Osobie, która upadła schodząc po niedziałających ruchomych schodach należy się odszkodowanie. Administrator galerii handlowej powinien uniemożliwić korzystanie z nich. Bo są zbyt wysokie.
Galeria handlowa w Ostródzie. Pracownica jednego z punktów usługowych jak co rano idzie do pracy. Schody ruchome, z których na co dzień korzysta tym razem nie działają. Mimo tego decyduje się zejść po nich. Niefortunnie potyka się i upada. Doznaje urazu. Teraz domaga się 20 tys. zł odszkodowania od towarzystwa ubezpieczającego galerię. Sąd II instancji uznał niedawno, że jej się ono należy, chociaż nie określił w jakiej wysokości.
Nieczynne, ale bezpieczne
W pierwszej instancji, Sąd Rejonowy w Ostródzie był odmiennego zdania. Ustalił, że schody były wyłączone celowo. Wymagały serwisu – co prawda mogły działać, ale hałasowały. Dlatego też administrator galerii zdecydował się je unieruchomić. Rzeczywiście nie oznaczył ich, gdyż uznał że można się po nich poruszać, jak po tradycyjnych schodach.
Skład orzekający doszedł do podobnych wniosków. Zwrócił przy tym uwagę, że przepisy nie określają dopuszczalnej wysokości stopni schodów ruchomych. A więc, mimo że wyższe od konwencjonalnych, to jednak zgodne z prawem.
Ważną rolę odegrała opinia biegłego. Uznał, że on nie ma potrzeby zakazywania wstępu na schody ruchome, które znajdują się w stanie spoczynku. Nie stwarzają one bowiem zagrożenia. Chyba że byłyby niekompletne (np. po demontażu barierki czy stopnia). Ponieważ jednak schody były kompletne, chociaż nie działały, to administrator nie musiał zakazywać korzystania z nich (sygn. akt I C 620/12). I nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, że kobieta na nich upadła i doznała urazu.
Za wysokie stopnie
Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Uznał bowiem, że kobiecie należy się odszkodowanie. Jego wysokość ma ustalić w ponownym procesie sąd pierwszej instancji (sygn. akt I Ca 264/13).
O wyroku zadecydowała wysokość stopni schodów ruchomych. Wynosiła ona 23 cm. Tymczasem, zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2002 r., nr 75, poz. 690 ze zm.) wysokość stopni schodów w budynkach użyteczności publicznej nie może być większa niż 17,5 cm. Owszem, przepis ten odnosi się do schodów tradycyjnych. Nie zmienia to jednak faktu, że skoro ich stopnie były wyższe od dopuszczonych w przepisach, to administrator powinien zadbać, aby użytkownicy z nich nie korzystali.
„Sąd odwoławczy podziela argumentację powódki wskazującą, iż w cytowanym wyżej rozporządzeniu nie zachodziła potrzeba szczegółowego regulowania okoliczności związanych z wysokością stopni schodów ruchomych, gdyż z samego założenia i celu konstrukcyjnego tego urządzenia było ono przeznaczone do automatycznego przenoszenia ludzi pomiędzy poszczególnymi poziomami danego budynku, bez konieczność angażowania wysiłku ludzkiego w mechaniczne (tradycyjne) pokonywanie stopni schodów. Innymi słowy, nie można uznać, aby schody ruchome – w okresie pozostawania w stanie spoczynku – mogły być przeznaczone do zwykłego użytkowania przez ludzi, tak jak ma się to w odniesieniu do schodów standardowych” – uzasadnił wyrok sędzia Krzysztof Nowaczyński, przewodniczący składu orzekającego.
Jego zdaniem obowiązkiem administratora było zakazanie wchodzenia na niedziałające schody.
Zasady doświadczenia życiowego nakazywały administratorowi tego obiektu uniemożliwienie wejścia osobom przebywającym w galerii na unieruchomione schody – czy to poprzez odpowiednie zagrodzenie wejścia na nie, czy też choćby pozostawienie w widocznym miejscu wyraźnej informacji o ich dysfunkcji danego dnia – zaznaczył sędzia.