„Poczta do prokuratur wpływa z opóźnieniem, włącznie ze zwrotnymi poświadczeniami odbioru awizowanych przesyłek, w tym wezwań na przesłuchania podejrzanych i świadków. Korespondencja z prokuratur rejonowych jest odbierana z opóźnieniem co najmniej jednodniowym. Na wszystkie listy wysyłane z prokuratur pracownicy biur podawczych muszą naklejać numery, tzw. R, co w przypadku np. niektórych prokuratur okręgowych zajmuje nawet 1–3 godziny dziennie. Muszą też sami ważyć przesyłki. Tego wcześniej pracownicy biur podawczych nie wykonywali” – takie zarzuty pod adresem Polskiej Grupy Pocztowej formułuje Rada Główna Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. Nowy operator od 1 stycznia 2014 r. dostarcza korespondencję z sądów i prokuratur na terenie całego kraju.
Nadchodzi kontrola
Jak poinformowało Radio ZET, minister Biernacki chce przyjrzeć się jakości usług świadczonych przez PGP. W tym celu Urząd Komunikacji Elektronicznej sprawdzić ma jak nowy operator pocztowy radzi sobie z doręczaniem wezwań i korespondencji.
- Pod koniec roku PGP wygrała przetarg na te usługi i według sprawozdań na razie wszystko idzie dobrze, ale chcemy mieć pewność - powiedział Radiu ZET minister sprawiedliwości Marek Biernacki.