Nowy, 2014 rok, Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpoczął od wydania kilku interesujących orzeczeń. Jednym z nich jest z pewnością wyrok w sprawie Cusan i Fazzo przeciwko Włochom.
Uzasadniając swoją opinię, zgodnie z którą brak faktycznej możliwości nadania dziecku urodzonemu w małżeństwie nazwiska matki i tym samym obligatoryjne nadanie mu nazwiska ojca, stanowi naruszanie zakazu dyskryminacji ze względu na płeć, ETPC posłużył się szeroko dyskutowanym obecnie w Polsce terminem „gender” (pol. płeć), łącząc go jednak z innym, kluczowym słowem, jakim jest równość (ang. equality). Zatem wyrok w sprawie przeciwko Włochom uznać należy za kolejny głos trybunału w dyskusji nad zasadą równości płci.
Stan faktyczny sprawy rozpatrywanej przez strasburskich sędziów przedstawia się bardzo prosto: po narodzinach dziecka jego rodzicom – skarżącym w sprawie, odmówiono prawa do zarejestrowania go pod nazwiskiem matki. W konsekwencji wbrew zgodnej woli rodziców dziecko otrzymało nazwisko ojca. Kolejne sądy oddalały skargi małżeństwa, powołując się na „zasadę zakorzenioną w świadomości społecznej i historii Włoch”, choć przyznawały jednocześnie, iż nie istnieje przepis prawa zakazujący nadawania dziecku nazwiska matki. Sprawa małżeństwa i ich dziecka trafiła ostatecznie do trybunału konstytucyjnego Włoch, który uznał skargę za niedopuszczalną. Stwierdził co prawda, iż „obowiązujący system wywodzi się z patriarchalnego pojmowania rodziny i władzy mężowskiej, które mają swoje korzenie w prawie rzymskim, i nie jest już obecnie zgodny z konstytucyjną zasadą równości mężczyzn i kobiet”, jednak jedynie parlament jest władny zdefiniować i zatwierdzić system, który powinien obowiązywać we współczesnych Włoszech.
Europejski Trybunał uznał naruszenie art. 14(zakaz dyskryminacji) w powiązaniu z art. 8 (ochrona życia prywatnego). Uzasadniając swoją opinię, stwierdził, iż sprawa, której dotyczy skarga, jest klasycznym wręcz przykładem dyskryminacji: dochodzi do różnego traktowania podmiotów znajdujących się w analogicznej sytuacji, dla którego nie ma jednocześnie obiektywnego, racjonalnego uzasadnienia. Jedynym kryterium różnicowania była w tym przypadku płeć. Trybunał podkreślił, iż żadna tradycja nadawania dzieciom (i innym członkom rodziny) nazwiska ojca nie jest uzasadnieniem dla dyskryminacyjnego traktowania kobiet. Dostrzegł jednocześnie, iż mogą istnieć praktyczne względy dla praktyki nadawania dzieciom nazwiska ojca, jednak brak możliwości podjęcia przez rodziców innej decyzji stanowi bezsprzecznie formę dyskryminacji kobiet. Oceny tej nie zmieniło to, iż ostatecznie na mocy decyzji administracyjnej prefekta Mediolanu parze zezwolono na dodanie dziecku do nazwiska ojca również nazwiska matki.
Analizując wyrok w sprawie Cusan i Fazzo przeciwko Włochom, warto podkreślić, że ETPC nie przyznał państwu większego marginesu swobody oceny (czyni to często w sprawach, w których władze powołują się na specyficzny, uwarunkowany historycznie, kulturowo lub religijnie, kontekst, w jakim należy oceniać określone przepisy lub praktykę krajową). Tym samym trybunał wskazał po raz kolejny, jak ogromnie istotna jest dla niego zasada równości płci. Warto pamiętać o tym w ferworze polskiej dyskusji nad „gender”.