Środowisko sędziów zbulwersowała wysokość zarobków dwóch podsekretarzy stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, jednocześnie sędziów delegowanych – Wojciecha Węgrzyna (ok. 22,8 tys. zł) oraz Wojciecha Hajduka (ok. 22,2 tys. zł). Ich zarobki biją na głowę wynagrodzenia reszty kierownictwa resortu. Przy tym podsekretarze jako sędziowie otrzymują na rękę więcej niż inni śmiertelnicy, bo ich wynagrodzenia nie są oskładkowane.
Kontrowersje budzi fakt, że podsekretarze stanu (sędziowie delegowani) otrzymują wypłaty nie z sądów, lecz wprost z Ministerstwa Sprawiedliwości. Tymczasem ich pracodawcą pozostaje prezes sądu. Poprosiliśmy zatem resort o wskazanie składników wypłacanych z resortu sędziom podsekretarzom wynagrodzeń (tabelka). Okazuje się, że największy wpływ na wysokość ich pensji mają dodatki, które przysługują sędziom delegowanym, a zawłaszcza dodatek specjalny, który w przypadku obu sędziów przekracza 7 tys. zł.
Resort nie wskazał jednak imiennie, które wynagrodzenie otrzymuje który z podsekretarzy.
– Informacje dotyczące wynagrodzeń sędziów pełniących funkcje podsekretarzy stanu nie są informacjami publicznymi, jeżeli żądanie dotyczy wynagrodzenia konkretnej osoby (wymienionej z imienia i nazwiska) – informuje Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości.
Tłumaczy, że można tylko żądać informacji o pensji przypisanej do pełnionych funkcji, zajmowanego stanowiska, sprawowanego urzędu. Rzeczniczka powołuje się m.in. na wyrok NSA z 2010 r. (sygn. akt I OSK 1035/10) i wyrok NSA z 2011 r. (sygn. akt I OSK 145/11).
Polemizuje z takim poglądem Krzysztof Izdebski, ekspert od informacji publicznej z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
– Wynagrodzenie podsekretarzy stanu jest informacją publiczną, tak samo jak wynagrodzenie ministra czy premiera. Jeżeli ministerstwo uważa, że nie należy udostępnić tej informacji, to powinno określić, czy zachodzą przesłanki wyłączenia dostępu ze względu na ochronę prawa do prywatności – ocenia Krzysztof Izdebski.
Z czego składa się wypłata
Przykładowe wynagrodzenie wiceministra – sędziego delegowanego, w rozbiciu na składniki:
● wynagrodzenie zasadnicze: 9616,26 zł
● dodatek za wysługę lat: 1923,25 zł
● dodatek z tytułu pełnionej funkcji: 3847 zł
● dodatek specjalny przyznany na okres zajmowania stanowiska podsekretarza stanu: 7404,79 zł.
Komentarze (17)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeSłusznie prawisz, wszystko im pod nos podtykają, wezwania i zarządzenia odwala sekretariat, z reguły jest jedna rozprawa a i tak w WSA na wyrok czeka się ok. 8 miesięcy a w NSA to juz 2 lata.
Tu i teraz buduje się DWA ŚWIATY - jedni mają WSZYSTKO drudzy NIC /kiedyś naród tego nie wytrzyma/.
Jednoczesne bycie sędzią i urzędnikiem władzy wykonawczej jest SPRZECZNE Z KONSTYTUCJĄ. Dostrzegł ten problem TK zakazując delegowanym orzekać.
Pojawia się jednak pytanie - za co oni pobierają wysoką pensję z sądu skoro w ogóle nie pracują w tym sądzie i na dodatek mają zakaz orzekania? No za co im się płaci? Jeżeli uznać, że nadal są sędziami i z tego tytułu pobierają wynagrodzenie to z kolei niezrozumiałe jest czemu MS wypłaca im jeszcze drugą pensję i funduje "dodatki" w wysokości trzeciej i czwartej pensji.
To jest żerowanie na polskim państwie. Sędziowie, którzy postępują w ten sposób dojąc obywateli na lewo i prawo nie powinni być w ogóle sędziami. Kto w końcu zrobi porządek w tym dziadowskim resorcie?
A jeśli chcą dostawać z ministerstwa jako urzędnicy to niech zrezygnują ze statusu sędziego bo jakim prawem pobierają pensje z sądu mimo że w ogóle tam nie pracują???
"Dodatki" który sobie panowie podsekretarze przyznali jest 2x wyższy niż normalne wynagrodzenie sędziego... Co to za zwyczaje w tym ministerstwie "sprawiedliwości", powinna się tym zainteresować prokuratura.