przesyłki. Kiosk to nie urząd pocztowy, a kioskarz to nie urzędnik pocztowy.
Proszę zważyć, co to za struktura przejęła doręczanie przesyłek z sądów i prokuratur.
To tylko mogło się zdarzyć pod rządami Tuska i jego świty.Przez dwa lata Naród Polski będzie udręczony. Unijny stwór rozpieprza wszystko, co napotka na drodze. Teraz przyszła kolej na Pocztę Polską. A w czyim interesie się to robi? Kto stoi za zakamuflowaną spółką Badenhop Holdings Limited, Cypr, Nikozja, Thasou, 3 Dadlaw House P.C.1520. Czy polskie służby raczyły to sprawdzić? A może nie miały przyzwolenia? Albo nie miały kasy na podjęcie w tym kierunku działań operacyjnych.Jest to kolejna akcja gospodarcza mająca za zadanie likwidację polskich przedsiębiorstw na rzecz. No właśnie, na czyją rzecz? ABW powinna ustalić, kto w Ministerstwie Sprawiedliwości miał interes, aby Polskę ogołocić z kolejnych milionów. Już widzę, jak adwokat uda się do kiosku RUCHU, chcąc zrealizować, np. 10 awiz. A dlaczego sędziowie przyjmują bierną postawę. Czy w Ministerstwie wiedzą, w jakim kraju europejskim korespondencję z tak ważnych instytucji, i tak ważną dla zainteresowanego obywatela zmuszono odbierać w kioskach, czy w sklepach spożywczych. To jest prawdziwy sabotaż. A na koniec: na jakich umowach będą pracować doręczyciele i ile państwo na tym straci? A czy Minister Sprawiedliwości zdawał sobie sprawę z tego, że podpisując ten kontrakt z PGP doprowadzi do zwolnienia 10 tys. wykwalifikowanych pracowników Poczty Polskiej.
Do tego powyższego"stworu" należy ustalić, kto stoi za Przedsiębiorstwem "RUCH" i wszystko będzie jasne. Podpowiem tylko, że ślady prowadzą przez Holandię do USA.
Mając powyższe na uwadze, życzę wszystkim zainteresowanym wytrwałości w dążeniu do celu, choć zważywszy na powyższą strukturę zdaję sobie sprawę, że będzie to trudne zadanie.